Sachiko - Fri-08-12 20:10:07

http://lh5.ggpht.com/pjpadilla/SCsf8bhkqkI/AAAAAAAAEQY/tnc9GqISgi4/japan-bedroom.jpg

Sida - Fri-08-12 20:12:17

Wynajęła swój pokój. Nie znajdował się blisko jego pokoju.
To nic. Przecież jest teraz tylko jej sługą. Nikim więcej.
Wszedł za nią i zamknął cicho drzwi.
- Przygotować herbatę? - zapytał, wypatrując drzwi do kuchni.

Sachiko - Fri-08-12 20:21:15

Podeszła do łóżka i padła na nie, przymykając oczy. - Jak chcesz... - Powiedziała cicho i zdjęła buty, po czym swoje ubrania, zostawiając tylko na sobie samą bieliznę. Przykryła się szczelnie kołdrą, chowając w niej głowę, jakby była chora. Dobijała ją myśl, że będzie znowu sama, jeśli chodzi o uczucia. Westchnęła cicho i zakryła dłońmi swoją twarz.

Sida - Fri-08-12 20:29:54

Wyszedł do kuchni aby zrobić filiżankę herbaty dla swojej pani. Nie było tutaj zbyt wielkiego wyboru, więc wziął pierwszą lepszą i postawił wodę.
Ciekawe czy w ogóle się domyśla, że może mi rozkazać abym znów zaczął czuć to co wcześniej.
Oparł się o zmywak i stał tak dopóki woda się nie ugotowała. Kiedy zaczęła gwizdać, zdjął sagan z gazu i zalał herbatę.
Poszedł do pokoju i położył filiżankę na nocnej szafce.
- Pani. - zaczął - Jeśli tylko rozkażesz abym był twój - zrobię to. - dał jej podpowiedź - Nie mogę zrobić nic co byłoby niezgodne z zachowaniem lokaja.
Pochylił się nad łóżkiem i wyszeptał:
- W piekle też obowiązują jakieś zasady.

Sachiko - Fri-08-12 20:56:30

Drgnęła, słysząc jego podpowiedź, oraz usiadła tak, że kołdra zsunęła się z jej ciała. - Chcę by było tak jak dawniej, ale nie chcę też zmuszać do tego ciebie... - Powiedziała cicho i spuściła wzrok, biorąc kubek w dłonie. - Jakoś się do tego przyzwyczaję, więc mną się nie przejmuj, o ile to robisz. - Mruknęła cicho i upiła jeden łyk gorącego napoju.

Sida - Fri-08-12 21:22:52

Leżała całkiem naga pod kołdrą. Jej nowe ciało było cudowne. Właśnie to do niego dotarło.
Odwrócił wzrok aby namiętnie się nie gapić na jej kobiece kształty i wyprostował się.
Kiedy powiedziała to co myśli wyraził swoje niezadowolenie poprzez wyraz twarzy.
- Wystarczy jeden rozkaz moja pani. Jestem do twojego całkowitego zarządzania. - pochylił się nad jej uchem a jego czarne włosy musnęły lekko jej ramię - Moje całe ciało i dusza należą teraz tylko i wyłącznie do ciebie. To silniejsze niż przysięga małżeńska. W przeciwieństwie do niej - od tego nie da się uciec. - podniósł się i popatrzył w jej oczy.
- Więc jaki jest twój rozkaz?
Lubił ją, nie, kochał ją ale jedno mógł powiedzieć - nawet teraz, kiedy stał się jej całkowitą własnością jest okropnie niezdecydowana co do swoich uczuć.
Trochę go to irytowało.

Sachiko - Fri-08-12 21:33:25

- Wiem... - Wyszeptała cicho i po chwili spojrzała głęboko w oczy chłopaka. Chciałaby, aby wszystko było tak samo jak wcześniej. Nie przeszkadzało jej to, że widział jej nagie ciało, przecież nie miała czego się wstydzić. Dotknęła delikatnie dłonią jego policzka.
- Chcę, aby między nami było tak samo, jak wcześniej. - Powiedziała cicho i uśmiechnęła delikatnie.
Nie była pewna, czy coś to da, ale miała małą nadzieję, że tak.

Sida - Fri-08-12 22:12:18

Jego ciało zesztywniało, kiedy poczuł dotyk swojej pani na policzku.
Jej dłoń była ciepła. Ciepło, którego zawsze pragnął było tuż obok.
- Jak sobie życzysz moja pani. - przytulił ją do siebie i zaczął się napawać tym ciepłem.
Ciepłem ludzkiego ciała, które jest jedyne w swoim rodzaju.
Popchnął ją na łóżko i pocałował w usta. Też były ciepłe. Zaczął je lizać i ssać.
- Wybacz mi pani. - wysapał pomiędzy pocałunkami. Nie mógł się temu oprzeć. Była teraz chyba bardziej pociągająca. Mogła poczuć ból.
Polizał ją po szyi.

Sachiko - Fri-08-12 22:26:28

Przytulała go cały czas, przymknęła również powieki. Uwielbiała go przytulać, niezależnie kiedy i gdzie. Jednak kiedy popchnął ją na łóżko, zarumieniła się delikatnie i zaczęła odwzajemniać pocałunki. Upadek ją nie bolał, gorzej by było, gdyby upadła na podłogę, czy ścianę. - Wszystko w porządku, nie musisz mnie przepraszać.. - Wyszeptała cicho.

Sida - Fri-08-12 22:36:47

Zaśmiał się cicho.
- Muszę teraz z tobą uważać. Łatwo będzie ci zrobić krzywdę.. pani. - dodał dla formalności.
Wsadził jej kolano między nogi tak aby nie mogła ich złączyć. Ugryzł ją w szyję, naznaczając ją i głaszcząc po brzuchu.
Schodzi z pocałunkami coraz niżej a kiedy doszedł do brzucha, wsadził rękę za jej plecy i odpiął jej powoli stanik. Ściągnął go i rzucił poza łóżko.
Polizał jej sutek.
- Nie przeszkadza ci to? - wyszeptał nad jej klatką piersiową, ale nie czekając na odpowiedź, zaczął bawić się jej kobiecością.

Sachiko - Fri-08-12 22:50:28

- Nic mi nie będzie, zresztą... Nie musisz dodawać tego ostatniego słowa..
- Powiedziała cicho i ponownie pogłaskała jego policzek.
Zarumieniła się trochę mocniej i odwróciła speszony wzrok w bok.
- Oczywiście, że mi to nie przeszkadza, dlaczego miałoby?
Zapytała i wydała z siebie cichy jęk, zaczynając trochę głębiej oddychać.

Sida - Fri-08-12 23:19:41

- Jasne, że z moją siłą bardzo łatwo mogę ci zrobić krzywdę. - wysapał i zaczął całować ją po brzuchu.
- Lokajowi nie wypada robić takich rzeczy. - wymamrotał i włożył palec pod jej majtki po czym delikatnie pociągnął je w dół.
Dotknął jej ud i podniósł je w ten sposób aby mieć wolną przestrzeń. Nachylił się nad jej kroczem i polizał jej wargi sromowe.
Były ciepłe. Jak cała reszta ciała. Może nawet cieplejsze.
Oblizał wargi i zaczął lizać ją po udzie. Chciał ją bardziej podniecić, więc dotknął palcami jej sutka i zaczął się nim bawić.
Ugryzł ją w udo, pozostawiając malinowy ślad po swoich zębach.

Sachiko - Fri-08-12 23:33:47

- Ale ja nie boję się ciebie, to dla mnie się liczy, dla ciebie też powinno. - Wyszeptała cicho i milczała przez chwilę. - Więc skoro  nie wypada, dlaczego to robisz? - Zapytała. Na każde jego pieszczoty wydawała z siebie cichy jęk, rumieniąc się w pewnych momentach. Nie chciała również tylko leżeć i jęczeć jak to robią zazwyczaj kobiety. Podniosła się lekko i przysunęła bardziej do niego, po czym zaczęła całować szyję.

Sida - Sat-08-12 00:40:11

- Czyż nie taki był twój rozkaz? - powiedział stanowczo i odpiął guzik od swoich spodni. Wyciągnął z nich swojego stwardniałego członka i wsunął się powoli do wnętrza Sachiko i westchnął.
W środku niej było ciepło i wilgotno. Zupełnie inaczej niż wtedy.
- Jeśli będzie bolało to mów. - wsuwał się w nią tylko do połowy, tak aby przyzwyczaić ją do swoich ruchów. Kiedy stwierdził, że jest już dostatecznie gotowa, wszedł w nią całkowicie.
Z jego podbródka skapnęło kilka kropelek potu, które wylądowały na lekko zaróżowionym ciele Sachiko.
Zamruczał cicho i zwolnił trochę swoje ruchy, aby zbyt szybko się nie zmęczyć.
Lepiej robić to dłużej niż efektowniej.

Sachiko - Sat-08-12 00:58:51

Nie odpowiadała mu przez dłuższą chwilę, tylko po prostu wtulała twarz w jego ramię. - W porządku, powiem... - Wyszeptała cicho i przygryzła swoją wargę do krwi, kiedy w nią wszedł. Wydała z siebie dźwięk i zacisnęła palce na kołdrze, nadal głębiej oddychając. Pocałowała go parę razy w szyję, potem czoło, oraz w usta, oblizując je po dłuższym czasie.

Sida - Sat-08-12 12:35:07

Czuł jej przyspieszony, ciepły oddech, który łaskotał jego skórę na ramieniu przy każdym jej wydechu.
Zauważył, że zabolało ją kiedy w nią wszedł, ale nie mógł nic na to poradzić. Pochylił się nad nią i zlizał krew, która wypłynęła z jej wargi. Pocałował ją przy tym namiętnie w usta.
Zaczął płynniej, ale słabiej pchać. Nie chciał jej skrzywdzić.
- Tak.. dobrze? - wysapał, dotykając jej piersi.

Sachiko - Sat-08-12 13:19:19

Odwzajemniła delikatnie pocałunek, przytulając się do niego bardziej.
Nie bolało jej już tak, jak wcześniej, wręcz przeciwnie.
Pokiwała głową z bladym uśmiechem, gładząc jego plecy.
- Tak, wszystko w porządku. - Wyszeptała cicho i oparła głowę na ramieniu chłopaka.

Sida - Sat-08-12 15:22:22

Jego język delikatnie pieścił jej ciało przy każdym wypchnięciu bioder.
Po dłuższej chwili doszedł z głębokim westchnieniem. Podparł się na rękach aby nie przygnieść jej swoim ciężarem i złożył na jej ustach pocałunek. Wplótł dłoń w jej włosy i przyłożył swoje czoło do jej czoła, patrząc jej głęboko w oczy.
- Twoja dusza jest moja na wieki. - wyszeptał i wysunął się z niej powoli jak na dżentelmena przystało.
Usiadł obok niej na łóżku, podpierając się na lewej ręce. Włożył wszystko na swoje miejsce i zapiął spodnie.
Tak było dobrze.
- Chcesz się teraz położyć? - pogłaskał ją po głowie a później po policzku.

Sachiko - Sat-08-12 17:08:04

Kiedy już oboli doszli, jęknęła cicho i próbowała opanować swój oddech, pocałowała go delikatnie w ramię.
- Wiem, że moja dusza jest na wieki.. - Uśmiechnęła się do niego delikatnie.
Usiadła powoli i okryła kołdrą swoje ciało, nie wstydziła się, ale wolała być zakryta.
- Chyba tak... Dlaczego pytasz? - Spojrzała w jego oczy.

Sida - Sat-08-12 17:42:48

Odwrócił głowę i wyszedł z łóżka.
- Nie, nic. Tak po prostu. Nie przejmuj się tym, pani. - pocałował ją na dobranoc w czoło i wyszedł z pokoju.
Poszedł do łazienki. Jak już był na nogach to chciał się umyć po tym wszystkim.
Zrzucił z siebie koszulę i spodnie a na samym końcu bieliznę i wszedł pod prysznic. Ciepła czy zimna woda - to i tak nie robiło mu większej różnicy, nie odczuwał tego. Jednak ustawił na zimną.
Nie lubił ciepła, które nie pochodziło od ludzkiego ciała. Denerwowało go to po prostu. Nienawidził słońca ani upałów.
Kochał deszcz.
Stanął po prostu pod strumieniem wody, opierając się ręką o kafelki i rozmyślając nad tym wszystkim.
Zupełnie tak jak wcześniej, kiedy był samotny. Parsknął na tę myśl.
Ludzie i tak zawsze są samotni. Co dopiero demony..

Sachiko - Sat-08-12 18:11:24

Westchnęła cicho i położyła ponownie na łóżku, oraz przekręciła na bok, przymykając oczy.
Nie wiedziała nawet kiedy zasnęła, nic jej się nie śniło. Po godzinie, może trochę więcej,
obudziła się i otworzyła zaspane oczy. Było już ciemno, tak więc Kei na pewno był u siebie w pokoju, lub w sypialni, ale była człowiekiem, więc za bardzo niczego nie widziała. Usiadła, po czym przeciągnęła się i ziewnęła.

Sida - Sat-08-12 19:24:44

Po krótkim, zimnym prysznicu wyszedł z kabiny, wytarł się pierwszym lepszym ręcznikiem, którego znalazł i powędrował do kuchni.
Nie chciał niepokoić swojej pani, ponieważ tak słodko spała. Mógłby ją teraz z łatwością udusić.
Wzdrygnął się, kiedy przyłapał się na takich myślach.
W kuchni usiadł na krześle i oparł głowę o ścianę. Było ciemno ale on dość dobrze widział w ciemnościach. Jedynie światło księżyca wpadało przez okno. Był dzisiaj w pełni.
Splótł dłonie i położył je na kolanach.
- Piękny księżyc dzisiaj mamy. A wilkołaki zapewne dostają szału. - powiedział sam do siebie nie bardzo licząc czy mu ktoś odpowie.

Sachiko - Sat-08-12 19:46:24

Zeszła cicho z łóżka i założyła majtki, oraz swoją koszulkę. Nie opłacało jej się całkowicie ubierać, przecież jest noc, więc pójdzie jeszcze spać. Myślała nad tym, żeby zrobić sobie coś do jedzenia, miała jednak nadzieję, że znajdzie coś w lodówce, lub w szafkach. Weszła do kuchni, nie zapalając światła, nie potrzebowała go, światło księżyca oświetlało praktycznie wszystko. Drgnęła, widząc Kei'a siedzącego przy oknie. Podeszła do niego i położyła dłoń na jego ramieniu.

Sida - Sat-08-12 20:49:00

Usłyszał, że Sachiko weszła do kuchni ale nie oderwał wzroku od księżyca. Jak go zauważy to dobrze a jak nie to nic się nie stanie.
Kiedy poczuł jej dotyk na swoim ciele, odwrócił głowę w jej stronę.
- Pani.. - wstał i się ukłonił - Co cię skłoniło do tego aby wyjść z łóżka? Mogłaś po prostu mnie zawołać.
Popatrzył na nią przenikliwym wzrokiem a jego karmazynowe oczy w świetle księżyca wyglądały bardziej demonicznie.

Sachiko - Sat-08-12 21:22:26

Pokręciła tylko głową i uśmiechnęła się. - Nie, wolałam przyjść sama. Zresztą, nie byłam pewna, czy jesteś tutaj, czy też wróciłeś do swojego pokoju.
Milczała przez dłuższą chwilę i zaburczało jej w brzuchu.
Zarumieniła się i odwróciła speszony wzrok. - J-Jestem głodna... Ale nie jestem pewna, czy jest coś do jedzenia, nie zrobiłam zakupów.

Sida - Sun-08-12 08:46:49

Kiedy Sachiko zaburczało w brzuchu, przyłożył rękę do ust aby ukryć uśmieszek, który przywędrował na jego usta.
Podszedł do lodówki i sprawdził czy coś jest w środku. Niestety była pusta.
- Mogę iść do jakiegoś całodobowego sklepu aby coś kupić. Nie kłopocz się tym. Zaraz wrócę. - stanął w drzwiach - Liczę na zwrot kosztów. - uśmiechnął się do niej i zniknął za drzwiami pokoju numer dwa.
Na korytarzu również było ciemno, ale i tutaj w ogóle mu to nie przeszkadzało.
Wyszedł na zewnątrz.

Sachiko - Sun-08-12 12:32:44

- W porządku, ale nie kupuj za wiele... - Powiedziała cicho, z lekkim uśmiechem.
Odda mu pieniądze jak wróci, ale nie miała ich zbyt wiele, tak naprawdę w tym momencie mogła określić siebie jako biedaczkę.
Westchnęła ciężko i poszła do pokoju, kiedy Kei wyszedł. Podeszła do swojej spódniczki, która leżała na podłodze i wyjęła z nich parę banknotów, po czym położyła je na stoliku.

Sida - Sun-08-12 14:43:29

Gdy tylko wrócił do hotelu, przemknął niepostrzeżenie przez korytarz i znalazł się w pokoju Sachiko.
Wszedł do kuchni i rozpakował zakupy. Tym razem musiał już zaświecić światło. Nie było innej opcji.
Zostawił tylko to co było mu potrzebne, resztę pochował do szafek i do lodówki.
Zignorował banknoty leżące na stole.
Podwinął rękawy i założył fartuch, który wisiał na kuchence. Nieważne czyj był i sprzed którego wieku. Ważne, że w ogóle tutaj był.
Założył swoje czarne włosy za ucho, które i tak po jakimś czasie wyleciały.
Wziął się za robienie śniadania.
Będzie to coś ciepłego i pożywnego.

Sachiko - Sun-08-12 14:56:22

Dziewczyna właśnie była w łazience i brała prysznic. Nie chciało jej się spać, do tego nie miała nic innego do roboty. Nie wiedziała do jakiego Kei poszedł sklepu, więc może wrócić nawet za godzinę, a ona będzie tylko uspokajać swój głód. Wyszła z kabiny i wytarła swoje ciało ręcznikiem, po czym założyła swoje ubrania. Wyszła po jakimś czasie z pomieszczenia i spojrzała na drzwi od kuchni,  które były otwarte. Weszła do środka i uśmiechnęła delikatnie, widząc tam Kei'ego. - Szybko wróciłeś, wiesz?

Sida - Sun-08-12 17:32:39

Nie odpowiedział, był zbyt bardzo zafascynowany przygotowaniem dobrego śniadania dla swojej pani.
To pierwszy raz więc musi jak najlepiej wypaść.
Dorzucił na patelnię cebulę i zaczął podrzucać całością. Nie wysypał nic a nic. Robił to jak najlepszy, pięciogwiazdkowy kucharz z wyśmienitej restauracji.
Przez cały czas miał na swoich ustach uśmieszek. Bynajmniej nie był to ironiczny uśmiech. Był jak najbardziej prawdziwy. Kei nawet lubił gotować. Podczas tego skupiał się na tym co robi i nie myślał tyle o niepotrzebnych rzeczach.
Jednak praca jest do czegoś przydatna.
Kiedy już skończył, wyciągnął talerz z szafki i przerzucił na niego wszystko z patelni. Położył go pod sam nos swojej pani i podał jej nóż i widelec.
- Smacznego.
Odwrócił się i zabrał do mycia brudnych naczyń. Nie do końca ufał zmywarką, plus, nie miał niczego lepszego do roboty.

Sachiko - Sun-08-12 19:06:52

Czując miły zapach jedzenia, znowu zaburczało jej w brzuchu. Usiadła przy stole i czekała na jedzenie.
Kiedy Kei już jej podał talerz, uśmiechnęła się lekko i pokiwała głową. - Dziękuję..
Powiedziała cicho, po czym zaczęła wszystko konsumować.
Zdziwiła się, że była aż tak głodna, ale może dlatego, że  nie jadła nic od dłuższego czasu.
Po drugie pierwszy w życiu jadła tak dobre jedzenie. Zjadła wszystko.
- Naprawdę umiesz gotować.

Sida - Sun-08-12 19:49:44

- Cieszę się, słysząc ten komplement z twoich ust, pani. - powiedział zupełnie obojętnie ale w jego głosie rozbrzmiała nutka zadowolenia.
Oczywiście, że lubił słyszeć komplementy. Każdy je lubi.
Kiedy umył wszystkie naczynia, dokładnie wytarł każde z nich i powkładał na swoje miejsce do szafek.
Odwrócił się do swojej pani z nieprzeniknionym wyrazem twarzy i zapytał:
- Jakieś specjalne życzenia?

Sachiko - Sun-08-12 20:29:32

- Nie mam specjalnych życzeń... - Powiedziała cicho i odłożyła talerz do zlewu, zmywając po sobie.
- W sumie.. Muszę jakoś zarobić trochę pieniędzy, ale nie jestem pewna jak.
Może znajdę coś w gazecie? Bo jeśli nie znajdę, nie będę miała nawet pieniędzy na jedzenie.
Westchnęła ciężko i pokręciła z rezygnacją głową. Jak była Shinigami, nie miała takich problemów.

Sida - Sun-08-12 21:18:19

- Wydaje mi się, że skoro tylu biedaków wałęsa się po tym mieście to niewiele jest ofert pracy. - zamyślił się i przyłożył palec do ust - Mogłabyś poszukać na zachodzie, na przykład w elfickiej wieży. - westchnął - Elfy zawsze zapominają nakarmić smoka, więc dobiera się do księżniczki. - wzdrygnął się kiedy dotarło do niego, że wygadał się właśnie z tym, że owa legenda nie jest kłamstwem.
- Mniejsza. Zapomnij o tym co mówiłem. - odwrócił się do niej plecami i odłożył fartuch na bok - Możesz poszukać jakichś normalnych ofert pracy jak kasjerka czy ogrodnik.

Sachiko - Mon-08-12 01:36:44

Spojrzała na Kei'a i milczała przez dłuższą chwilę. - Jeśli bym tam poszła... Pomógłbyś mi tam dotrzeć, o ile tam bym poszła? Po prostu jestem ciekawa... Ale jak nie, to po prostu znajdę sobie inne zajęcie, jak powiedziałeś, może to być po prostu kasjerka, lub ogrodnik, ale jestem człowiekiem, dużo niebezpieczeństw się czai na tym dziwnym świecie.

Sida - Mon-08-12 08:23:38

- Nie martw się. - uspokoił ją i wytarł dłonie w czerwono-zieloną ściereczkę, która wisiała obok fartuchu na kuchence. Ubrał również satynowe, białe rękawiczki.
Ogółem zdążył się przebrać i założył na siebie swoją ukochaną czarną marynarkę z ogonem jaskółki, pod to kamizelkę w paski i białą, bawełnianą koszulę.  Na szyi zawiązał sobie czarny krawat.
- Masz za ochroniarza demona, więc nie ma się czego bać.
Ochronię cię nawet za cenę własnego życia.
Ale tego już nie powiedział. Nie ma takiej potrzeby aby lokaj mówił o takich rzeczach swojej pani.
To nie wypada.
Przynajmniej kiedyś nie było wolno robić takich rzeczy.
Kei popatrzył kątem oka na Sachiko. Chciał zobaczyć co robi i jaką ma minę.
Istotnie powinna zacząć sama sobie radzić.

Sachiko - Mon-08-12 10:00:25

- Dziękuję, jestem ci bardzo wdzięczna. - Uśmiechnęła się delikatnie i pocałowała w policzek.
- Ale jak na razie mamy jedzenie, niczego nie potrzebuję...
Powiedziała cicho i poszła do sypialni, siadając na łóżku. Tak naprawdę nie powinna liczyć tylko na jego pomoc.
Powinna sama sobie pomóc, ale jak zwykle nie da rady. Spojrzała na swoje dłonie i zaczęła się nimi bawić w milczeniu.

Sida - Mon-08-12 10:28:49

Poszedł za nią do pokoju i stanął na bezpieczną odległość.
- Kupiłem w sklepie parę rzeczy, którymi będę w stanie sprzątać twój pokój. Pozwól, że teraz się tym zajmę. - podwinął rękawy od swojej marynarki i zniknął na chwilę w kuchni.
Wychodząc, trzymał w rękach kilka detergentów i ściereczek.
Zabrał się do robienia generalnych porządków.
Nie wiadomo kto mieszkał tutaj wcześniej a w takim wypadku lepiej dobrze wysprzątać mieszkanie. Sachiko jest teraz człowiekiem więc z dziecięcą łatwością może złapać jakieś choróbsko.
Przezorny zawsze ubezpieczony.
Kei i tak nie miał niczego lepszego do roboty.

Sachiko - Tue-08-12 01:34:28

- Mogę ci pomóc? I tak nie mam nic innego do roboty... - Powiedziała cicho i wstała powoli,
mając nadzieję, iż się zgodzi.
Mogłaby teraz wyjść z pokoju i iść poszukać sobie pracy, ale przecież był środek nocy.
Spać jej się nie chciało, jakoś trudno byłoby jej teraz zasnąć, tak więc wolała mu pomóc,
niezależnie kiedy skończą.

Sida - Tue-08-12 13:33:28

- Nie. - odsunął ją od siebie lekko, kiedy ścierał kurz z szafki nocnej - Musisz zbierać siły na nową pracę, pamiętasz? - zapytał jakby jego pani nie była w pełni sił umysłowych - Chcesz znaleźć coś ludzkiego do roboty.
Uśmiechnął się ironicznie sam do siebie, sądząc, że jego żart był udany.
Może tylko dla niego.
Kiedy prawy rękaw mu opadł, syknął i z niecierpliwością zaczął go podnosić z powrotem.
Być może praca lokaja w ogóle mu nie odpowiadała. Do tego z chęcią skosztowałby teraz jej duszyczki.
Popatrzył na Sachiko ironicznie się uśmiechając i oblizał swoje wargi.
Cudowna, cudowna dusza.

Sachiko - Tue-08-12 13:53:37

Zmarszczyła lekko brwi, patrząc na niego i westchnęła. - Nie wiem, może wybiorę coś innego.
Zresztą, nawet jeśli wybiorę coś nieludzkiego, ciesz się, przynajmniej szybciej zginę
i będziesz mógł skonsumować moją duszę, nie będziesz miał przy sobie irytującej, ludzkiej dziewczyny przy sobie. - Powiedziała cicho i przygryzła lekko wargę, ścieląc swoje łóżko.

Sida - Tue-08-12 14:09:10

- Pani.. - zaczął powoli - Zastanów się nad tym co mówisz. Staram się zaspokoić twoje potrzeby ale w takich warunkach trudno jest mi pracować. - spojrzał na nią jak zbity pies - Więc proszę nie mówić takich rzeczy. - udawał, że to nie jego wina, iż jego pani powiedziała coś takiego.
W tym pomieszczeniu nie było kwiatów. Było smutne i przytłaczające.
Kiedy tylko Kei to zauważył, powiedział do swojej pani:
- Proszę się na chwilę odwrócić.
Bo co to dla istoty z piekła wyczarować kilka kwiatów?
- Możesz się już odwrócić.
Na szafce nocnej stał wazon a w nim przepiękny bukiet z białych lilii i róż. Bardzo podobny do ślubnego bukietu.
Lokaj stanął obok niego i uśmiechnął się serdecznie do Sachiko.

Sachiko - Tue-08-12 21:24:05

- Tak, wiem i jestem za to naprawdę wdzięczna. - Powiedziała cicho, ponownie patrząc w jego stronę.
Kiedy Kei kazał jej się odwrócić, zrobiła to. C
czekała aż pozwoli jej się z powrotem odwrócić i zobaczyć co się stało.
Odwracając, spojrzała na kwiaty, uśmiechając się delikatnie.
- Są piękne... - Wyszeptała.
- Dziękuję.

Sida - Tue-08-12 22:06:19

- Więc cieszę się razem z tobą. - uśmiechnął się, lekko obnażając swoje perłowo białe zęby i odwinął rękawy od swojej marynarki.
Już po pracy. Niewiele tego było. No, zawsze coś.
Zniknął bez słowa w kuchni. Kiedy się tam znalazł, oparł się o zmywak i popatrzył w dziurę odpływową.
Nienawidził kiedy jego demoniczna strona górowała nad tą ludzką. To bolało. Nie fizycznie. Bardziej psychicznie.
Sachiko na pewno się nie połapała a teraz nie mógł jej tego powiedzieć.
Był tylko jej służącym a ona jego panią. Nie mógł nic zrobić.
Tak nakazuje piekielny regulamin. Cóż począć.
Wypuścił głośno powietrze z płuc i przymknął powieki.
Moja kochana Sachiko.. doushite?*
Kiedy już myślał, że znalazł miłość swojego życia i może być szczęśliwy ten cholerny kamień się przyplątał i zrobił to co zrobił.
Chciał móc znów ją swobodnie tulić do siebie.
Nienawidzę cię.. - mógł powtarzać takie rzeczy w kółko do demona drzemiącego w nim, a potwora tylko to bawiło.

* jap. dlaczego

Sachiko - Tue-08-12 23:55:32

Odwróciła się w stronę kuchni, kiedy Kei do niej poszedł. Nie chciała go oszukiwać, ale już nie miała siły ciągnąć ten teatrzyk cały czas, bardzo bolało ją to, że go straciła. W tym momencie dziewczyna usiadła na łóżku, biorąc jakąś kartkę i długopis do ręki. Planowała jakoś sama poradzić sobie w tym wszystkim, chociaż wiedziała, że Kei na pewno pójdzie za nią, lub po prostu ją znajdzie przez ich kontrakt. - Teraz wszystko jest możliwe! Westchnęła ciężko i zaczęła pisać długopisem po kartce: "Przepraszam za to wszystko, ale dłużej już nie potrafię pokazywać, iż jest wszystko w porządku. Przepraszam, zraniłam cię w ten sposób, że jestem teraz inną osobą, niż wcześniej. Ale musisz wiedzieć, że moje ciało jest po prostu inne, dusza nie, nadal cię kocham i chciałabym, abyś mówił do mnie po imieniu, a nie jak tak, abyś po prostu był jakąś rzeczą. Wiem, że zawarliśmy kontrakt, ale tak naprawdę zrobiłam to tylko dlatego, że cię kocham i chociaż raz będziesz naprawdę szczęśliwy, z powodu zjedzenia mojej duszy. Mogę się założyć, że mnie znajdziesz, ale nie umiałabym ci powiedzieć to prosto w twarz". Położyła kartkę na łóżku, założyła jakąś ciemnoszarą bluzę i wyszła z pokoju.

Sida - Wed-08-12 10:46:39

Kiedy usłyszał trzaski drzwi, odwrócił głowę w stronę pokoju, gdzie zostawił Sachiko. Otworzył usta ze zdziwienia i się wyprostował, myśląc czy tam iść czy nie.
Wyszła z hotelu?
Popatrzył przez okno. Niestety nie dało się stąd zobaczyć wyjścia z hotelu.
Westchnął i otwarł drzwi do pokoju.
Nikogo nie było. Zobaczył tylko zapisaną karteczkę, leżącą na pościeli. Podszedł do łóżka i podniósł ją. Kiedy ją przeczytał na jego twarz wstąpił ironiczny uśmieszek. Przyłożył dłoń do głowy i przymknął jedno oko.
- Naprawdę.. Chyba lubisz sprawiać kłopoty, Sachi. - powiedział sam do siebie nie do końca dowierzając temu co właśnie tutaj zobaczył.
Cóż, muszę po nią iść.
Kiedy nacisnął na klamkę, zatrzymał się na chwilę i zastanowił.
Pewnie będzie głodna, muszę zrobić coś do jedzenia.
Zniknął w kuchni i zaczął zawzięcie pracować nad zrobieniem czegoś dobrego.
Po godzinie czasu, kiedy wszystko było dokładnie ugotowane i upieczone, włożył całe jedzenie na srebrną tacę i położył ją sobie umiejętnie na dłoni w białej rękawiczce.
Czas iść.
Otwarł okno i zwinnie przez nie wyskoczył. Wylądował na tyłach hotelu, ale już zaraz go nie było.
Zniknął w ciemnej chmurze.

Sachiko - Fri-08-12 13:26:21

Kiedy już dotarli do domu, pierwsze co zrobiła, to zdjęła szybko buty i padła twarzą na łóżko z przymkniętymi powiekami.
Nie miała na nic siły, jakby te ugryzienie zabierało jej wiele energii, a to przecież niemożliwe, prawda?
Westchnęła cicho i usiadła po chwili, spoglądając w stronę Kei'a. Był z lekka rozmazany,
pewnie była tak zmęczona, lub naprawdę coś działo się z jej organizmem.
- Pójdę pod prysznic... - Powiedziała cicho i zeskoczyła nogami na podłogę.

Sida - Sat-08-12 12:26:32

Kiedy znaleźli się w pokoju, Sachiko padła zmęczona na łóżko. Kei tylko stał i przyglądał się jej poczynaniom.
Coś naprawdę jest z nią nie tak.
Podszedł do niej i uniósł jej grzywkę, sprawdzając czy przypadkiem nie ma temperatury. Miała lekką.
- Wszystko w porządku, moja pani? - zapytał strwożonym głosem.
Odsunął się kiedy wstała i poinformowała go, że ma zamiar iść się umyć. Zmartwiło go to.
A co jeśli tam zemdleje i uderzy o coś w głowę?
Gdy zamknęła się pod prysznicem, Kei oparł się o ścianę i stanął bok drzwi.

Sachiko - Sat-08-12 12:41:17

Dziwnie się czuła, coraz bardziej zmęczona.
Kiedy weszła już do łazienki i wzięła ciepły prysznic, obraz coraz bardziej zaczął się jej rozmazywać.
- Kei... - Wyszeptała cicho, jednak nie była pewna, czy ją usłyszy, dlatego też wyszła z kabiny i owinęła się ręcznikiem, opierając o ścianę. Czuła gorąco na twarzy, przez co zaczęła głębiej oddychać.
- Źle się czuję...

Sida - Sat-08-12 15:44:47

Odetchnął kiedy usłyszał dźwięk odkręcanej wody, ale wciąż pozostawał czujny. Słyszał, jak się myje, więc na razie nie musiał interweniować.
Ale wiedział, że w końcu będzie musiał znaleźć jakiś sposób. Demon nie miał pojęcia co to za owad i czy zostawił w jej pani jakiś toksyczny jad. Ale to raczej było pewne, że w środku Sachiko prócz krwi coś jeszcze pływa.
Musi znaleźć sposób aby to usunąć! Jakąś odtrutkę czy coś.
Spojrzał w stronę drzwi, kiedy woda przestała lecieć z prysznica. Usłyszał jak drzwi od kabiny się otwarły i wyszła z nich jego pani.
Ale później cisza. Usłyszał tylko szept.
Jej szept.
- Wchodzę. - poinformował ją i nacisnął na klamkę.
Sachiko była oparta o ścianę, a na sobie miała sam ręcznik.
Kei podszedł do niej i dotknął jej ramienia. Była okropnie rozpalona.
- Wszystko w porządku? - wiedział, że nie - Zaniosę panią do łóżka. - wziął ją na ręce i szybko ułożył w łóżku. Nie okrywał ją aż tak szczelnie kołdrą, aby nie było jej gorąco. Podszedł do okna i je otworzył. Byleby tylko jakoś schłodzić jego panią.
Zniknął w kuchni a już zaraz był z powrotem z białym, mokrym ręcznikiem w dłoni. Położył go na głowie Sachiko i popatrzył na nią.
- Pani, boli cię coś?
Muszę coś wymyślić.

Sachiko - Sat-08-12 16:31:28

Kiedy Kei wszedł do środka, spojrzała w jego stronę, jednak musiała zmrużyć oczy, aby go lepiej zobaczyć.
- Źle się czuję, jakbym zaczęła płonąć... - Wyszeptała i jęknęła, kiedy wziął ją na ręce.
Czuła okropny ból, kiedy ją dotykał, niezależnie jaki to był dotyk, czuła jakby nawet jej  skóra  się paliła.
- Wszystko mnie boli... - Wyszeptała cicho i spojrzała w sufit, leżąc już w łóżku bezwładnie.
- Co jeśli przez tego owada umrę? - Zapytała cicho. - I nie mów do mnie "pani", proszę.

Sida - Sun-08-12 16:34:21

Stał, patrząc jak Sachiko zwija się z bólu. Całe ciało ją paliło. Dopóki nie znajdzie jakiejś odtrutki, pozostaje tylko jeden sposób aby uśmierzyć jej ból..
Kąpiel w lodzie.
- Pani.. - podszedł do jej łóżka - Wybacz mi, muszę to zrobić dla twojego dobra. Poczekaj tutaj chwilkę.
Demon poszedł do łazienki i napuścił do wanny lodowatej wody. Kiedy już wypełniła całą jej objętość, zamienił wodę w kostki lodu.
Bo co do dla potwora takiego jak on?
Wrócił do pokoju i wziął Sachiko na ręce.
Kiedy wszedł do łazienki, włożył ją do wanny z lodem i zablokował drogę ucieczki.
- To dla twojego dobra. Musimy zbić twoją temperaturę.

Sachiko - Mon-08-12 02:08:39

Nie odpowiedziała, tylko patrzyła cały czas na niego, nawet nie miała siły nic mówić.
Pokiwała tylko słabo głową i czekała aż wróci. Mogła się spodziewać wszystkiego,
co Kei mógłby wymyślić, ale może złagodzi ten straszny ból, lub to pogorszy?
Kiedy Kei wrócił do pokoju i wziął ją na ręce, po czym zaniósł do łazienki, spojrzała zaskoczona na wannę.
Momentalnie zaczęła się wyrywać. Jak lód może jej pomóc?! Przecież ona zamarznie!
Krzyknęła dość głośno, kiedy jednak włożył ją do środka i nie dał jej wyjść.
Po dłuższym czasie zaczęła drżeć, ale mogła potwierdzić, że początkowy chłód złagodził ból, jednak potem jej skóra zaczęła się robić sina.

Sida - Mon-08-12 11:47:29

Kiedy tylko zaczęła się wyrywać, przytrzymał ją mocniej.
I tak ci się nie uda..
Zmarszczył brwi, ponieważ po krótszym czasie skóra jego pani zaczęła sinieć.
Demon wyciągnął Sachiko z wanny i ponownie zaniósł ją do łóżka. Uśmiechnął się do niej i nachylił nad łóżkiem całując w usta.
- Muszę iść po parę strzykawek i jakieś lekarstwa.. - pocałował również jej policzek - Słyszysz mnie, prawda? Wytrzymaj.
Czarnowłosy zniknął po tych słowach za drzwiami.
Bardzo mu się spieszyło a czas się liczył, więc nie ociągając w bawełnę zniknął z korytarza hotelu.

Sachiko - Mon-08-12 15:40:33

Czując, że chłopak ją podnosi, przymknęła na chwilę powieki i otworzyła je,
kiedy położył ją na łóżku.
Od razu okryła się kołdrą,  aby jeszcze nie zamarznąć.
Spojrzała na Kei'a, po czym pokiwała lekko głową i odwzajemniła pocałunek. Miała nadzieję, że coś wymyśli, nie była pewna co jej w ogóle jest i czy kiedykolwiek jej przejdzie.
Słyszała co mówi, ale nie miała siły mu odpowiadać, lub może po prostu bała się, że Kei zacznie się śmiać, kiedy usłyszy jej drżący głos.

Sida - Mon-08-12 20:45:48

Pojawił się natychmiast przy jej łóżku, wysypując wszystkie przedmioty na pościel i potrząsając brutalnie swoją panią.
- Nie zasypiaj, pani! - wykrzyczał dosyć głośno aby mogła go usłyszeć, nawet jeśli zapadła w głęboki sen - Muszę podać ci lekarstwa. Może coś uda mi się z tym zrobić.
Demon zniknął w kuchni a zaraz powrócił z szklanką czystej, przegotowanej wody. Odłożył ją na nocną szafkę i usadowił Sachiko do pionu.
Udało mu się zdobyć jakieś tabletki na zatrucia i zbicie wysokiej temperatury. Ale to było tyle.
Wyciągnął z obydwu opakować po jednej kapsułce.
- Musisz to przełknąć. - powiedział i przyłożył tabletkę do ust swojej pani po czym natychmiast ją napoił. Zrobił to samo z drugą pigułką.
Ostatecznie położył ją z powrotem na poduszki i pogłaskał po głowie.
Wyzdrowiej, kochanie. - część jego ludzkiej duszy tego właśnie pragnęła.
Tak było najlepiej.
Czarnowłosy pochylił się nad nią i złożył na jej ustach długi pocałunek. Były okropnie ciepłe, ale to przez tę gorączkę.
Spadnie. Musi spaść.

Sachiko - Tue-08-12 00:00:23

Słyszała jak Kei wszedł, jednak otworzyła dopiero oczy, kiedy zaczął nią potrząsać.
Martwił się o nią? Prawdopodobnie, ale może tylko dlatego, że przecież była jego panią.
Znowu pokiwała tylko słabo głową i odkryła swoje nogi, znowu była cała rozpalona.
A miała jednak nadzieję, że ta kąpiel chociaż trochę jej pomoże...
Czując, że pomaga jej usiąść, oraz tłumaczył, że da je jakieś leki, skrzywiła się nieco i połknęła ledwo tabletkę, po chwili krztusząc się wodą, ale  kiedy już opanowała duszący kaszel, ponownie położyła głowę na poduszce, wycierając przy tym  grzbietem dłoni swoje usta.
- Dziękuję, że się mną tak opiekujesz... - Wyszeptała cicho i zakaszlała ponownie. Zdziwiło ją to, że Kei nagle pocałował ją w usta, jednak odwzajemniła pocałunek i pogłaskała go lekko po policzku.

Sida - Tue-08-12 12:55:14

Uśmiechnął się, kiedy odwzajemniła jego pocałunek i pogłaskał ją po głowie.
- Śpij. - wyszeptał uspokajająco i podszedł do okna. Zamknął je i zaciągnął zasłony a w pokoju zapanował półmrok, idealny do spania w dzień.
- Musisz teraz wypocząć. Gdyby było coś nie tak, zawołaj mnie. - powiedział i zniknął za drzwiami od kuchni. Musi przygotować coś do jedzenia aby Sachiko nie umarła tym razem z głodu.
Nie miał jeszcze koncepcji co można wymyślić, ale to na pewno wyjdzie w trakcie.
Miał tylko nadzieję, że jego pani uda się wyzdrowieć z tego zatrucia. Łatwiej by mu było cokolwiek stwierdzić, gdyby wiedział co to za owad wprowadził jad.
Kei wziął patelnię do rąk, położył ją na kuchence i poszedł szukać składników do obiadu w lodówce.

Sachiko - Tue-08-12 16:35:02

- Nie wiem czy zasnę... - Powiedziała cicho i spojrzała w jego stronę, kiedy podszedł do okna, oraz zamknął je i zasłonił. Była wdzięczna, słońce ją strasznie raziło w oczy.
Odetchnęła i wtuliła twarz w poduszkę, po czym przymknęła powieki.
Nie wiedziała nawet kiedy zasnęła, nic jej się nie śniło, czarna pustka.
Po dobrych paru godzinach otworzyła zaspane oczy i przetarła twarz dłonią, oraz próbowała rozejrzeć się po pokoju, jednak było tak ciemno, iż nic nie widziała.
- ...Kei?

Sida - Tue-08-12 17:06:02

Wiedział, że Sachiko zasnęła więc w spokoju wziął się za przyrządzanie jedzenie.
Na pewno będzie głodna kiedy się obudzi.
Po półtorej godziny udało mu się przygotować kurczaka w słono-słodkiej panierce, świeże ziemniaczki z koperkiem, polane sosem z mizerią ze słodkich, zielonych ogórków.
Zadarł głowę w górę, kiedy usłyszał szept z sąsiedniego pokoju.
Obudziła się.
Demon wszedł do pokoju, podszedł do okna i uchylił lekko zasłonę. Jedna wciąż była zasunięta, więc w pokoju panował półmrok.
- Jak się spało, pani? - kamerdyner uśmiechnął się swobodnie - Jesteś głodna? Pozwoliłem sobie przygotować obiad według własnego życzenia.

Sachiko - Tue-08-12 17:20:01

Kiedy Kei pojawił się w pokoju i uchylił lekko zasłonę, uśmiechnęła się delikatnie w jego stronę i próbowała usiąść.
Nie było jej już tak gorąco, jednak czuła ciepło na całym ciele, może dlatego, ze była przykryta aż do samej głowy.
Nie musiała odpowiadać na jego pytanie, jej brzuch w tym samym momencie zaburczał.
Zaśmiała się cicho i pokiwała głową. - Tak, jestem głodna i w porządku... Naprawdę ci dziękuję.
Powiedziała cicho i dotknęła dłonią jego.

Sida - Tue-08-12 17:29:26

Uśmiechnął się i pokiwał głową, kiedy Sachiko zaburczało w brzuchu. Już miał wyjść do kuchni i jak najszybciej dostarczyć swojej pani jedzenie, ale dotyk jej palców na jego dłoni, zatrzymał go na chwilę.
Uścisnął jej malutką rączkę, pochylił się i złożył na wierzchu dłoni pocałunek, cały czas patrząc kobiecie w oczy.
- Powinienem już iść, ponieważ nie mogę pozwolić aby moja pani umarła z głodu. - po wypowiedzeniu tych słów zniknął za drzwiami od kuchni.
Ale nie na długo. Po kilku sekundach powrócił z wielką, złotą tacą na której leżał porcelanowy talerz z prawie wypadającą zawartością.
Obfity i smaczny obiad.
- Smacznego. - Kei położył tacę na nogach Sachiko tak aby się nie wywróciła ani nic z tych rzeczy. Stanął sobie obok i przyglądał się jak jego pani je, mając na wypadek przepasaną białą serwetkę przez ramię.

Sachiko - Tue-08-12 17:42:40

Chciała coś powiedzieć, kiedy Kei się zatrzymał, jednak w tym momencie pocałował ją w dłoń i popatrzył w oczy. Zarumieniła się i odwróciła speszony wzrok na kołdrę, bawiąc się nią palcami, oraz pokiwała głową.
Czując znakomity zapach z kuchni, ponownie zaburczało jej w brzuchu, przez co jeszcze bardziej się zarumieniła.
Kei wracając postawił dość sporą tacę na jej kolanach, oraz kiedy zobaczyła całe jedzenie przyrządzone przez niego, zamrugała zaskoczona parę razy. - A-Ale ja tego wszystkiego nie zjem... - Powiedziała. Nie chcąc już nic mówić, zabrała się za konsumowanie jedzenia, chciała zjeść jak najwięcej, aby jedzenie się nie zmarnowało.

Sida - Tue-08-12 19:09:19

Nic jej nie odpowiedział, kiedy zaprotestowała w temacie zbyt dużej ilości jedzenia. Na pewno uda się jej zjeść przynajmniej większość z tego co przygotował.
Stał, patrząc z ukosa na swoją panią i uśmiechał się serdecznie.
- Życzy sobie pani coś do picia? - zapytał gdy tylko Sachiko udało się przełknąć.
Pewnie zażyczy sobie coś niezdrowego.
Czarnowłosy zmarszczył brwi i przez chwilę się zastanowił.
Trzeba ją jakoś tego oduczyć.
- Proponuję herbatę ze świeżo zmielonych składników. Co pani na to?

Sachiko - Tue-08-12 19:21:12

Zjadła praktycznie wszystko, jednak już nie miała siły przełknąć nic innego.
Westchnęła cicho i spojrzała na Kei'a, kiedy zapytał czy chce coś do picia.
Chciała już odpowiedzieć, jednak on był pierwszy, mówiąc czy nie chciałaby herbaty.
- Ze świeżo zmielonych składników? - Zapytała zaskoczona, milcząc przez chwilę.
- Skąd takie weźmiesz? Zresztą... nic mi nie będzie jak wypiję zwykłą wodę, po drugie chyba nie zasługuję bycia twoją panią, nie mam pieniędzy, ledwo starczyło mi na hotel, do tego nie mam własnego domu, tylko wykorzystuję mężczyznę, którego naprawdę kocham... - Powiedziała nieco ciszej.

Sida - Wed-08-12 08:24:56

- Niech się pani o nic nie martwi. - na jego ustach pojawił się tajemniczy uśmieszek - Co to dla takiego demona jak ja zdobyć kilka świeżych składników?
Kiedy Sachiko zaczęła mówić o tych wszystkich bzdetach, Kei wyprostował się bardziej i ukrył to, że ziewnął.
Gdy spostrzegł, że jego pani to zauważyła, uśmiechnął się niewinnie, skłonił w pół i zniknął za drzwiami kuchni.
Minęło z pięć minut zanim ponownie pojawił się w pokoju sypialnianym swojej pani. Trzymał okrągłą, srebrną tacę a na niej leżała biała filiżanka ozdabiana czerwonymi kwiatami likorysu.
Demon schylił się nad łóżkiem swojej pani, wziął do ręki filiżankę na również białym talerzyku i wręczył do rąk Sachiko. Tacę włożył sobie pod pachę i wyszedł z pomieszczenia.
Znów zniknął w swojej ukochanej kuchni.

Sachiko - Wed-08-12 13:25:51

Zauważyła,że jej gadanie go znudziło, dlatego postanowiła już nic nie mówić.
Kiedy przyniósł jej herbatę, wzięła filiżankę w dłonie i zaczęła powoli pić herbatę.
Nie miała ochoty się z nim kłócić, ale smucił ją fakt, że nie mogła z nim normalnie pogadać.
Westchnęła cicho, wypijając wszystko z filiżanki, po czym odstawiła na szafkę nocną i położyła ponownie na łóżku, przekręcając na bok i patrząc pusto przed siebie.

Sida - Wed-08-12 17:16:58

Wyrzucił resztki z obiadu do kosza i postanowił iść wynieść śmieci. Wyciągnął z niego szarawy worek i związał na supeł.
Wyszedł niepostrzeżenie z hotelu i natychmiast znalazł się na przodzie hotelu. Słońce poraziło jego oczy, więc zrobił sobie daszek z dłoni i przyjrzał się scenerii Elyanosa.
Nie było tak źle.
Uśmiechnął się sam do siebie i okrążył budynek ponieważ tylko na tyłach znajdowały się kubły na śmieci. Były masywne i czarne oraz wydzielały dość nieprzyjemny zapach dla ludzkiego zmysłu powonienia.
Mogliby tutaj czasami posprzątać.. Zrobiło się tutaj wysypisko.
- Woof! Woof! - demon wzdrygnął się i odwrócił głowę w stronę istoty z której ten dźwięk wyszedł.
Wielki, dość wychudzony pies, który miał długie kudły opadające na oczy i pełno ostu wplątanego w długą, brudną, szarawą sierść z przebłyskami białego. Stworzenie dyszało, wystawiając swój różowy, długi jęzor i sprawiało wrażenie zadowolonego.
Aż żal patrzeć na to głupie psisko.
Kei zaśmiał się i odwrócił na pięcie aby zbyt bardzo nie przyzwyczajać się do tej istoty.
Szelest, szelest, szelest, woof!
Czarnowłosy odwrócił się i popatrzył zdenerwowany na psa, który swobodnie za nim człapał.
- Nie idź za mną! - wykrzyczał i poszedł przed siebie żwawszym krokiem.
- Woof, woof!
Mężczyzna parsknął, podniósł dość ciężkiego psa i odniósł tam skąd przyszedł.
- Masz tutaj zostać! Zrozumiałeś?
Psisko przekrzywiło łeb i w ogóle nie wyglądało jakby przejęło się słowami demona.
Kei odwrócił się, wciąż patrząc na zwierzę. Tym razem nie wstało. Siedziało na tyłku i radośnie posapywało.
Mężczyzna odetchnął i zniknął z powrotem w pokoju numer dwa.
Niestety wadliwe drzwi hotelowe się nie domknęły.

Sachiko - Wed-08-12 17:41:26

Mogła jeszcze iść spać, ale jakoś nie mogła zasnąć.
Westchnęła cicho i przetarła lekko swoją twarz, oraz spojrzała w sufit, który ledwo widziała.
W pokoju było ciemno, albo może jej się tak wydawało? Czuła, że ma stan podgorączkowy, ale była znośna, nie tak jak dwie godziny temu, kiedy wiła się z bólu i czuła jakby w każdej chwili miała umrzeć.
Wiedziała, że Kei gdzieś wyszedł, więc nie mogła go zawołać i poprosić, aby pograł z nią w karty, byle co, ważne aby się czymś zająć.
Widząc jakiś cień wchodzący do pokoju, spojrzała tylko w jego stronę, nic nie mówiąc. Potem zamarła, słysząc po kilku minutach coś sporego, wchodzące do pokoju.

Sida - Wed-08-12 18:42:57

Kei ponownie wślizgnął się do kuchni i oparł o zmywak. Miał nadzieję, że ten głupi pies już więcej za nim nie szedł.
I tak prawdopodobnie zgubiłby się na korytarzu. Na pewno nie wie jak tropić.
Demon westchnął i przeszedł z kuchni do łazienki. Musiał jakoś się odświeżyć.
Zaciągnął szarawe rolety na oknach i zapalił światło. Dawało nikły poblask, było beznadziejne. Ale.. czego się spodziewać po hotelu?
Mężczyzna westchnął i rozwiązał swój krawat, rzucając go na pralkę. Pościągał wszystko co miał na sobie i ułożył starannie w kostkę. Co brudne, wrzucił do kosza na pranie.
Na szczęście, że wanna była z prysznicem.
Włączył ciepłą wodę i przez krótką chwilę poddał się temu uczuciu. Jak dla człowieka było na pewno wspaniałe. Zaśmiał się cicho i sięgnął po szampon. Nalał sobie dość sporą ilość na dłoń i wtarł to we włosy.
Zawsze lubił dbać o siebie.
- Woof, woof! - wielkie, kudłate coś wgramoliło się do pokoju i ze szczęśliwym sapaniem podeszło do łóżka Sachiko. Usiadło na chwilkę swoim zadkiem na podłodze i zaszczekało donośnie.
Chciało wskoczyć, ale było zbyt głupie żeby opracować aż tak skomplikowany plan, więc uderzyło łbem w łóżko.
Zaskomlało ale się nie poddało. Zrobiło to samo kilka następnych razy, niestety bezskutecznie.

Sachiko - Wed-08-12 19:16:25

Zobaczyła, że coś weszło do środka pokoju. Natychmiast usiadła i zapaliła lampkę, która stała na szafce nocnej.
Drgnęła, widząc puchatego, dużego psa, który miał zamiar wskoczyć na jej łóżko. Jej łóżko! Pies! Pisnęła przerażona i wyskoczyła z łóżka z drugiej strony, chowając głowę. Gdyby była kotem, na pewno zaczęłaby się jeżyć na jego widok. Nienawidziła psów! Strasznie się ich bała, nie chciała mieć z nimi nic wspólnego.
Rozejrzała się nerwowo po pokoju i przygryzła mocno wargę. Najbliżej miała do łazienki, ale światło się paliło, tak więc Kei na pewno teraz bierze prysznic. Kolejne szczeknięcia sprawiły, że wstała szybko i pobiegła do łazienki, najpierw pukając energicznie, potem wchodząc do środka z przerażeniem w oczach. Kei był nagi, przez co jej twarz zrobiła się rumiana i odwróciła do niego tyłem. Jednak zapomniała, że i ona nie miała nic na sobie. Ręcznik spokojnie leżał sobie na łóżku.

Sida - Wed-08-12 20:31:10

Pies radośnie zaszczekał, kiedy kobieta poruszyła się na jego widok. Był taaaaki szczęśliwy, że w końcu go zauważono!
Wywalił jęzor na wierzch i przekrzywił głowę w bok, patrząc co jego nowa pani wyprawia na łóżku. Przeeedziwnee akrobacje!
- Woof, woof!
Podniósł zadek i poszedł w stronę w którą pobiegła kobieta. Niestety zamknęła mu drzwi przed nosem. Pies na początku zaczął szczekać a później drapać drzwi od łazienki. Skrobanie było naprawdę głośnie ponieważ zwierzę miało długie, grube, niezadbane paznokcie.
Kei zdziwił się gdy usłyszał pukanie do drzwi. Odwrócił się w ich stronę i otwarł drzwi od kabiny.
Sachiko?
- Co się stało pani? - odwróciła się speszona a demon tylko zachichotał, wyłączając wodę. Przecież i ona była naga!
Mężczyzna wyszedł powoli z kabiny, uważając aby się nie poślizgnąć na wilgotnych kafelkach i podszedł do niej, całując w szyję.
- Naprawdę.. Dlaczego tutaj przyszłaś?
Dotknął rękami jej talii i przytulił ją do siebie od tyłu. Jego genitalia dotknęły jej prawego pośladka.
Robili to przecież niedawno, więc demon na pewno nie ma na myśli czegoś nieprzyzwoitego.
Nie. To już jest nieprzyzwoite.

Sachiko - Wed-08-12 20:59:36

Drgnęła, kiedy Kei objął ją od tyłu i pytał o co chodzi.
Jej twarz zrobiła się bardziej czerwona i nie mogła przez dłuższą chwilę nic powiedzieć.
- P... Przepraszam, że przerwałam ci kąpiel... - Wyszeptała cicho i nie wiedziała jak mu wytłumaczyć całą sytuację. Tak więc złapała lekko za klamkę i pociągnęła, że drzwi otworzyły się szeroko. Oczywiście pies kiedy zauważył, że drzwi się otwarły, wstał i zaczął szczęśliwie szczekać, machając dość szybkim tempem ogonem.
Sachiko pisnęła i schowała się za plecami Kei'a.

Sida - Wed-08-12 21:14:26

Ugryzł ją w ucho, kiedy jej twarz zrobiła się czerwona. To było słodkie i takie niewinne.
- Ah, nie. To nic.. jeśli to ty ją przerywasz.
Chciał ją złapać gdy pociągnęła za klamkę ale do środka wpadło jakieś włochate stworzenie i narobiło okropnego hałasu.
Geez. Nawet tutaj nie może mieć spokoju!
Zdziwił się kiedy Sachiko schowała się za jego plecami.
Boi się psów. Ale przecież..
Kei wybuchł śmiechem a pies głośniej zaczął poszczekiwać.
- Ty.. - zwrócił się do psa - Naprawdę jesteś głupi.
- Woof, woof, woof! - psina zamerdała włochatym, osmolonym ogonem i kłapnęła szczęśliwie pyskiem.
Demon odepchnął lekko swoją panią w stronę toalety, usadowił ją na niej i odział puszystym, białym ręcznikiem.
Kudłacz rozpędził się i uderzył w kafelki obok Sachiko ponieważ wziął zbyt wielki rozpęd.
Mężczyzna zaśmiał się i przeczesał dłonią mokre włosy.
- Wydaje mi się, że on już zostanie z nami. Chociaż w takim tempie.. długo nie pożyje.

Sachiko - Wed-08-12 21:30:15

Zdziwiła się tym, że nagle Kei zaczął się śmiać na widok psa. A może z tego, że boi się psów?
Bardzo możliwe. Przerażały ją, a do tego ten pies dziwnym sposobem zachowywał się, jakby Sachiko właśnie była jego panią, a przecież nią nie była!
Kei popchnął ją na toaletę, po czym otulił miękkim, białym ręcznikiem, ale wstała gwałtownie,
kiedy pies uderzył w kafelki obok niej. Przytuliła się mocno do ramienia chłopaka.
- A-Ale ja się go boję! I dziwnie się na mnie patrzy!

Sida - Wed-08-12 21:53:49

Popatrzył na nią zdziwiony, kiedy przywarła do jego ramienia. Przecież pies wcale nie celował w nią! Chciał wyhamować ale wpadł w zbyt wielki poślizg.
Kei zaśmiał się a chichot przerodził się w gromki śmiech. Gdy tylko mu przeszło, otarł palcem łzę, która pojawiła się w kąciku jego oka i powiedział:
- Przepraszam, przepraszam. Naprawdę jesteście zabawni razem.
Pies potrząsnął łbem i zaszczekał jak gdyby nic.
- Psy nie są groźne. Zwłaszcza nie on. Jest tępy.. - demon zmarszczył brwi gdy pies zaczął wyć jak opętany.
O co mu znowu chodzi?
Zwierzę w końcu przestało i zaczęło obwąchiwać kąt. Koniec końców uniósł nogę i naznaczył teren.
Od teraz był jego.
- Psie! - mężczyzna wykrzyczał i rzucił się do niego a ten radośnie uciekł z łazienki i położył się na dywanie w pokoju.
Demon zamknął szczelnie drzwi od łazienki i od razu rozległo się irytujące skrobanie.
- Wszystko w porządku? - czarnowłosy pochylił się nad Sachiko a kropelka potu spłynęła mu z twarzy na jej kolano.
Było gorąco, przydałoby się otworzyć okno.

Sachiko - Wed-08-12 22:11:19

Nie spodobało jej się to, że Kei zaczął się śmiać, tym bardziej, że chodziło również o nią.
- Są groźne! Jeden kiedyś mnie gonił i chciał zjeść! - Mruknęła niezadowolona i mocniej przytuliła się do jego ramienia.
Zmarszczyła nos, widząc jak pies znaczy teren, nie ma mowy, że będzie to sprzątać, do tego nie chce mieć tego psa w swoim pokoju!
Jednak Kei zamknął po chwili drzwi od łazienki, przez co odetchnęła cicho.
Spojrzała na jego twarz i pogłaskała ją delikatnie. - Dam radę...
Wyszeptała cicho, jednak przypomniała sobie, że przecież Kei jest całkiem nagi!
Na tą myśl ponownie się zaczerwieniła i przytuliła do niego, skrywając twarz w jego ramieniu.

Sida - Thu-08-12 09:25:57

Zaśmiał się donośniej.
- Zjeść? Normalne psy nie jedzą ludzi. - wskazał dłonią na sikającego psa - Na pewno nie on. Obawiam się czy on w ogóle potrafi spożywać jakikolwiek posiłek. - zamyślił się na chwilę, przykładając palec do ust.
Uśmiechnął się i westchnął, kiedy Sachiko zarumieniła się i ukryła twarz w jego ramieniu.
- Nie ma się czego wstydzić. - powiedział i pociągnął ją za rękę tak aby się podniosła - Więc? Może umyjemy i panią? - zachichotał i zrzucił z niej ręcznik, który z cichym szelestem wylądował na kafelkach.
- Proszę za mną. - pociągnął ją w stronę kabiny i jednym ruchem wsadził w wannę - Cieszę się, że ta wanna jest z prysznicem.
Puścił ciepłą wodę i przysunął Sachiko bliżej siebie.
- Koch.. ie.. - powiedział, ale tak cicho, że szum wody zagłuszył jego słowa. Pocałował swoją panią w usta a później w szyję.
Sięgnął po niebieskie mydło i zaczął nacierać nim ciało swojej kochanki. Piana z tego mydła robiła się naprawdę obfita.
Kei wydawał się być w tej chwili szczęśliwy.

Sachiko - Thu-08-12 10:32:05

- Możliwe, ale ja po prostu za nimi nie przepadam, nie wiem czy się do niego przyzwyczaję... - Wyszeptała cicho.
Spojrzała na niego, kiedy ją podniósł i zarumieniła się jeszcze bardziej, kiedy mówił coś o kąpieli.
Nie zdążyła nawet nic powiedzieć, ponieważ momentalnie siedziała już w wannie i zostawała dokładnie namydlana przez dłonie Kei'a.
Było to miłe uczucie, dlatego postanowiła milczeć i spoglądać mu w oczy. Słyszała, że coś mówi, jednak dokładnie nie dosłyszała, przez co przekrzywiła lekko głowę w bok i złapała go lekko za dłoń, jednak nic  przez dłuższą chwilę nie powiedziała, z drugiej strony bała się, że znowu coś powie, a on zacznie się śmiać, lub po prostu zignoruje.

Sida - Thu-08-12 13:42:46

- Tak głupiego psa nie da się nie polubić. Chociażby z samego żalu. - zaśmiał się i przestał mydlić swoją panią, gdy ta złapała go za dłoń. Popatrzył na nią pytającym wzrokiem ale już mniej więcej wiedział o co jej chodzi. Nachylił się nad jej uchem i wyszeptał słowa miłości skierowane tylko i wyłącznie do jej osoby. Wyprostował się z powrotem i powiedział:
- To chciałem powiedzieć.
Kiedy namydlił całe ciało Sachiko, wziął wąż prysznicowy i polał ją letnią wodą tak aby nie poparzyć jej ciała. Szczerze powiedziawszy jej ludzkie ciało było zbyt piękne aby można było chcieć je kaleczyć.
Czarnowłosy westchnął i lekko uniósł ją w górę gdy była czysta i świeża. Otarł ją ręcznikiem, który wcześniej miała na sobie i zarzucił na nią swoją koszulę.
Teraz pozostaje kwestia kąta w którym nasikał pies.
- Ja tu posprzątam a ty już możesz iść. - podparł się pod boki i zaczął zastanawiać nad tym czym powinien to wytrzeć aby dobrze zeszło. Wciąż był nagi ale w ogóle mu to nie przeszkadzało. Wiedział, że jego pani nie ma na tyle odwagi aby patrzeć na niego w tak bezczelny sposób. Więc, nie było się czego wstydzić.
Podszedł do szafki, która wisiała na ścianie obok lustra i wyciągnął z niej kilka detergentów, szmatkę i rękawiczki.
Zabrał się do czyszczenia kafelków i fug, które nieźle się przybrudziły wskutek znaczenia terenu.

Sachiko - Thu-08-12 15:12:51

- Jesteś pewny, że nie będzie sprawiać kłopotów? Był tutaj zaledwie kilka minut, a pokój wygląda, jak po wojnie.
Westchnęła cicho i zamarła, kiedy Kei zaczął mówić jej do ucha pewne słowa.
Zarumieniła się ponownie i odwróciła speszony wzrok w bok, kiwając głową, że rozumie.
- Zrozumiałam... - Powiedziała cicho, pozbywając się piany z swojego ciała, Kei pomógł jej wyjść z wanny i wytrzeć dokładnie, po czym  założyła koszulę bardziej na siebie i zapięła guziki, kichając cicho.
- Boję się iść do pokoju... - Wyszeptała cicho i wyszła niepewnie do pokoju, rozglądając, czy czasami pies niczego nie rozwalił. Nic z tych rzeczy.
Pies tylko leżał na dywanie i dziwacznie sapał, machając ogonem.

Sida - Thu-08-12 15:53:36

- Nie mogę zapewnić, że niczego nie rozbije lub nie zepsuje ale wiem, że na pewno nasze życie z nim tutaj nie będzie nudne. - westchnął i zabrał się do czyszczenia fugi w którą mocz wszedł bardzo głęboko.
- Ten pies na pewno cię nie ugryzie, więc nie ma się czego bać. - usłyszał jak drzwi się zamykają, więc wiedział, że Sachiko pokonała swoje lęki i zniknęła w drugim pokoju.
Wyszorował dokładnie kafelki, odłożył detergenty na swoje miejsce, umył dokładnie dłonie - pomimo tego, że miał na nich rękawiczki - i zawiązał na swoim pasie ręcznik, ale nie ten którym wycierał swoją panią. Wziął inny.
Otworzył ostrożnie drzwi na wypadek gdyby dziewczyna stała zaraz za nimi. Stała blisko nich ale nie tak aby mógł ja uderzyć, więc wyślizgnął się cicho z łazienki i zamknął za sobą dobrze drzwi.
Pies zmienił pozycję na siad i merdał ogonem roztaczając wokoło dość nieprzyjemny zapach. Był bardzo brudny. Naprawdę przydałaby się mu solidna kąpiel oraz strzyżenie.
Kei westchnął ponownie i kucnął obok psa. Zwierzę rzuciło się na niego, zarzucając mu łapy na ramiona a demon nie przewidując takiego ruchu, upadł razem z psiną na dywan. Kudłacz zaczął go lizać i na niego szczekać.
Naprawdę śmierdzisz.
Mężczyzna odepchnął go jednym, sprawnym ruchem i usadowił obok siebie.
- Jesteś ohydny. - powiedział do psa z wyrazem obrzydzenia na twarzy i zwrócił się do Sachiko:
- Pomożesz mi go wykąpać? Naprawdę by mu się to przydało.

Sachiko - Thu-08-12 16:45:11

- Jak na razie nie mam nic przeciwko... - Powiedziała cicho, stojąc przy drzwiach i patrzyła na psa, przekrzywiając lekko głowę w bok.
- Nie będę do niego podchodzić, więc wtedy mnie na pewno nie ugryzie.
Powiedziała cicho i usiadła na łóżku, spoglądając na Kei'a, oraz psa, kiedy on rzucił się na demona, po czym zaczął go lizać po twarzy.
Zastanawiała się, czy jest to przyjemne, jednak energicznie pokręciła głową i drgnęła, słysząc pytanie.
- Tak, pewnie, pomogę ci...

Sida - Thu-08-12 19:16:49

- Właź to łazienki. - powiedział i otwarł jej drzwi, trzymając jedną ręką psa za szyję, aby nigdzie się nie wybrał.
Wszedł zaraz za swoją panią, wołając do siebie psa. Ten tylko przekrzywił łeb w bok i radośnie zaszczekał nie bardzo wiedząc o co chodzi.
Demon westchnął i popchnął psa w stronę łazienki a ten nawet nie podniósł zadka w górę. Sunął po dywanie i zostawiał ślad z sierści.
Kiedy Keiowi już udało się wepchnąć psa do pomieszczenia, zamknął natychmiast drzwi aby odciąć mu jakąkolwiek drogę ucieczki.
- Mogłabyś napuścić wody do wanny? - zwrócił się do Sachiko i zaraz wrzucił do niej psa, który natychmiast wyskoczył, bojąc się, że coś mu zrobią.
Uciekł do kąta i skulił się jakby ktoś go pobił.
- Matko, psie. Chodź tutaj! - mężczyzna powoli podszedł do psa i wyciągnął rękę w jego stronę. Zwierze dokładnie ją obwąchało i polizało palce swojego nowego pana - Tak, dobrze. A teraz chodź. - powiedział i powoli ruszył w stronę wanny. Pies przysiadł na bezpiecznej odległości.
Kei wściekł się i wziął psa na ręce. Wrzucił go do wanny i zablokował wszystkie drogi ucieczki. Psina skomląc, spuściła uszy i ogon.
- Myślisz, że możemy go umyć normalnym szamponem? - czarnowłosy zapytał i podrapał psa za uchem. Mimo wszystko zwierze wciąż się bało.

Sachiko - Thu-08-12 23:31:02

Weszła pospiesznie do łazienki i położyła dwa ręczniki na podłogę, tak na wszelki wypadek, kiedy pies będzie miał zamiar wyskoczyć na kafelki.
Odsunęła się bardziej do ściany. Pies w ogóle nie miał zamiaru wejść do łazienki, a tym bardziej do wanny.
Pokiwała energicznie głową, kiedy Kei prosił ją, aby odkręciła wodę. Podeszła do wanny i odkręciła kurek, wlewając w sam raz wodę. Spojrzała również na przestraszonego psa.
Bała się, ale zebrała w sobie odwagę i położyła otwartą dłoń na głowie psa, głaszcząc uspokajająco.
Miała nadzieję, że to jednak pomoże.

Sida - Fri-08-12 10:32:26

Demon wziął swój szampon do włosów, które straciły swój połysk i powiedział do psa:
- Twoje włosy będą lśniły! - wylał dość sporą ilość na sierść kudłacza i zaczął ją wcierać. Zwierzę drżało teraz bardziej i skomlało ze spuszczoną głową.
Był to jeszcze bardziej żałosny widok od tego, kiedy pies uderzył łbem w kafelki.
Piana z szamponu, która na początku była biała, zrobiła się wręcz ciemnoszara. Psina naprawdę była okropnie brudna!
Kei wziął jakiś kubek i zaczął polewać psa wodą, która również zmieniła swój kolor i teraz pływały w niej różne rzeczy. Od malutkich paprochów po.. malutką szpilkę. Zrobiło mu się bardziej żal psa. Takie biednie, głupie zwierzę plątało się po tym świecie i nikt nie chciał mu pomóc!
- No, gotowe! - mężczyzna odsunął się od wanny i stanął wyprostowany, podpierając się pod boki. Odwrócił głowę w stronę Sachiko z radosnym uśmiechem.
Psina wyglądała teraz prawie jak szczur ściekowy - tyle, że czysty i pachnący.
Czarnowłosy wydostał go z przeklętej wanny, a kiedy tylko pies wylądował na podłodze, zaczął się otrzepywać z wody. Ochlapał wszystko i wszystkich, którzy znajdowali się w jego zasięgu.
Kei cmoknął i zdzielił psa przez łeb. Zwierzę zawarczało na demona i schowało się za nogi Sachiko.
Mężczyzna skrzyżował ramiona na piersi i popatrzył na kudłacza zdenerwowanym wzrokiem.

Sachiko - Fri-08-12 11:14:21

Słysząc komentarz demona na temat lśniących włosów, zaczęła się cicho śmiać.
Nie chciała go w żaden sposób urazić, ale to wydawało jej się śmieszne.
- Raczej nic mu nie będzie, przecież to szampon jak inne, przynajmniej będzie ładnie pachnieć. - Uśmiechnęła się, po czym pomagała dokładnie myć psa. Z drugiej strony było jej szkoda, że taki pies właśnie wylądował na ulicy. W dzisiejszych czasach ludzie wykorzystują inne zwierzęta i osoby, potem je zostawiają jak zabawki, nic się nie zmieniło. Kiedy już pies był czysty, uśmiechnęła się szeroko. Pies trząsł się z zimna, lub też ze strachu. Pomogła Kei'emu wydostać go z wanny, ale na pewno i on sam by go przecież z łatwością podniósł. Pies momentalnie zaczął się otrzepywać. Zmarszczyła nos, widząc siebie i Kei'a, byli mokrzy. A niedawno przecież brała kąpiel! Jednak nie miała zamiaru nic mówić na ten temat, po prostu wzięła jakiś ręcznik i zaczęła wycierać psa. Kei był zdenerwowany, tym bardziej nie chciała się odzywać.

Sida - Fri-08-12 14:54:50

Gdy tylko Sachiko zaczęła wycierać psa, Kei również się nad nim zlitował i wziął drugi ręcznik.
To tylko głupi pies.
Taka była prawda. Psina na pewno nie miała ludzkiego rozumu.. zwłaszcza tak głupia jak on.
Gdy pies był już suchy, stał się bardziej włochaty i puszysty. Demon podszedł do wanny i spuścił z niej wodę - było w niej pełno piasku i różnych innych brudów ze świata zewnętrznego.
Westchnął. Czeka go teraz jeszcze mycie wanny. A chciał mieć już święty spokój do końca dnia!
- Trzeba cię jeszcze obciąć. - powiedział i wyszedł na chwilę z łazienki. Przeszukał wszystkie szafki, półki i szuflady w domu, w poszukiwaniu nożyczek.
Były mu teraz bardzo potrzebne a nie mógł ich znaleźć.
W końcu po kilkunastu minutach szukania, znalazł je w kuchennej szafce.
Mógł o tym pomyśleć wcześniej.
Wszedł z powrotem do łazienki i zagwizdał na psa. Gwizd odbił się bolesnym echem po pustych ścianach pomieszczenia. Keiowi to nie przeszkadzało.
- Woof, woof! - kudłacz zamerdał szczęśliwy ogonem i wystawił ponownie swój różowy jęzor na wierzch.
- Musimy cię ostrzyc. - mężczyzna pochylił się nad psem i zaczął ciąć przydługie kudły, które opadały na kafelki dużymi tumanami.
Brud to jednak nie wszystko. To pies o którego naprawdę trzeba zadbać.

Sachiko - Fri-08-12 20:41:12

Kiedy Kei był cały czas zajęty psem, sprzątała co jakiś czas na podłodze, aby naprawdę nie miał zbyt dużo do sprzątania.
Chciała mu pomóc jak tylko mogła, bo przecież w dzisiejszym dniu ani razu nie odpoczął chociaż chwilę.
Kiedy już umyła podłogę, zabrała się za wannę, czyszcząc ją dokładnie.
Odetchnęła cicho i spojrzała na psa, oraz demona. - Może być? Przepraszam, jeśli czegoś dokładnie nie umyłam, jeszcze nigdy niczego nie sprzątałam... - Powiedziała lekko zmieszanym głosem.

Sida - Sat-09-12 09:29:00

Nie zauważył nawet, że Sachiko sama poszła sprzątać łazienkę. Zbyt bardzo skupił się na strzyżeniu psa, któremu chyba to się spodobało, ponieważ cały czas trącał demona swoim mokrym, szarawym nosem.
Odwrócił głowę dopiero, kiedy jego pani zapytała czy może być. Przerwał na chwilę pracę z nożyczkami i przez chwilę się jej przyglądał.
- Nie kazałem ci przecież niczego robić. - powiedział zimnym tonem - Nie powinnaś się jeszcze przemęczać, pani.
Kiedy pies był gotowy, Kei odstąpił od niego na chwilę aby odłożyć nożyczki, a ten znów się otrzepał, tym razem rozsypując wokół siebie sierść i kudły.
Mężczyzna cmoknął i dodatkowo otrzepał psa, który wyglądał teraz bardziej normalnie. Miał brązowe, tępe oczy, które wyrażały tylko i wyłącznie jedno uczucie.
Miłość. Szacunek do swoich nowych właścicieli.
Demon otworzył drzwi od łazienki a pies wybiegł z niej, radośnie poszczekując i podskakując.
- Teraz muszę tutaj posprzątać. - powiedział i zniknął w kuchni. Zabrał stamtąd miotłę i szufelkę, którą podmiótł większość włosów, które były w polu widzenia.
Resztą zajmie się potem.

Sachiko - Sat-09-12 15:17:50

Zawiodło ją to, że Kei w ogóle ją nie pochwalił, że chociaż raz mogła sama coś zrobić.
W tym momencie po prostu jej humor zmienił się całkowicie i nie miała na nic ochoty.
Odwróciła się po prostu i wyszła z łazienki, siadając po prostu na łóżku i spoglądając na swoje dłonie.
Pies nagle wybiegł z łazienki i zaczął szczęśliwie szczekać, oraz biegać.
Przynajmniej jedyny w tym pokoju był szczęśliwy.
Westchnęła cicho i położyła głowę na poduszce, oraz spojrzała ponownie na psa.

Sida - Sat-09-12 17:16:24

Kiedy wszyscy wyszli z łazienki, zamknął drzwi i odkręcił zimną wodę w umywalce. Przemył swoją twarz cieczą i przetarł ją świeżym ręcznikiem.
Ludzkie prace są naprawdę męczące.
Upewnił się, że zamknął pomieszczenie na klucz i zrzucił ze swoich bioder ręcznik. Tym razem założył na siebie czarną, bawełnianą koszulę na to zarzucił czarną marynarkę a wokoło szyi zawiązał biały krawat. Spodnie i buty również były czarne. Jedyna rzecz, która odstawała od normy to, to, że tym razem związał swoje czarne, połyskujące w świetle włosy białą wstążką w malutką kitkę.
Uśmiechnął się do lustra i obejrzał swoją szyję. Nie miał okazji zrobić tego wcześniej.
Jednak żadne ślady mu nie zostały. Odetchnął i otworzył drzwi od łazienki aby para się z niej ulotniła.
Jest jeszcze parę rzeczy, które musi zrobić.
Wyciągnął z szafki ściereczkę, której używał ostatnio i spryskał lustro płynem do mycia szyb. Umył go i zabrał się do dokładniejszego zamiatania podłogi. Większość włosów utknęła w fugach, więc musiał wyciągać je ręcznie.
Kiedy skończył wszystko sprzątać, chciał się wziąć za wannę ale zobaczył, że jest czysta.
Sachiko.
Musi jej za to podziękować.
Wyszedł z łazienki, upewniając się czy zgasił światło i podszedł do łóżka na którym leżała jego pani. Pogłaskał ją po włosach i uśmiechnął się, przekrzywiając głowę tak, że kilka włosów zakryło jego lewe oko.
- Dziękuję, że posprzątałaś wannę. Jednak nie musiałaś się fatygować.
- Woof, woof, woooof! - pies zaszczekał i skoczył na nogę Keia, który natychmiast się odwrócił i poklepał go po łbie. Jednak pies nie przestawał szczekać.
- Jesteś głodny? - popatrzył na psa strwożonym wzrokiem i zwrócił się do Sachiko - Jak myślisz, co będzie najbardziej smakowało takiemu głupiemu psisku jak on?

Sachiko - Sun-09-12 02:42:40

Leżała tak przez dłuższy czas, nie mając co ze sobą robić.
Pies również się położył i spokojnie posapywał, patrząc tępym wzrokiem w łazienkę.
Kei na pewno był zajęty, do tego zamknął łazienkę na klucz, nie chciała mu znowu sprawiać problemów.
Westchnęła cicho i przymknęła powieki. Kiedy usłyszała, że wyszedł z pomieszczenia i usiadł obok niej, otworzyła powoli powieki i zamrugała parę razy, milcząc przez chwilę.
- Nie masz za co dziękować, chciałam ci po prostu pomóc. Wiem, że cały czas się wszystkim zajmujesz... - Przerwała i usiadła, po czym przytuliła do jego ramienia. Zamyśliła się, słysząc pytanie o jedzeniu dla psa. - Nie mam pojęcia co będzie chciał zjeść, ale na pewno lubi mięso... - Mruknęła cicho, nadal trzymając go za ramię.

Sida - Sun-09-12 09:26:11

Zignorował to, że Sachiko przytuliła się do jego ramienia i wciąż patrzył na szczekającego psa.
- Mięso, powiadasz? - zapytał marszcząc brwi, a po krótkiej chwili wyswobodził się z jej uścisku - Więc dobrze.
Demon zniknął w kuchni i sięgnął po jakąś starą patelnię bez rączki. Otworzył lodówkę i wyciągnął z niej trochę wieprzowiny, którą wrzucił do nowej miski psa. Tymczasowej, oczywiście.
Zagwizdał a pies natychmiast się zerwał i pobiegł prosto w stronę kuchni, nie patrząc nawet na drzwi w które uderzył łbem. Usiadł i chwilę się zastanowił, zanim zauważył, że jego pan zostawił wystarczający otwór aby psina mogła się zmieścić. Wszedł tamtędy i podszedł do miski. Obwąchał wszystko dokładnie, położył się przed miską i zaskomlał.
- Dlaczego? Powinieneś przecież jeść takie rzeczy! - czarnowłosy skrzywił się i przykucnął nad patelnią i psem. Urwał kawałek mięsa i przyłożył psu do pyska. Kudłacz parsknął i odwrócił łeb w inną stronę.
- Powinienem ci to jakoś przyrządzić? - mężczyzna wyciągnął wieprzowinę z powrotem i położył ją na desce, która leżała na blacie. Powyciągał przeróżne składniki i garnek do którego nalał wody.
- Zrobię ci ale masz to zjeść. - popatrzył na psa, smażąc cebulę.

Sachiko - Sun-09-12 13:13:47

Kiedy Kei się od niej odsunął, oraz po prostu poszedł z psem do kuchni, zeszła z łóżka i przeciągnęła się, ziewając.
Nie chciała mu teraz przeszkadzać, dlatego pościeliła dokładnie łóżko, po czym podeszła do szafy i wyjęła ciuchy, oraz ubrała się. Przeszła od razu do łazienki, biorąc szczotkę i przeczesała swoje włosy.
Nie mogła przyzwyczaić się do swoich krótkich, zielonych włosów. Ale przecież może je zapuścić, prawda?
Jest człowiekiem, więc nie będzie stać w miejscu. Ale może przyznać, że czasami tęskni za swoim poprzednim ciałem. Przyjrzała się dokładnie sobie w lustrze, potem po prostu wyszła z łazienki i weszła do kuchni, siadając na krześle, patrząc na psa, oraz Kei'a.
- Smażysz mu jedzenie? Dziwny pies... - Mruknęła cicho, opierając głowę na dłoni.

Sida - Sun-09-12 18:19:12

Dokładnie wiedział co robi teraz jego pani, przecież byli połączeni niezniszczalną więzią.
Prawie już kończył, kiedy weszła do kuchni. Pies radośnie zaszczekał i zamerdał ogonem i ponownie położył się na podłodze, podkładając łapy pod łeb.
- Nie chciał zjeść surowego, więc pomyślałem, że może pieczone mu zasmakuje. - pies zaczął szczekać i podskakiwać, gdy Kei pochylił się nad jego patelnio-miską i zrzucił przyrządzoną wieprzowinę. Kudłacz dokładnie obwąchał mięso, parsknął i usiadł przed nogami Sachiko, wpatrując się na nią tępym wzrokiem.
- Woof! Woof!
Demon wzdrygnął się po czym cmoknął z niesmakiem.
- Masz to zjeść, rozumiesz?! - swoją groźbę skierował do psa - Nie zjesz tego - umrzesz z głodu.
Mężczyzna zawiązał biały fartuch wokół pasa i uśmiechnął się porozumiewawczo do swojej pani.
- Przyrządzę dzisiaj jakieś egzotyczne danie. - zamyślił się na chwilę - Co powiesz na kotlet z ananasem? - uśmiechnął się do niej a w jego oczach pojawiło się jakaś mieszanka miłości i pogardy.

Sachiko - Sun-09-12 18:47:07

Zamyśliła się na chwilę i skrzywiła, kiedy pies nie chciał zjeść dania, którą przyrządził Kei.
Zdziwiła się, że pies nie chce jeść mięsa, przecież każdy głodny pies zjadłby to.
- Może jest po prostu wegetarianinem? - Zapytała samą siebie, oraz pogłaskała niepewnie psa, kiedy ułożył się na jej nogach.
Odsunęła się na chwilę i wstała na moment, otwierając lodówkę i wyjęła z niej marchewkę. Obrała ją, po czym znowu usiadła na krześle i ugryzła, zaczęła gryząc dokładnie zębami. Prawdopodobnie Kei ją za to skarci, bo właśnie zaproponował jej obiad. Nie spojrzała mu w oczy, tylko pokiwała głową.
- Zjem wszystko co przyrządzisz, lubię twoją kuchnię. - Mruknęła cicho i ułamała kawałek marchewki, kiedy pies zaczął jej się przyglądać, co je, po czym schyliła się i przysunęła kawałek do jego pyska.

Sida - Sun-09-12 19:21:40

- Nie mam zielonego pojęcia. - powiedział i odwrócił się w stronę blatu kuchennego.
Nawet jeśli Sachiko go zignorowała, jego obowiązkiem było przyrządzić jej obiad, nawet jeśli nie będzie miała ochoty go zjeść.
Teraz jest jej lokajem.
Zignorował to, że jego pani krzątała się po kuchni. Przecież to jej dom, ma do tego pełne prawo.
W końcu mu odpowiedziała. Już nieważne.
Jego twarz przybrała kamienny wyraz. Zabrał się za obieranie świeżego ananasa.
Pies zaszczekał i szybko zjadł kawałek marchewki, który dała mu Sachiko. Zaszczekał, zakręcił się wokół własnej osi szczęśliwy i podskoczył, opierając swoje łapy na kolanie swojej pani.
- Woof, woof, woof, woof! - polizał dziewczynę po palcach, którymi trzymała warzywo.
Demon odwrócił się zdziwiony i zrobił śmieszną minę. Uniósł jedną brew a jego oczy wyrażały wściekłość zmieszaną ze zdziwieniem.
Nienawidził gdy ktoś był w czymś lepszy od niego. Dlaczego wcześniej o tym nie pomyślał?!
Parsknął i ponownie odwrócił się w stronę blatu kuchennego. Ananas już został obrany. Kei odsunął na bok obierki i pociął owoc na dość grube plasterki. Przełożył to do przezroczystej miseczki i włożył do lodówki.
Później ich użyje.
Wyciągnął z komory zmywaka mięso na kotlety i powyciągał z niego wszystkie kości.
Mają teraz psa, ale kości i tak będą lądować w koszu.
Czarnowłosy pokręcił głową ze zrezygnowaniem i poszedł poszukać tłuczka.

Sachiko - Sun-09-12 19:52:00

Zaśmiała się cicho, widząc jak pies domaga się kolejnej porcji marchewki. Jednak miała rację.
Poczochrała sierść psa i wstała z krzesła. Widziała minę Kei'a, więc podeszła do niego na chwilę i mocno przytuliła od tyłu, milcząc przez dłuższą chwilę.
-Nie bądź zły, proszę... - Powiedziała cicho, ramiona przez chwilę jej zadrżały, potem odsunęła od niego. wyjęła z szuflady nóż, po czym wyjęła czystą deskę do krojenia i nóż.
Wzięła jeszcze dwie marchewki z lodówki i obrała je dokładnie, potem zaczęła kroić.
Znowu dziwnie się czuła.
Zamyślona przypadkowo przecięła sobie palca. Syknęła z bólu i puściła nóż na podłogę. Krew powoli zaczęła kapać na jej stopy i kafelki.

Sida - Mon-09-12 14:15:48

Przestał na chwilę gotować, gdy Sachiko przytuliła go do siebie.
Jest naprawdę ciepła.
Uśmiechnął się, odłożył patelnię i pogłaskał ją po dłoni opuszkami palców. Była gładka i delikatna, dokładnie jak rączka księżniczki.
- Nie jestem zły. - skłamał i zabrał się do dalszego przyrządzania obiadu. Oczywiście, że sługa nie powinien kłamać swojemu panu, ale on nie był normalnym lokajem.
Był demonem. Potworem, który nie trzyma się żadnych zasad dotyczących ludzkiego świata.
Kudłacz podbiegł do nich i usiadł pomiędzy nimi zadzierając łeb w górę. Zawarczał parę razy na swoją panią, później na pana i położył się na nodze Keia, który natychmiast ją zabrał a pies przewrócił się na brzuch i już w tej pozycji pozostał.
Głupi pies.
Czarnowłosy popatrzył na psa dość wrogo i spojrzał natychmiast na swoją panią, kiedy zasyczała. Z jej palca ciekła krew.
Mężczyzna westchnął i dopiero po kilkudziesięciu sekundach zniknął za drzwiami kuchni. Poszedł do łazienki, ponieważ tylko tam znajdowała się apteczka pierwszej pomocy. Wrócił do pomieszczenia w którym się gotuje i przysunął do siebie dziewczynę. Przycisnął palca pod miejscem przecięcia i pochylił go nad zmywak. Otworzył zębami wodę utlenioną i polał po nacięciu z którego płynęła karmazynowa krew. Na ranie pojawiła się piana. Na pewno szczypało to jego panią, dlatego na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu.
- Wydaje mi się, że nie nacięłaś żadnego ścięgna, więc wystarczy jak przykleję ci plaster. - czarnowłosy wyciągnął z białego pudełeczka kawowe plasterki i przykleił jeden na palec Sachiko.
Pies w tym czasie przewrócił się na brzuch i obserwował co się dzieje pomiędzy jego właścicielami.
I tak nie jest w stanie tego zrozumieć.

Sachiko - Mon-09-12 16:20:16

Opatrywanie rany trochę bolało, jednak postanowiła nie piszczeć jak mała dziewczynka.
Skrzywiła się tylko, kiedy Kei nałożył plaster na palca. Uśmiechnęła się lekko i pocałowała go lekko w policzek.
- Dziękuję, będę bardziej uważać...
Powiedziała, po czym spojrzała na psa, który dziwnie się zachowywał.
- O co mu teraz chodzi? - Zapytała niepewnie i wzięła dwa kawałki marchewki, pochyliła się i dała mu.
Po kilu chwilach wyprostowała się i przytuliła ponownie do Kei'a.
Jej słodkie strony znowu się włączyły, jednak bardzo możliwe, że Kei po prostu ją od siebie odsunie i ponownie zajmie się innymi rzeczami, oraz będzie chciał, aby mu nie przeszkadzała.

Sida - Mon-09-12 21:03:06

Odwzajemnił jej uśmiech, gdy dostał całusa w policzek.
Nagroda za dobre sprawowanie?
Kei poszedł do łazienki i odłożył apteczkę na swoje miejsce.
Powrócił do kuchni i patrząc na zegar, stwierdził, że jest już mocno spóźniony z robieniem obiadu.
Spojrzał na psa, gdy Sachiko powiedziała, że dziwnie się zachowuje. Według czarnowłosego jego zachowanie było zupełnie normalne.
- Nic mu nie jest.. - urwał - Prócz tego, że nam się przygląda.
Kudłacz zadarł oklapnięte uszy w górę i łapczywie zjadł całą marchewkę, którą dała mu jego ukochana pani. Zaszczekał ponieważ wciąż był głodny. Był dość dużym psem, więc spożywał duże porcje. To co dostał to było dla niego niewiele.
Czarnowłosy ponownie poczuł na swoich plecach ciepło człowieka. Jego pani znów się do niego przytulała. Co miał zrobić? Brutalnie ją od siebie odsunąć?
Odwrócił się i ujął jej obie dłonie. Pochylił się i przekrzywił twarz tak, aby ich nosy się ze sobą nie zderzyły i pocałował ją w ustach.
Zignorował zupełnie to, że jego kotlet się spala i pogłębił pocałunek, sunąc swoim językiem po jej podniebieniu.
Wszystko co jej było ciepłe.. Ciepłe uczucie jest dość..
- Woof, woof!
Kei oderwał się od jej ust i popatrzył na psa, który ugryzł nogawkę od jego spodni.
- Ej! .. - czarnowłosy pociągnął, pies jednak nie chciał jej puścić.

Sachiko - Mon-09-12 22:46:13

- Zwierzęta zawsze się przyglądają ludziom, niezależnie w jakim momencie. - Mruknęła cicho, drapiąc się lekko palcem po czole.
Widziała, że pies jest mocno głodny, dlatego też miała zamiar wrzucić mu wszystko do miski, ale zatrzymał ją Kei, który złapał ją za dłonie i pocałował głęboko w usta. Przez dłuższą chwilę była lekko zaskoczona, ale odwzajemniła pocałunek. Poczuła jak mięso, które Kei przyrządzał, właśnie spalało się na patelni, tak więc musiała się odsunąć, jeszcze spali pokój, a wtedy będzie mały problem... Pies po prostu podszedł do niego i zaczął gryźć jego nogawkę. Odsunęła się szybko i chciała też odsunąć psa, jednak nic to nie dało. Może domagał się właśnie jedzenia? Wzięła deskę z pokrojoną marchewką i wrzuciła marchewkę do jakieś drugiej miseczki, po czym postawiła na kafelkach i położyła deskę w zlewie. Podeszła ponownie do demona i pogłaskała go opuszkami palców po policzku. Nie chciała mu przeszkadzać, do tego już to zrobiła, dlatego odsunęła się z lekkim uśmiechem i poszła do pokoju. Może to powtórzą, może nie. To nie od niej tylko zależy.

Sida - Tue-09-12 06:40:31

- Nieprawda. - powiedział i popatrzył na nią dość zagadkowo - Nie wszystkie zwierzęta przyglądają się ludziom i nie zawsze. - spojrzał na psa, który gryzł jego nogawkę i pochylił się aby ją wyrwać z jego zębów - One przecież też mają swoje zajęcia, prawda?
Psina zauważając, że jego pani wsypuje mu jakieś jedzonko do miski, natychmiast oderwał się od nogawki i do niej podbiegł. Obwąchał wszystko dokładnie i zabrał się do jedzenia.
Teraz nie było już o co się martwić.
Kei odwrócił się w stronę spalonego mięsa i powzdychał kilka razy, zanim je wyrzucił do kosza i sięgnął po inne.
A tak bardzo chciałem jej przyrządzić to mięso.
Zrobił strapiony wyraz twarzy i zabrał się do szorowania przypalonej patelni. Przecież nie może piec dobrego mięsa na takiej.
Kiedy już udało mu się już wszystko wyczyścić - wraz z kuchenką - zabrał się do ponownego gotowania, ignorując wszystko i wszystkich co znajdowało się dookoła. Uśmiechał się tylko zagadkowo ale nie śmiał nucić żadnej piosenki, tak jak robią to ludzie.
Wiedział, że Sachiko chciała aby poszedł za nią i obsypał ją gorącymi pocałunkami. Niestety najpierw musi przygotować dla niej obiad.
Obiad czy namiętność?
Obiad.
Zaśmiał się cicho pod nosem i sięgnął do lodówki po ananasa, aby ten trochę się rozgrzał.

Sachiko - Tue-09-12 12:23:42

- No tak, masz rację, ale większość zwierząt właśnie się przygląda. - Krzyknęła z pokoju i stanęła, rozglądając się.
W sumie nie wiedziała czym ma się zająć, dopóki Kei zrobi obiad, więc prawdopodobnie będzie się nudzić.
Westchnęła ciężko i podeszła do jednej półki, dokładnie się jej przyglądając.
Może coś poczyta? Nie będzie chodzić do kuchni i przeszkadzać Kei'emu, wiedziała, że go to irytuje.
Wzięła obojętnie jaką książkę i usiadła na łóżku, dokładnie ją przyglądając.
Miała obrazki, więc tylko je zaczęła oglądać. Jednak po paru minutach znudziła ją i położyła na stoliku. Padła tyłem na łóżko i zaczęła bawić się skrawkiem swojej bluzki.

Sida - Tue-09-12 16:28:07

- Zupełnie nie wiem po co. Przecież i tak nie rozumieją co robimy ani o czym mówimy. - Kei zmarszczył brwi i westchnął wymijająco, odwracając się w stronę blatów kuchennych na których przygotowywał obiad dla swojej pani.
Pies pobiegł za Sachiko do pokoju. Demon został sam. Był do tego przecież przyzwyczajony.
Skończył robić obiad w niecałe półtorej godziny i wyłożył wszystko na talerze.
Wychylił swoją głowę z czarną czupryną z drzwi i popatrzył na swoją panią, która była zajęta.. nie, znudzona i bawiła się rąbkiem swojej bluzki.
- Pani.. - powiedział zimnym i opanowanym tonem - Czas na obiad. Chciałbym cię zaprosić do kuchni.
- Woof, woof! - pies zaszczekał, wstał, zamerdał ogonem i usiadł ponownie na dywanie.
Straszny z niego leniuch.. - mężczyzna zmarszczył brwi i uśmiechnął się do Sachiko, która wciąż leżała na łóżku i wyglądała na baaardzoo znudzoną.
Po obiedzie coś wymyśli. Nie będą przecież całe dnie przesiadywać w pokoju. Już o wiele lepszym zajęciem jest siedzenie na dworze i rzucanie okruchów chleba ptakom.
Lub krukom.
Demon często robił tak, kiedy był samotny. Wydawało mu się, że te ptaki są w stanie go zrozumieć. Raczej na pewno. Przecież to dusze innych złych ludzi, które po swojej śmierci stały się czarnymi, żałobnymi ptakami, które zwiastują śmierć.
Ale nie dla niego. Dla tego czarnowłosego mężczyzny czerń była wspaniałym kolorem przy którym mógł się zrelaksować.
Kolor, który pochłania inne kolory..

Sachiko - Tue-09-12 23:15:24

Słyszała, że pies przybiegł z nią do pokoju, uśmiechnęła się lekko do siebie. Dziwne, on ją tak polubił, przecież dała mu tylko jedzenie, nic więcej.
Drgnęła, kiedy Kei zaczął ją wołać z kuchni. Usiadła natychmiastowo i zaśmiała się, wstając.
- Już idę, już idę. - Mruknęła i weszła powoli do kuchni, przeciągając się. Zauważyła na stole talerze z jedzeniem i od razu zrobiła się głodna.
Usiadła szybko na krześle i zaczęła konsumować porcję.
- Powiem ci, że kocham twoją kuchnię. - Uśmiechnęła się do niego, wpychając sobie dwa kawałki kotleta do ust, przez co teraz wyglądała jak głodny chomik.
Chciała mu to wyznać, przynajmniej tak może się mu za to odwdzięczyć. - Chwalenie go za to, co robi dla niej.

Sida - Wed-09-12 06:49:39

Pies od razu zerwał się na nogi i pobiegł za swoją ukochaną panią. Kafelki w kuchni były śliskie, więc psina znów nie mogła wyhamować, więc uderzyła łbem o lodówkę. W ogóle w niczym jej to nie przeszkodziło, ponieważ zaszczekała radośnie i usiadła obok nogi Sachiko.
Kiedy Kei podchodził do stołu - oczywiście mając przewieszoną przez rękę białą ścierkę, tak na wypadek gdyby coś miało zamiar uciec z talerza - powiedział do swojej pani:
- Mam nadzieję, że będzie ci smakowało to danie. - czarnowłosy odsunął się na dość daleką odległość. Nie ma prawa przeszkadzać Sachiko w obiedzie. Nie jest jej mężem, bratem, ojcem ani dziadkiem.
Jest jej lokajem.
Uśmiechnął się na tę myśl i popatrzył na psa, który również zwrócił wzrok na niego, ale się nie poruszył.
Teraz jest panią dwóch osób.. zwierząt.. - zmarszczył brwi ale zaraz w kącikach jego ust na nowo zagościł szczery uśmieszek.
Pies jakby usłyszał myśli mężczyzny, zaszczekał i podbiegł do niego, skacząc radośnie po jego spodniach.
- Czekaj! - krzyknął i odstawił psinę na podłogę - Przestań. - lakoniczne zdania były w sam raz dla kogoś takiego jak on.
- Wybacz za niego moja pani. - ukłonił się Sachiko i przymknął powieki.
A co do pochwał to nie tak, że je zignorował. Dotarły prosto do jego serca, więc nie było już potrzeby opisywać tego słowami.

Sachiko - Wed-09-12 13:19:30

Skrzywiła się lekko, kiedy pies uderzył głową w lodówkę, a potem do niej podszedł i patrzył głęboko w oczy.
Pewnie domagał się jedzenia, które miała na talerzu, ale prawdopodobnie kiedy by jej dała, Kei pewnie by się tym zirytował. Pogłaskała psa z lekkim uśmiechem i nadal pochłaniała jedzenie w dość szybkim tempie.
Nie mogąc nic powiedzieć, ponieważ usta miała zapełnione jedzeniem, pokazała tylko uniesiony kciuk z uśmiechem, słysząc Kei'a.
Naprawdę jej smakowało, dlatego postanowiła wszystko zjeść.
Kiedy już naprawdę wszystko zjadła, westchnęła cicho i oparła się plecami o oparcie krzesła.
- Ale się najadłam... - Mruknęła do siebie, po czym spojrzała na psa i demona, którzy w pewnym sensie się ze sobą bawili.
Zaśmiała się cicho i pokręciła głową.
- Wszystko w porządku, nie musisz mnie za nic przepraszać.

Sida - Wed-09-12 17:21:39

Obserwował jak Sachiko głaska psa przy jedzeniu. Cóż, zwierzę nie jest brudne ale i tak.. nie powinna tego robić. Dla ogólnych zasad higieny. Do tego pies przyzwyczai się, że może robić co chce i później będzie demolował cały hotelowy pokój.
A demon będzie musiał po nim sprzątać.
Jego pani uniosła kciuk w górę, ponieważ jej usta były całkowicie zapchane jedzeniem. Czarnowłosy westchnął i pokiwał nieznacznie głową a grzywka opadła mu na oko. Nie odgarnął jej tylko stał dalej w takiej samej pozycji.
Zabrał talerz, gdy wszystko zostało zjedzone i włożył go do zmywarki. Pomoc każdej pani domu.. i pana, oczywiście.
Dawniej nie było takich rzeczy. Wszystko musiałem robić ręcznie.
Kudłacz parsknął jakby był obrażony i buchnął łbem o podłogę, kładąc się w ten sposób. Zapewne był w tej chwili zły, że jego pan tak po prostu go zignorował gdy on chciał się bawić. Zabawa z Sachiko a Keiem dla psa bardzo się różniła. Co prawda lubił obydwa z tych charakterów, ale wolał, kiedy jego pan się na niego złości a jego myśli przestają być mroczne.
W końcu, kiedy tylko ma się jakieś zajęcie, przestaje się myśleć o złych rzeczach.
- Nie sądzisz, że powinniśmy mu dać jakieś imię? - zapytał demon, odwiązując z pasa biały fartuch, który zawsze nosił, kiedy gotował - A! Nie chciałabyś może również napić się herbaty? - dodał z uśmiechem.

Sachiko - Wed-09-12 23:38:08

Spojrzała na Kei'a ponownie, kiedy zadał jej pytanie o imię dla psa.
Tak naprawdę jeszcze się nad tym nie zastanawiała, więc pokręciła lekko głową.
- Nie wiem jakie imię pasuje dla takiego psa, który wali głową we wszystko co stoi, a nawet leży. - Mruknęła cicho i westchnęła.
Wstała powoli i uśmiechnęła się. - Dziękuję za posiłek, był smaczny. I jeśli chodzi o herbatę, to pewnie, ale wrócę już lepiej do pokoju... -  Jak powiedziała, tak zrobiła. Jednak znowu będzie się nudzić.
Westchnęła ponownie na samą myśl, po czym podeszła do okna i otworzyła je szeroko.
Słońce powoli zachodziło, ludzie szli powoli do swoich domów, tak jak za każdym dniem.
Wszystko zatacza koło, można już tym rzygać.

Sida - Thu-09-12 07:11:16

Kei uśmiechnął się w odpowiedzi na słowa swojej pani o psie.
- Twoja wola, powinnaś go nazwać według swojego życzenia. - powiedział i skłonił się w pół, odkładając wcześniej białą ścierkę na blat obok kuchenki gazowej.
Pokiwał głową na życzenie o herbacie i postawił wodę. Miał jeszcze kilka dość świeżych składników z wczorajszej herbaty, więc nie musiał się już nigdzie wybierać.
Po pięciu minutach, czarnowłosy wyszedł z herbatą i podał ją Sachiko, która według niego okropnie się nudziła.
Wypij tylko herbatę.
Mężczyzna skupił na niej cały swój wzrok. Jego karmazynowe oczy wpatrywały się z uwagą, skupieniem i jakimś nieopisanym smutkiem na twarz dziewczyny.
Coś nagle uderzyło w szybę z dość głośnym hukiem.
Kei natychmiast odwrócił głowę w tamtą stronę.
Krew?
Na szkle była rozmazana krew.
Demon podszedł do okna i otworzył je dosyć ostrożnie, tak aby nic nie mogło wtargnąć do środka, a jeśli, to miałby możliwość szybkiego zamknięcia.
Wystawił swoją głowę z malutkim kucykiem na włosach za okno i rozejrzał się na boki. I.. i nic. Dopiero gdy spojrzał w dół, dostrzegł martwego kruka, którego kończyny jeszcze drżały.
Westchnął i zamknął okno. Musi teraz jeszcze to myć.
Zniknął w kuchni a zaraz wrócił z żółtą ściereczką i spryskiwaczem. Spryskał szybę od zewnątrz i zmył krew kilkoma, sprawnymi ruchami. Nie było nawet żadnych smug.

Sachiko - Thu-09-12 13:46:55

- Tylko problem w tym, że nie wiem jak... - Westchnęła cicho.
- Pomożesz mi wymyślić jakieś imię? - Zapytała głośno, kiedy patrzyła nadal znudzonym wzrokiem przez okno.
Drgnęła, kiedy Kei stał za jej plecami. Odwróciła się i wzięła kubek do rąk. Uśmiechnęła delikatnie i odsunęła lekko, biorąc kilka łyków herbaty. Była pyszna.
Spojrzała na niego pytająco, czując na sobie wzrok. Jednak nie zdążyła zapytać, ponieważ coś uderzyło w okno.
Pisnęła i odsunęła się parę kroków do tyłu, trzymając mocno kubek w dłoniach.
- C-Co to było? - Zapytała zdezorientowana.
Podeszła dopiero bliżej, kiedy Kei wyjrzał przez okno, położyła lekko dłoń na jego ramieniu i również spojrzała w dół. Ujrzała nieżywego kruka. Przeszły jej zimne dreszcze i odeszła od okna, siadając na łóżku.
Wpatrywała się zamyślonym wzrokiem w herbatę.

Sida - Thu-09-12 17:11:06

Zaśmiał się cicho, kiedy zapytała go o imię dla psa.
- Może Kudłacz? - spojrzał na zwierzę - Ma naprawdę dużo sierści, więc wydaje mi się, że to odpowiednie imię dla kogoś takiego jak on.
Kiedy skończył czyścić okno z krwi kruka, zaniósł wszystkie rzeczy do kuchni i wrócił do sypialni swojej pani. Widział, że jest roztrzęsiona dlatego podszedł do niej, kucnął obok niej i pogłaskał ją lekko po bladym policzku.
Jesteś piękna.. Wcześniej tego nie zauważyłem. Ty to ty.. jak mogłabyś nie być sobą nawet w innym ciele?
- Jestem najidiotyczniejszym demonem jakiego świat widział. - wyszeptał i zmarszczył brwi ponieważ współczuł sam sobie z tego powodu.
Chciał się teraz do niej przytulić. Pragnął aby go objęła, przytuliła do swojej piersi i pogłaskała uspokajająco po głowie. Chciałby znowu być człowiekiem.. móc jak inni odczuwać ból, zimno czy ciepło.
Ale najważniejsza rzecz, której pragnął odkąd tylko ujrzał, że inni mogą umrzeć to, to, że chciałby móc się zestarzeć.
Jednak jego duma nie pozwoliła mu paść w objęcia swojej ukochanej.
Podniósł się i obwiązał szyję psa jakąś białą chustą do której przyczepił sznurek.
- Wyjdźmy gdzieś. Widzę, że jesteś znudzona.
Pies zaszczekał radośnie. Możliwe, że wyczuł, iż jego właściciele gdzieś się wybierają.. do tego zabierają go ze sobą!
- Woof, woof!
Demon poklepał psa po łbie i popatrzył pytającym wzrokiem na Sachiko.

Sachiko - Thu-09-12 22:04:56

- Imię naprawdę mu pasuje, nie pomyślałam o tym... - Zaśmiała się cicho, nadal spoglądając zamyślonym wzrokiem w kubek. Jest idiotką. Zapomniała przez chwilę co działo się niedawno,  nie mogła o tym zapominać.
Kiedy Kei do niej podszedł i pogładził delikatnie jej policzek, spojrzała mu głęboko w oczy i złapała jedną dłonią za jego.
- Dla mnie nie jesteś, powinieneś to pamiętać... - Powiedziała cicho i przytuliła się do niego, głaszcząc delikatnie po głowie. Nie odpowiedziała nic na temat spaceru, jednak pokiwała lekko głową.
- Ale potem chcę z tobą spędzić czas, dobrze? - Zapytała cicho i uśmiechnęła się delikatnie, całując go w nos, oraz odsunęła się lekko, wstając. Nadal trzymała jego dłoń, po czym ścisnęła ją bardziej, aby od niej nie odszedł. Spojrzała na psa i zaśmiała się cicho.

Sida - Fri-09-12 19:35:37

Pies przechylił łeb w bok i zaszczekał radośnie. Imię chyba mu spasowało.
- Widzisz? Podoba mu się nawet. - czarnowłosy parsknął tłumionym śmiechem.
Kiedy Sachiko nie chciała puścić jego dłoni, odwrócił głowę w jej stronę i popatrzył w jej żywe oczy.
- Nie musimy nigdzie iść jeśli nie chcesz. - zmarszczył brwi zdziwiony - Możemy zostać tutaj i się.. - przykrył usta dłonią tak, że nie było słychać ostatniego słowa, które wypowiedział.
Kudłacz zaczął przeciągle wyć aż w końcu Kei zwrócił mu uwagę a ten klapnął na dywan.
Mężczyzna odwrócił głowę w stronę swojej ukochanej i nie miał zamiaru wyrywać dłoni z jej uścisku. Uśmiechał się do niej zalotnie a jego źrenice zwężyły się do granic możliwości.
Jego oczy przypominały oczy żmii tyle, że były karmazynowe. Jak zaschnięta krew.
Demon nie miał pojęcia co zrobić z psem. Zawsze może z nim wyjść na spacer później, ale nie wiedział czy do tego czasu psisko wytrzyma.
Westchnął. Ma ochotę zapalić papierosa. Tylko.. gdzie je zostawił?
Zmarszczył swoje czarne, wydepilowane brwi ponownie i zaczął przeszukiwać kieszenie swojej czarnej marynarki.
Nic jednak nie znalazł.
Muszę zapalić.
Wypuścił z rąk sznurek, który przywiązał do prowizorycznej obroży dla zwierzęcia i zniknął w kuchni. Niestety tam również nie znalazł niczego takiego jak papierosy.
Cmoknął niezadowolony i znów pojawił się w sypialni swojej pani.
- Czy jako wypłatę mógłbym dostać papierosy? - zaśmiał się ale było po nim widać, że jest zdenerwowany - Lub.. cynamonową gumę do żucia?
Przydałoby mu się wrócić do jego pokoju i pozabierać wszystkie ważne rzeczy. Papierosy, zapalniczki, pistolet i naboje - te zwykłe, pobłogosławione i specjalne. Co prawda w najbliższym czasie nie wybiera się na żadne polowanie ale coś do obrony zawsze warto mieć przy sobie. Zważywszy na to, że teraz ma pod swoją opieką kobietę i zwierzę tak żałosne, że aż żal byłoby go zabijać.
- Woof, woof! - pies dał o sobie znać, ściągając zębami obrożę z chusty, którą zrobił dla niego Kei.
Kudłacz podszedł do Sachiko, trzymając materiał w zębach i machając ogonem. Naprawdę był zadowolony z tego, że wykonał kawałek dobrej roboty.
Demon nic na to nie powiedział. Przecież i tak nigdzie pewnie się nie wybiorą, a psu i tak trzeba by było kupić coś bardziej normalnego.

Sachiko - Sat-09-12 00:00:42

Zaśmiała się cicho i pokręciła tylko głową.
- Wiesz... Mu prawdopodobnie każde imię by odpowiadało, ale przynajmniej się z nami zgadza.
Powiedziała z uśmiechem. Dziwiła się, że Kei nie odsunął się od niej ani o krok, czy też zabrał dłoń, po prostu stał i się jej przyglądał. Zarumieniła się, słysząc jego słowa o zostaniu i co mogą robić. Dokładnie go zrozumiała, nawet jeśli nie dokończył zdania. Może dokończył, ale przynajmniej ona słyszała.
- N-Nie, lepiej chodźmy... Pies tyle bez spaceru raczej nie wytrzyma, do tego może nam dobrze zrobi, jeśli się trochę przewietrzymy. Możemy to zostawić na później. - Ściszyła nieco głos i uśmiechnęła ponownie, patrząc na psa. Spojrzała ponownie na Kei'a, kiedy ten nagle zaczął szukać czegoś energicznie w swoich spodniach.
Czyżby o czymś sobie przypomniał? Nie miała pojęcia, ale nic na ten temat nie powiedziała.
Zniknął na chwilę w kuchni, potem ponownie wrócił. Zamrugała parę razy powiekami, słysząc pytanie.
- P-Pewnie, nie ma żadnego problemu przecież... - Powiedziała cicho, lekko zamyślona i pokręciła energicznie głową, aby ogarnąć swoje myśli.
Zaczęła się cicho śmiać, kiedy pies podszedł do niej i chciał, aby wzięła jego "smycz". Wzięła do dłoni sznurek i pogłaskała psa po głowie.
- Idziemy, idziemy.
Spojrzała ponownie na czarnowłosego.
- Wszystko w porządku?

Sida - Sat-09-12 11:01:10

- Nie mamy dla niego obroży. - powiedział demon, pochylając się nad psem, który merdał radośnie włochatym, szarym ogonem - Myślisz, że będzie spokojnie szedł obok nas? - mężczyzna przeczesał swoimi smukłymi, bladymi palcami włosy z grzywki i podniósł się.
- Wiesz, nawet ja mam swoje uzależnienia a jednym z nich są papierosy.. - zaśmiał się cicho, przykładając dłoń do ust, a po dłuższej chwili zastanowienia, pociągnął za białą wstążkę na włosach. Jego malutki kucyk rozpadł się i ukazał proste, czarne włosy, które połyskiwały przy każdym spotkaniu ze światłem zewnętrznym.
Kudłacz podbiegł do drzwi i ożywiony zaczął na nie głośno szczekać, oraz drapać czarnymi, grubymi paznokciami.
Wolno tutaj trzymać zwierzęta?
Czarnowłosy wydał z siebie dość głośne "ciii" aby uciszyć psa. Zwierzę odwróciło głowę w stronę swojego pana i zawarczało przeciągle, prezentując tym samym, że w ogóle mu się nie podoba siedzenie w zamkniętym pomieszczeniu.
Kei nie zamierzał otwierać jeszcze drzwi od pokoju, ponieważ wiedział, że pies na pewno by gdzieś uciekł a wizja biegania za nim po całym Elyanosie w ogóle mu się nie uśmiechała.
Zmarszczył brwi i schował białą wstążkę do jednej z kieszeni w marynarce. Jego drugą dłoń wciąż trzymała Sachiko, która teraz z ciekawością mu się przyglądała.
- Idziemy już, moja pani? - zapytał, ściskając lekko jej malutką rączkę - Nie chciałbym abyśmy wychodzili na zewnątrz po zmroku. - ukłonił się i uśmiechnął lekko do swojej ukochanej.
Oczywiście, że nie chciał aby coś się stało psu i człowiekowi. Brał za nich pełną odpowiedzialność w tej chwili. Gdyby coś im się stało nie musiałby na pewno płacić im żadnego odszkodowania czy coś..
Jedynie jego dusza by znów ucierpiała. Nie chciał ponownie być samotny.
Demon wyglądał na zamyślonego. Patrzył w podłogę nieobecnym wzrokiem i rozchylił wargi tak, że było widać jego zęby trzonowe.
Gdyby w pokoju znalazła się inna kobieta niż Sachiko, na pewno rzuciłaby się Keiowi do gardła i zacałowała go na śmierć. Wyglądał teraz naprawdę atrakcyjnie.
- Woof, wooof! - zaraz po tym Kudłacz zawarczał i pociągnął demona za nogawkę od spodni.
- Poczekaj chwileczkę! - wykrzyczał i otworzył drzwi na korytarz a pies od razu wybiegł na zewnątrz, radośnie podskakując i wyjąc.
Kamerdyner odwrócił głowę w stronę swojej pani i uśmiechnął się lekko, pociągając ją za dłoń.
- Chodźmy. - wydał stanowcze polecenie - mimo, że to nie on był jej panem - i wyszedł za drzwi.

Sachiko - Sat-09-12 18:28:01

- Wydaje mi się, że będzie szedł spokojnie, tak więc na razie nie potrzebujemy obroży, potem po prostu można kupić.  Nie wiedziała przecież jak pies zachowuje się gdzie indziej, zna go zaledwie połowę dnia.
- Wiem, wiem, zauważyłam, że papierosy. - Uśmiechnęła się lekko, spoglądając cały czas w jego stronę. Zdjął właśnie wstążkę ze swoich włosów. Niezależnie jak będzie wyglądać, i tak go kocha.
Zwróciła uwagę na psa, który chciał wyjść z pokoju. Tak naprawdę nie dziwiła się, gdyby ona była zwierzęciem, wolałaby mieszkać na dworze, niż w takich nudnych budynkach. Ale była człowiekiem i musiała dbać o swoje zdrowie. Do tego Kei po prostu zacząłby się z niej śmiać, kiedy zaczęłaby gadkę o tym, aby zamieszkać w lesie.
Westchnęła na samą myśl i pokiwała tylko głową.
Tak, lepiej chodźmy, ponieważ on zaraz rozdrapie drzwi. - Mruknęła cicho i ponownie zaśmiała.
Zdziwiło ją to, że znowu się jej ukłonił, ale nie miała tak naprawdę nic do gadania, on robił swoje.
Właśnie się zamyślił, wyglądał naprawdę w tym momencie uroczo, co Sachiko  zauważyła.
- Wiesz, że wyglądasz uroczo? - Zapytała, jednak położyła momentalnie dłoń na swoich ustach i odwróciła szybko głowę. Nie chciała tego powiedzieć na głos! Idiotka.
Po chwili została pociągnięta i wyszła z pokoju, zamykając drzwi.

Sachiko - Mon-09-12 01:20:38

- Rozumiem... To dobrze, że wszystko z nim w porządku... - Uśmiechnęła się delikatnie, jednak wiedziała, że nawet nie zauważył tego uśmiechu. Bo kto by zauważył w takiej ciemności?
Ale przecież Kei nie był człowiekiem, dlatego też nic nie było wiadome, a przynajmniej dla niej.
Kiedy usłyszała, że coś z hukiem uderzyło o ziemię, krzyknęła przestraszona i wtuliła głowę w szyję Kei'a, ponownie zaczynając drżąc. Nawet bała się zobaczyć, co to było.
- N-Nie zatrzymuj się, proszę... - Wyszeptała cicho, zaciskając swoje dłonie na jego koszuli, obawiając się, że zaraz ją postawi ją na ziemi i zostawi, szukając przyczyny huku.
Jednak on po chwili zaczął iść, nie musiała go o nic prosić, ale i tak w duchu była mu bardzo z tego powodu wdzięczna. Próbowała nawet nie zwracać uwagi na szczekającego psa, który patrzył na jedno z drzew.
Na szczęście po kilku dobrych minutach znaleźli się już w hotelu, oraz w swoim pokoju. Westchnęła cicho, jednak nawet jeśli byli już w pomieszczeniu, przytulała się do Kei'a mocno.

Sida - Mon-09-12 14:43:33

Będąc jeszcze w parku, zauważył cień uśmiechu, który przewinął się przez jej twarz. Było ciemno, jednak on widział. W każdym razie na pewno nie lepiej od wampirów. One były w tym mistrzami. Ale przecież gdyby chciał mógłby przewyższyć ich umiejętności, ale demon nie widział takiej potrzeby. Na razie.
Fakt iż Sachiko przytuliła się do jego szyi podniósł go na duchu, ale zrobiło mu się dość niewygodnie. Droga jednak szybko zleciała, tak że czarnowłosy prawie zapomniał o tym, że jego pani uwiesiła mu się na szyi.
Nawet kiedy przekroczyli próg pokoju numer dwa, dziewczyna wciąż tuliła się do swojego kamerdynera.
- Wszystko w porządku? - czarnowłosy zapytał i zamknął nogą drzwi, kiedy pies wgramolił się do środka, ciężko sapiąc.
Mężczyzna wiedział, że jego pani w tym momencie pragnie czułości. Byłby ostatnim draniem gdyby teraz tego nie odwzajemnił.
Zaniósł Sachiko do sypialni i lekko położył ją na białej, pomiętej pościeli - aj, powinien był ją wcześniej wyprasować - i zabrał się za odpinanie guzików od swojej czarnej marynarki. Kiedy cały materiał był już porozpinany, czarnowłosy zrzucił go na podłogę i usiadł na krańcu łóżka, dotykając lekko policzka swojej ptaszynki.
Taak, ciągle była jego ptaszynką. Nawet jeśli jej wygląd i charakter - częściowo - się zmieniły.
Demon pochylił się nad swoją panią i pocałował ją delikatnie w usta.
- Moja ptaszynka.. - wyszeptał i polizał swoim językiem jej wargi. Były słodkie. Może tylko on tak to odczuwał?
Mężczyzna ugryzł w górną wargę swoją ptaszynkę i popchnął ją na łóżko. Mogą teraz dokończyć to co rozpoczęli w parku, jednakże.. znowu? Kei nie miał akurat na to ochoty.
Wymieni z nią tylko kilka czułości.
A jeśli o psa chodzi to schował się za szafą, która stała na środku ściany, więc w ogóle nie było go widać. Zmęczony dzisiejszym bieganiem, zasnął jak mały szczeniak.

Sachiko - Tue-09-12 00:29:48

- Tak, wszystko w porządku. Przepraszam, że przez cały ten czas wisiałam ci na szyi, powinnam być chociaż trochę odważna i pewna siebie... - Westchnęła cicho, patrząc w stronę psa, który spokojnie wszedł do pomieszczenia. Było jej trochę smutno z tego powodu, że robi z siebie taką małą ofiarę, Kei musi wszystko za nią robić, nawet jeśli ma służyć do końca jej życia.
Zamrugała parę razy powiekami, kiedy Kei posadził ją na łóżku, a sam zajął się rozpinaniem swojej marynarki.
Czując na swoim policzku jego dłoń, położyła swoją, uśmiechając lekko, oraz przysunęła się trochę bliżej, spoglądając mu głęboko w oczy.
- A ty zawsze będziesz moim Kei'm... - Wyszeptała cicho tuż przy jego ustach, oraz zarumieniła, kiedy oblizał jej usta. Objęła delikatnie dłońmi jego szyję, oraz przyciągnęła go bardziej do siebie, dając mu parę pocałunków w usta.
- Przepraszam, zatrzymuję cię... Pewnie masz coś jeszcze do roboty. - Powiedziała cicho, głaszcząc opuszkami palców jego usta.

Sida - Tue-09-12 20:51:40

- Jesteś człowiekiem. To normalne, że odczuwasz coś takiego jak strach. - zamyślił się - Demony nie czują strachu. Mogą jedynie wyczuć jak silna jest żądza mordu danego osobnika. Generalnie kierujemy się swoimi zachciankami. - parsknął rozbawiony i uśmiechnął się do niej.
Zaczęło się. Gra wstępna, tak? Jednak Kei tak jak wcześniej postanowił, nie miał zamiaru dzisiaj robić tego ze swoją panią. Robili to niedawno, więc nie miał jakoś na to teraz ochoty. Jednak kilka pieszczot nigdy nikomu nie zaszkodziło.
- To co mam do zrobienia, zrobię później. - pogłaskał ją po głowie i odsunął się, rozglądając po pokoju za psem. W pierwszej chwili demon w ogóle nie mógł go zlokalizować, jednak po paru chwilach spostrzegł go śpiącego pomiędzy szafą a ścianą.
Co za głupi pies, naprawdę.
Czarnowłosy odetchnął i wstał, zabierając swoją marynarkę. Materac, który był ugięty pod jego ciężarem, teraz się wyprostował i podniósł siedzącą na nim Sachiko. Wyżej czy niżej i tak była ładna.
- Czym mógłbym się jeszcze zająć? - powiedział bardziej sam do siebie, przerzucając czarną marynarkę przez swoje dość dobrze umięśnione ramię i popatrzył zamyślonym wzrokiem w stronę chrapiącego zwierzęcia.
Zdążyło się już zrobić ciemno.
Kei podszedł do włącznika światła i nacisnął je swoim długim palcem. W pokoju natychmiast zrobiło się jasno.
LED'owe żarówki naprawdę jasno świecą.
Mężczyzna spojrzał centralnie w źródło światła. Normalnego człowieka by to zabolało i odwróciłby głowę w inną stronę, chroniąc się przed tym drażniącym uczuciem. Keiowi to nie przeszkadzało. Nawet jeśli światło wypali jego oczy to one i tak po jakimś czasie powrócą do swojego poprzedniego stanu, a on znów będzie w stanie widzieć.
Czarnowłosy odwrócił wzrok i podszedł do Sachiko.
- Nudzi ci się tutaj, prawda? - zmierzył ją swoim zimnym, wyćwiczonym wzrokiem i pochylił się, pociągając za klamkę od szuflady z szafki nocnej.
Papierosy! Były w niej papierosy!
Na twarzy demona natychmiast pojawił się uśmiech. Wyciągnął szybko całą paczkę, jakby bojąc się, że ktoś lub coś zaraz mu ją zabierze i wyciągnął z niej jednego papierosa oraz włożył go sobie do ust. Zanim go zapalił, podszedł do okna i uchylił je, tak aby dym papierosowy nie drażnił układu oddechowego Sachiko.
W końcu teraz była człowiekiem.
Kei podpalił obiekt swojego uzależnienia bez użycia zapalniczki i zaciągnął się nim w euforii, patrząc w nocne niebo.
Zupełnie jak kiedyś.
Mężczyzna nagle poczuł się samotny, pomimo tego, że obok niego znajdowała się jego ukochana i pies, który niezamierzenie został częścią ich rodziny. Kto wie? Może niedługo urodzą się jakieś dzieci.
Nie. Żadnych dzieci. Kei nie zamierza ich mieć. Czas się zacząć zabezpieczać. Żywą kobietę bardzo łatwo jest zapłodnić.
Wypuścił dym ze swoich ust i zwrócił głowę w stronę swojej pani.
- Nie dokończyłem zdania. - przymknął powieki - Nie wiem co mogę dla ciebie zrobić aby umilić ci pobyt w hotelu.
Sachiko lubi książki, to na pewno. Coś jeszcze? O niczym takim sobie nie przypominał.
- Jeśli chcesz mogę ci skombinować parę jakichś najnowszych książek.
Pies zamruczał przez sen i chcąc się odwrócić na inny bok, uderzył łbem w pilśnię szafy. W ogóle go to nie obeszło i spał dalej, na wpół leżąc na szafie.

Sachiko - Wed-09-12 00:21:05

- Wiem, że ty nie odczuwasz strachu, ja wcześniej również nie odczuwałam, dlatego teraz dziwnie się z tym czuję, dlatego chciałam przeprosić, że sprawiam teraz problemy.
Westchnęła cicho, przecierając dłonią swoje czoło, oraz oczy. Była trochę zmęczona, jednak nie mogła jeszcze myśleć o spaniu, przecież powinna wziąć chociaż szybki prysznic, dopiero wtedy położyć.
Kiedy Kei zapalił światło, zmrużyła lekko oczy i spuściła na chwilę głowę, aby przyzwyczaić się do światła.
Oczy ją bolały pewnie dlatego, że była zmęczona.
- Nie musisz niczym się zajmować, wszystko już dzisiaj dla mnie zrobiłeś, jestem ci z tego powodu wdzięczna, więc rób co uważasz, możesz nawet wyjść... Czy też... Sama nie wiem. - Przerwała, siadając na łóżku i ponownie wstając.
Nie przeszkadzało jej to, kiedy Kei zaczął palić papierosy. Pewnie gdyby teraz poprosiła go o jednego papierosa, na pewno by ją skarcił, no przecież i tak umrze.
- Sama nie wiem, po prostu... Chciałabym ci w czymś pomóc, ale ty wolisz robić wszystko sam, więc nie mam co robić. Skąd weźmiesz książki? Jest już późno, nawet sklepy pewnie są pozamykane... - Mruknęła cicho, podchodząc do szafy i wyjmując czystą bieliznę, oraz piżamę.
- Na razie i tak powinnam się odświeżyć i iść spać, tak więc nie musisz znajdować mi zajęcia. - poklepała go po włosach i skierowała w stronę łazienki.

Sida - Fri-09-12 06:34:48

- Powtarzasz się. - podkreślił, kiedy mówiła o strachu i przywołał na twarz sztuczny uśmiech.
Demon zauważył, że jego pani zrobiła się senna, więc zgasił papierosa na parapecie okna, a niedopałek wyrzucił na zewnątrz. Ziewnął przeciągle i podwinął rękawy od marynarki.
Musi pościelić łóżko - to na pewno. Źle się śpi na niepościelonym a on chce zapewnić Sachiko jak najlepsze wygody.. jak na ten hotel przystało, oczywiście. Kei nie ma zamiaru robić z publicznej placówki pałacu. Nie, nie. To nawet dla niego niewykonalne, ponieważ pozwano by go do sądu za niszczenie mienia innych.
Czarnowłosy się uśmiechnął i ściągnął - dość już wymięte - prześcieradło, oraz zrzucił je na podłogę. Podszedł do szafy i wyciągnął z niej nowe prześcieradło - tego samego koloru - które założył z powrotem. Gołym okiem w ogóle nie można by było dostrzec, że mężczyzna cokolwiek zmieniał, jednak kiedy jego pani wejdzie pod kołdrę, poczuje się naprawdę odświeżona.
Ułożył wszystko starannie - co do jednego zagięcia - i zapukał do łazienki.
- Wchodzę. - powiedział i nie patrząc w stronę myjącego się ciała Sachiko, otworzył pralkę i włożył do niej brudną pościel. Ah, te urządzenia czasami są bardziej piekielne od niego samego. Ale nie żeby nie umiał włączyć pralki. Oczywiście, że umiał, co też zrobił. Ustawił program na krótkie pranie w niewielkiej temperaturze aby pościel ani się nie skurczyła, ani nie straciła swojego koloru.
- Przepraszam za najście. - ukłonił się, nie zważając na to czy jego pani go widzi - tak nakazywała etykieta - i ponownie zniknął za drzwiami.
Kudłacz dalej chrapał za szafą. Odwrócił się na drugi bok - tym razem pomyślnie - i oddychał przez pysk.
Czarnowłosy pokręcił głową, rozżalony tym widokiem i oparł się o ścianę, wyciągając z paczki kolejnego papierosa, którego wsadził do swoich ust.
Zamyślił się, wkładając obie ręce do kieszeni od spodni.

Sachiko - Sat-09-12 00:05:16

- Przepraszam, jestem już po prostu zmęczona i nie wiem co mówię. - Zaśmiała się cicho i westchnęła, przecierając ponownie swoje oczy dłonią. Będąc już w łazience, zdjęła swoje ubrania i weszła pod prysznic.
Przez pierwsze kilka minut, po prostu stała z przymkniętymi powiekami, ciesząc się lekko ciepłą wodą, która szybko kapała na jej ciało. Nawe nie drgnęła, kiedy Kei wszedł do pomieszczenia i zaczął coś robić przy pralce. Ona tylko pokiwała głową, sięgając po szampon i nalewając go trochę na swoją głowę, potem to po prostu dokładnie zaczęła wcierać w włosy, z czego zrobiła się biała piana. Woda spłukała ją dokładnie i wyszła z kabiny, wycierając dokładnie ręcznikiem. Założyła swoją piżamę, po czym posprzątała po sobie łazienkę.
Kei i tak miał dość dużo roboty, dlatego wolała posprzątać po sobie. Mając już czyste sumienie, wyszła z łazienki i położyła na pościelonym łóżku, przykrywając kołdrą. Czuła, że pościel jest świeża i dokładnie pościelona, a raczej była.

Sida - Mon-09-12 20:15:24

- Nie przeszkadza ci dym z moich papierosów, pani? - Kei uniósł brwi pytająco i odwrócił swój wzrok w stronę Sachiko. Jeśli dziewczyna zaśnie to nie będzie miał nic do roboty. Znowu zostanie sam. Pies śpi, jego pani zaśnie.
Mężczyzna westchnął i popatrzył w niebo, zwracając uwagę na krwawy księżyc, który wszedł na nocne niebo. Wypuścił dym z płuc i patrzył przez chwilę jak opar zlewa się z tlenem i znika w atmosferze, która zewsząd go otaczała. Była wszędzie, nie dało się jej uniknąć. Ale co niby miałoby to mu przeszkadzać? Atmosfera przecież pod żadnym pozorem nikogo nie zabiła.
Zaśmiał się sam do siebie i zgasił papierosa na parapecie okna, wyrzucając niedopałek do hotelowego niby ogrodu na zewnątrz.
Nie chce tej nocy być sam. Dlaczego miałby być skoro ma Sachiko? Jest tutaj przy nim, więc dlaczego miałby marzyć o czymś odległym, skoro może cieszyć się tą chwilą?
Demon zamknął oko i zrzucił na podłogę popiół z papierosa. Miał nadzieję, że jego pani tego nie zauważyła. Nie miał ochoty dzisiaj tego sprzątać. Podszedł do włącznika światła i zgasił lampę, która oświetlała pokój. W pomieszczeniu zapanował przeraźliwy mrok. Tylko oczy Keia świeciły krwistoczerwonym kolorem. Widać było, że na jego twarzy widnieje uśmiech.
Poruszył się gwałtownie. Nie zrobił niczego niebezpiecznego, tylko ściągał z siebie marynarkę, którą powinien był już dawno z siebie zrzucić. Opadła na podłogę z cichym szelestem a zaraz po niej na panelach wylądowała czarna koszula, którą tak bardzo lubił. Wyszedł również ze spodni i bokserek.
Nie miał już na sobie niczego, był całkiem nagi. Tak było dobrze..
Podszedł do łóżka w którym leżała jego pani i wgramolił się pod kołdrę. Ułożył wygodnie swoje ciało na poduszkach i wtulił głowę w pierś swojej kochanki. Pachniała szamponem, mydłem i świeżością. Cóż, w końcu niedawno brała prysznic. Czarnowłosy domyślał się, że jego skóra pachnie tylko i wyłącznie papierosami. Jedni mogą uważać ten zapach za cudowny, drudzy mogą się nim brzydzić. Wszystko zależy od punktu widzenia danego osobnika.
Mężczyzna chuchnął w pierś Sachiko i pocałował ją w obojczyk.
- Nie pozwól abym czuł się samotny tej nocy.. - wyszeptał i zamknął oczy, opierając głowę na poduszkach. Cały czas był wtulony w swoją panią.

Sachiko - Mon-09-12 23:04:32

- Nie jestem do nich przyzwyczajona, jednak nie będę ci niczego zabraniać, pal ile chcesz. - Mruknęła i wtuliła się bardziej w poduszkę, przekręcając na lewy bok. Musiała przecież jakoś zasnąć, a przynajmniej miała taką nadzieję. Po kilka minutach zauważyła, że Kei zgasił światło. Zacisnęła mocno dłonie na pościeli i zamknęła kurczowo oczy, próbując uspokoić swój umysł. Przecież to zwykła ciemność, nie masz się czego bać!
Usłyszała też, że kei powoli pozbywa się swoich ciuchów, co ją trochę zdziwiło, ale potem położył po prostu obok niej, przytulając do jej ciała.
Przez dłuższą chwilę po prostu leżała spokojnie, jednak w duchu była tak zaskoczona, że nie mogła nawet drgnąć palcem. Przytuliła go trochę bardziej do siebie i zaczęła głaskać uspokajająco po włosach.
Tak naprawdę była bardzo zdziwiona, że Kei się do niej w taki sposób przytulał, do tego prawdopodobnie był nagi...
Zarumieniła się w tym momencie, a potem jeszcze bardziej, czując jego oddech na swoich piersiach.
- Nie będziesz samotny, będę cały czas przy tobie... - Wyszeptała mu cicho do ucha i pocałowała lekko w nie.

Sida - Thu-09-12 20:45:01

Uchylił lekko powieki, kiedy pocałowała go w ucho. Miała ciepłe usta - żadna nowość jak do tej pory - jednak było to miłe uczucie, którego doświadczał będąc tylko i wyłącznie z nią.
Jego ciało poruszyło się niespokojnie na białej pościeli i wtuliło mocniej w ciało jego partnerki. Stanowili teraz jeden, nierozłączny element wszechświata, który ich stworzył i tchnął w nich duszę.
Czyżby to było przeznaczenie? To, że są w tej chwili razem, leżą obok siebie i mają psa, który śpi. Oni też chyba powinni iść już spać. Ten dzień był wystarczająco męczący aby paść na łóżko i natychmiast zasnąć. Jednak Kei, jako demon regeneruje siły w inny sposób. Pożerając ludzkie dusze.
Racja, dawno niczego nie jadł.
Czarnowłosy westchnął i naciągnął kołdrę bardziej na ich ciała.
Wszystko było w porządku, kiedy byli obok siebie. Jednak co by było gdyby ktoś próbował ich rozdzielić? Lub gdyby jedno z nich znajdowało się na drugim krańcu świata i każde z nich byłoby tylko słabym człowiekiem. To zawsze jest trudne dla obu.
Pies zaczął warczeć przez sen aż w końcu kichnął i spał dalej, sapiąc cicho przez pysk.
- Mylisz się. Zostanę sam, kiedy umrzesz. - powiedział wprost, nie siląc się na to aby użyć mniej drażliwych słów - Zawsze byłem sam. Tak chyba powinno zostać do końca, prawda? - jego głowa opadła ciężko na poduszki i już w tej pozycji pozostała. Demon nie zasnął, jednak sprawiał takie wrażenie. Jego powieki nie drgały, nie poruszał się, nie oddychał. Wyglądał zupełnie jak zimne zwłoki, które ktoś zostawił w łóżku młodej kobiety.
Czy zwłoki w ogóle mogą być atrakcyjne? Tylko dla nekrofilii i innych.. dziwnych ludzi.

Sachiko - Thu-09-12 23:31:01

- Może i umrę, ale jeszcze mam czas... - Przerwała na chwilę i otworzyła swoje powieki.
Dlaczego on to w ogóle mówił? Przecież wiedział, że ma ją przy sobie, a nawet jeśli umrze, to i tak będzie przy nim, a przynajmniej jej dusza.
- Dopóki nie zjesz mojej duszy, będę cały czas przy tobie i nie pozwolę abyś był samotny... - Powiedziała cicho, wtulając twarz w kołdrę i próbując już o tym nie myśleć, chociaż i tak jej się to nie uda, zawsze lubiła rozmyślać wieczorami.
Pies spał, Kei leżał tak, jakby nie było w nim życia.
Dotknęła jego dłoni i ścisnęła ją delikatnie, po czym próbowała zasnąć.
Miała nadzieję, że przyśni jej się coś ciekawego, niż mroczna polana i różne przerażające rzeczy.
A czy zaśnie? Tego już nie wiedziała, chciała chociaż przez chwilę o wszystkim zapomnieć i utonąć w ciemności, w której niczego nie czujesz.
Prawdopodobnie kiedy Kei zje jej duszę, będzie właśnie odczuwać tylko i wyłącznie pustkę, oraz spokój od dzisiejszego "idealnego" życia.

Sida - Sat-09-12 21:48:48

- Tak. - wyszeptał cicho i całkowicie zamilkł. Był jakiś taki.. senny? Nie, to chyba złe określenie dla takiego demona jak on.
Mężczyzna oparł się na łokciu a kołdra zsunęła się z jego ramion i obnażyła jego nagie ciało, które wręcz zlewało się z kolorem pościeli. Oparł swoją głowę na dłoni i popatrzył na Sachiko, która otworzyła oczy.
Na jego twarzy pojawił się zadziorny uśmiech, a jego zimne usta spoczęły na jej ciepłym czole, które zrobiło się teraz o wiele bardziej ciepłe.
- Dlaczego tulisz się w kołdrę? - zapytał zdziwiony - Czy moja pierś już cię nie zadowala? - wskazał na swój tors i wtulił jej głowę w swoją klatkę piersiową.
Splótł jej palce ze swoimi i patrzył cały czas na kobietę, usilnie próbującą zasnąć.
- Obawiasz się koszmarów? - pocałował ją w głowę i wyszeptał: - Stworzę specjalnie dla ciebie nowy raj.
Pochylił się nad jej ciałem i przymknął oczy. Zaczął tworzyć w jej głowie całkiem nowy obraz, oddalony od tej okrutnej ciemności i bólu z którymi trzeba spotykać się na Ziemi. Utworzył w jej głowie przepiękny krajobraz. Zieloną polanę położoną niedaleko cudownego, wielkiego wodospadu przy którym powstawała tęcza na skutek załamania światła. Mieniła się siedmioma kolorami i wyglądała jak skrzydła olbrzymiego, egzotycznego motyla, który miał zamiar wzbić się w niebo i ulecieć ku przestworzom.
Na środku polany rosło wielkie, stare drzewo - dąb. Jego korzenie były bardzo rozłożyste i wyrastały ponad ziemię, tworząc naprawdę piękny obraz. Na dębie rosły srebrne i złote żołędzie, a każdy z nich mienił się w blasku słońca, które oświetlało ich wyimaginowany świat. Ich? Owszem. Ich wspólny.
Do lekko zagubionej Sachiko podszedł mężczyzna w białym garniturze. Miał czarne, długie włosy związane białą kokardą w kucyka, który swobodnie opadał na jego plecy. Oczy miał w kolorze ciemnego brązu, czasami w blasku słońca kolor ten podchodził pod ciemną czerwień.
Gdy tylko znalazł się obok dziewczyny, spojrzał w niebo i powiedział jedwabistym i atrakcyjnym głosem, że mają dzisiaj piękną pogodę. Odwrócił swój wzrok w stronę mężczyzny, który wyglądał jak jego bliźniak, tyle, że miał krótko ścięte włosy, czerwone oczy i był cały ubrany na czarno. Przykucnął sobie na kamieniu, który do połowy zatopiony był w rzece, która była wypełniana wodą opadającą z wodospadu.
Kei.
Długowłosy mężczyzna skłonił się - zupełnie tak jak Kei to robił - i uśmiechnął się do niej zachęcająco.
- Zatańczymy? Oddaj mi się całkowicie tej nocy. - wyciągnął w jej stronę prawą dłoń, jednak nie śmiał zbliżyć się bardziej.
Prawdziwy Kei wstał i popatrzył w stronę z której dobiegł go głos. Sachiko miała tańczyć z... z wspomnieniem jego. Westchnął i wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów. Włożył sobie jednego do ust i podpalił, nie używając zapalniczki. Odwrócił się tyłem do całej scenerii i wypuścił dym z ust.
Nigdy nie umiał dobrze używać mocy tego typu. Nie do końca umiał mieszać komuś w snach. To było zbyt trudne.. nawet dla niego. W efekcie teraz jest ich dwóch.

Sachiko - Mon-10-12 23:03:16

- T-To nie o to chodzi! - Powiedziała lekko zarumieniona i spuściła na chwilę głowę.
Powinien wiedzieć, że nawet jeśli cały czas są przy sobie, to ją nadal to krępuje, jednak chce być cały czas przy nim i wiedzieć co myśli. Chociaż tak naprawdę wiedziała, że i tak nie pozna wszystkich jego odczuć i wspomnień. Na jej sposób był bardzo tajemniczy i zamknięty w sobie. Czy ją kocha tak naprawdę?
Mruknęła coś niezadowolona, kiedy przytulił ją do swojej piersi. Było idealnie, jednak może to przesada? Sama nie wiedziała.
- Praktycznie zawsze śniły mi się koszmary, a tym bardziej teraz, kiedy jestem człowiekiem... Nie chce ich mieć w swoich snach. - Wyszeptała cicho i spojrzała mu głęboko w oczy, kiedy się nad nią pochylił.
- Stworzysz.. C-Co? - Nawet nie dokończyła, a znalazła się w innym "świecie".
Otworzyła nagle oczy i rozejrzała niepewnie po otoczeniu.
Naprawdę znajdowała się w pięknym miejscu, nigdy tutaj nie była. Czy naprawdę to stworzył Kei? Nigdy nie wiedziała, że demony mogą tworzyć takie światy, a może to po prostu wspomnienie? Ponownie nie miała pewności, ani też pojęcia.
Słysząc za sobą kroki, odwróciła się szybko w tamtą stronę i odruchowo zrobiła parę kroków do tyłu.
Mężczyzna podobny do Kei'a. A może to on?
Przygryzła niewidocznie wargę i zauważyła kogoś innego za jego plecami.
Jednak nie mogła dokładnie zobaczyć kto tam stoi.
- Nie umiem tańczyć. - Powiedziała cicho i spuściła wzrok.
Głupia Sachiko, przecież w takim świecie, czy też śnie wszystko można.

Sida - Fri-10-12 07:01:58

Połowa jego umysłu była wewnątrz świata stworzonego specjalnie dla Sachiko a druga połowa bacznie obserwowała i pilnowała jej ciała. Nie mógłby pozwolić na to aby ktoś tej nocy wdarł się do jej pokoju i ją.. zranił bądź zabił. Był jej sługą, demonem, a skoro nie śpi to wypada mu jej pilnować.
W świecie, który utworzył się tylko i wyłącznie w głowie dziewczyny, Kei stał niewzruszony, patrząc w niebieskie niebo, które tutaj nie było tak skalane grzechem jak nieboskłon dwudziestego pierwszego wieku w którym obecnie się znajdował. Czy nie każde niebo, które pochodzi od Boga jest skalane grzechem? Nie ważne jaki to świat, ludzie bez grzechu nie potrafią żyć.
Długowłosy mężczyzna wycofał się w tył a z jego twarzy zniknął uśmiech, który do tej pory widniał na jego zarumienionej twarzy. Można było domyślić się jednego - ten Kei tutaj był człowiekiem, jeszcze żył.
Spuścił głowę w dół i stał w kompletnym bezruchu przez parę dobrych minut. Nie można się było po nim spodziewać niczego, więc właściwy Kei odwrócił lekko swoją głowę i popatrzył na wspomnienie siebie kątem oka. Skoro nie jest w stanie do końca kontrolować tego świata swoim umysłem, będzie musiał interweniować tutaj. Jak duch z duchem.. Nie, to nie do końca jest tak. Jak wspomnienie z przyszłym wspomnieniem.
Coś głośno trzasnęło a z nieba opadło kilka okruchów.. Okruchów czego? Krótkowłosy uniósł głowę w górę i wzdrygnął się jednocześnie ze swoim bliźniakiem, ponieważ spojrzeli na niebo w tym samym czasie.
Nieboskłon zaczął pękać jak ziemia podczas trzęsienia, lub zupełnie jak sucha ziemia na pustyniach.
Źrenice Keia się zwężyły. Nie miał pojęcia jak mogło do tego dojść. Jego wyimaginowana rzeczywistość zaczęła się tak po prostu rozpadać? Niemożliwe! Musi stąd zabrać Sachiko!
Spanikował, jednak kiedy odwrócił się przodem do swojej ukochanej, młody Kei zaczął już coś kombinować.
Złapał dziewczynę za dłoń i pociągnął ją w miejsce, gdzie niebo zaczęło się rozpadać na drobne kawałki i ukazywać bezkresną ciemność. Mieli jeszcze daleko, ale nigdy nie zaszkodzi ich zatrzymać.
Czarnowłosy, który stał do tej pory na kamieniu, skoczył przed siebie.. a przynajmniej spróbował. Coś, jakaś bariera odbiła go i wrzuciła prosto do wodospadu. Gdyby coś takiego przytrafiło się człowiekowi na pewno umarłby natychmiast. Wpadł do rzeki, która okazała się być głębsza niż przypuszczał. Gdy odrzuciło go w tył, uderzył w skałę, która znajdowała się za wodą.. prawdopodobnie uszkodziło to jego rdzeń kręgowy, ponieważ nie był w stanie poruszyć żadną ze swoich kończyn. Czuł jak powietrze wlewa się do jego płuc, chociaż tak naprawdę nie musiał ich do niczego używać. Szedł na dno.. nie umrze, jednak to pod żadnym z pozorów nie było miłe uczucie. Opadać jakby w zwolnionym tempie, mieć dookoła siebie tylko i wyłącznie wodę i wiedzieć, że zaraz się umrze.
Nawet tutaj demon widział, że niebo coraz bardziej się rozpada.
Czyżby.. Wspomnienie tamtej nocy?
Niebo, które już do połowy się rozpadło nie ukazywało bezkresnej czerni. Pokazało gwieździstą, atramentową noc, która ogarnęła całą bajkową scenerię. Nie tylko nieboskłon zaczął się rozpadać, wszystko, wszystko co ich otaczało, zamieniało się powoli w popiół, który opadał na trawę i zamieniał się w błotnistą ziemię.
Długowłosy uśmiechnął się, kiedy w końcu przystanęli na skraju byłej polany. Było teraz widać stąd miasto, a raczej wioskę, oświetloną kilkoma światełkami. Dookoła panowała ciemność a wilki nieubłaganie wyły do księżyca, ponieważ tego dnia był w pełni.
- W końcu zobaczysz. - wyszeptał mężczyzna z kokardą na włosach i pociągnął ją w głąb miasta. Wglądało to tak jakby po prostu schodzili z górki w dół. Nic nadzwyczajnego dla ludzi po tamtej stronie. Jednak z ich punktu widzenia opuszczali raj i wkraczali w kolejny koszmar.
Kei, który opadł już prawie na dno zaczął się w duchu śmiać a jego głos odbił się echem po całej krainie, którą stworzył. Nie dotarł tylko do niepożądanego miasta, które tak nagle się pojawiło przed jej oczami.
Tak bardzo chciał stworzyć jej piękny świat, gdzie koszmary nie mają wstępu.. Jest zbyt słaby.

Sachiko - Fri-10-12 13:48:07

Zupełne nie wiedziała o co chodzi. Wyjrzała przez ramię mężczyzny na drugiego. Tam stał prawdziwy Kei, którego znała. Ale o co tutaj chodzi? Może to po prostu jakieś wspomnienie? Nie miała pojęcia, powoli irytowało ją to, nie miała pojęcia gdzie jest. Spojrzała ponownie na mężczyznę, który stał na przeciw niej i podeszła trochę bliżej niepewnie.
- Wszystko w porządku? - Zapytała cicho. Nie wiedziała czego ma się tutaj spodziewać. Może rzuci się na nią i rozszarpie jej gardło, lub po prostu wbije jej coś w ciało i umrze. Ale czy można umrzeć we śnie?
Zacisnęła dłonie w pięść i zagryzła niewidocznie wargę. Była bezradna.
Spojrzała w niebo, kiedy usłyszała dość głośny trzask z nieba. Niebo właśnie rozpadało się na małe kawałeczki. Rozpadało?! Ale jak to możliwe?!
Spojrzała szybko w stronę Kei'a przestraszonym wzrokiem, chcąc coś powiedzieć, jednak nie mogła nic wykrztusić, pewnie przez strach, że w każdej chwili może zginąć.
Po chwili Sachiko została pociągnięta za dłoń w stronę rozpadającego obrazu, a raczej nieba. Wyglądało to bardzo dziwnie, jakby ktoś rzucił szklaną kulę na podłogę.
- Gdzie mnie ciągniesz?! - Zapytała spanikowana i zaczęła rozglądać na boki, próbując jakoś uspokoić swój umysł, jednak na marne. A najgorsze jest to, że już nie widziała drugiego Kei'a. Coś było nie tak.
Zauważyła po jakimś czasie miasto, było dość daleko, ale prawdopodobnie czas tutaj szybko zlatuje, w kilka sekund na pewno już tam będą.
Spojrzała na niego zaskoczona.
- Co zobaczę? Nie wiem zupełnie o co tutaj chodzi! I dlaczego ten świat... jest teraz inny?
Po czasie znaleźli już się w mieście, w którym prawie nic nie widziała. Miasto było oświetlone, jednak ona widziała tak, jakby miała czarny materiał na oczach.

Sida - Fri-10-12 17:46:15

- Cii.. - uciszył ją, przykładając swój smukły palec do ust. Odwrócił głowę w stronę malutkiej wioski i ruszył przed siebie, ciągnąc Sachiko za rękę.
Akurat to wspomnienie Keia było wyjątkowo złośliwe. Jak to możliwe żeby część twojej duszy była przeciwko tobie? Wydaje się głupie, jednak w tym śnie - czy raczej wyimaginowanej rzeczywistości - to się stało. Demon nie miał już nad tym żadnej kontroli, jego umysł zawładnął nim. Nie miał na to żadnego wpływu, nie mógł w żaden sposób uratować swojej kochanki przed tym co zaraz ukaże się jej oczom. Dokładnie wiedział co jego wredne wspomnienie ma zamiar ukazać jego ukochanej. Część jego przeszłości, tamten dzień, który tak naprawdę zakończył spokojne dzieciństwo Keia.
Długowłosy wraz z dziewczyną zawędrowali do najbardziej oświetlonej części miasta. Stali teraz na wybrukowanej drodze pomiędzy rzędem rozpadających się kamienic. Pomimo tego, że była to biedna wioska, na ulicach było bardzo czysto, może nawet zbyt czysto.
Przed nosem Sachiko przeszedł mały, czarnowłosy chłopiec w podartych ubraniach, opierający na swoim ramieniu wielkie grabie. Była już jesień, na pewno musiał pomagać starszym w polu, robił to co mógł aby uzbierać na kromkę chleba.
Długowłosy uśmiechnął się i powiedział, że będą szli za małym. Dziecko tak naprawdę ich nie widziało, było tylko wspomnieniem jak cała reszta.
Chłopak po chwili przystanął i odwrócił głowę w stronę kartonowego pudełka, które leżało na skraju drogi. Podszedł do niego, odłożył grabie na bok i zajrzał do środka. Rozległo się dosyć głośnie i piskliwe "hau". Pies. W kartonie spało opuszczone zwierzę, które teraz zaczęło ujadać. Było przestraszone i bało się, że chłopak zrobi mu krzywdę. Na pewno chciał do swojej psiej mamy. Każdy pragnie czuć bliskość osoby, która wydała go na świat.
Gdy mały chłopak schylił się i prawie wsadził ręce do kartonu, poszedł do niego wysoki mężczyzna ubrany na czarno. Trzymał w dłoniach łopatę i rozkazał aby chłopak się odsunął. Mały nie wiedząc o co staremu chodzi, odsunął się kilka kroków.
Nocną ciszę rozerwał pisk, który zamarł tak szybko jak się rozpoczął. Po policzku czarnowłosego chłopaczka spływała stróżka czerwonej krwi. Mężczyzna odwrócił się plecami do chłopaka i odszedł w swoją stronę, widocznie zadowolony.
Mały Kei miał w oczach strach i łzy. Spojrzał na karton z którego wyciekała ta sama krew, która wylądowała na jego rumianym policzku. Odrzucił zardzewiałe grabie w bok i uciekł w stronę swojego domu z płaczem. W tej minucie już nic tak naprawdę się nie liczyło. Ten człowiek zrobił najokrutniejszą rzecz, jaką chłopak widział w życiu. Dlaczego? Dlaczego zabił tego psa?! Dlaczego to zrobił?!
Długowłosy uśmiechnął się, a kiedy Sachiko na niego popatrzyła, wskazał palcem na niebo. Wszystko odwróciło się do góry nogami, jednak oni nie spadli. Stali wciąż w tym samym miejscu co wcześniej. Tylko sceneria uległa zmianie.
Znajdowali się teraz w polu, które było poprzecinane krwawym blaskiem zachodzącego słońca, które szybko znikało za horyzontem. Kei spoglądał na mężczyznę obok którego stał chłopczyk młodszy od czarnowłosego. Uśmiechał się do swojego.. dziadka lub ojca i opowiadał mu jakąś historyjkę.
Kei wiedział jak to się skończy. Dokładnie tak jak wczoraj.. z jego szczeniakiem. Ten człowiek to ksiądz.. Dowiedział się wszystkiego o nim. Jak ksiądz może zabijać?! Do tego niewinnych ludzi i zwierzęta!
Nie minęło parę minut a nogi najmniejszego chłopczyka zostały porozcinane łopatą. Dziecko zaczęło krzyczeć i zawodzić a z jego ust wypłynęła krew, której przestraszył się tak samo jak tego, że ktoś komu ufał nagle go zaatakował. Nieświadome dziecko krzyczało do Keia i próbowało wydusić aby mu pomógł.. w jakiś.. sposób.
Nie było sposobu. Kolejny bachor.. jego na pewno też by zabił, pomimo tego, że Kei wziął dzisiaj ze sobą kilof. Odrzucił go na zaoraną ziemię i zerwał się do biegu. W jego głowie cały czas siedział obraz tego co opętany ksiądz zrobił z tyloma ludzi. Od dawna po mieście chodziły pogłoski, że ktoś morduje małe dzieci. Nikt jak zwykle nie próbował nic z tym zrobić. Wszyscy bali się wyścibić nos z domu i w jakiś sposób spróbować poszukać sprawcy. Gdyby tylko się zjednoczyli, gdyby tylko spróbowali coś zrobić.. gdyby.. gdyby..
Czarnowłosy chłopczyk znów płakał. Nie miał pojęcia co zrobić więc zniknął w kościele, którego założył tamten ksiądz. Kiedyś normalny ksiądz.. Jak on mógł?!
Nie miał butów a więc kiedy wszedł do kościoła nie rozległ się żaden dźwięk. Od razu padł na kolana, złożył dłonie i zaczął modlić się do Boga w którego wierzył.
Sachiko i długowłosy mogli to wszystko podziwiać bez poruszania się. To było jak seans w 3D.

Sachiko - Sun-10-12 23:12:07

Tak myślała, że nie powie jej o co chodzi. No bo przecież to nie był ten Kei, którego znała.
A może był? Wydawało jej się, że jest zupełnie inny, niż tego co zna.
Ale sama nie umiała stwierdzić, skoro zna go dopiero miesiąc? Jest strasznie tajemniczy, od samego początku mogła go rozgryźć. Lubił czasami ją denerwować, ale potem po prostu przepraszał, jakby bał się, że go porzuci.
Może tutaj zostanie pokazane czego dokonał w swoim dawnym życiu?
Nie wyrywała swojej dłoni, tylko cały czas podążała za nim, w ogóle nic nie mówiąc.
Kiedy znaleźli się przy uliczce, zobaczyła po chwili chłopca, który przebiegł obok nich, a potem Kei wyjaśnił, że właśnie za nim będą podążać. Po co? Kolejna niewyjaśniona układanka, jeśli dojdzie jeszcze kolejna, nie zrozumie jej w ogóle. Doganiali już chłopca, ale nie mogli go przegonić. Czuła, że chroni to całe otoczenie jakaś dziwna aura, a raczej atmosfera, jest strasznie przytłaczająca. Po dłuższej chwili dziecko zatrzymało się, ponieważ usłyszało ciche szczęknięcie z dość sporego kartonu. Pies? Prawdopodobnie. Sachiko chciała podejść bliżej, jednak już i tak stała za blisko. Po kilku sekundach zamarła, kiedy do kartonu podszedł obcy mężczyzna, odsunął od niego chłopaka i po chwili zabił psa. Nie mogła w to zupełnie uwierzyć. Co tu się, do cholery dzieje?! To nie jest normalne! Nie chcę tutaj być i patrzeć na to wszystko! Słyszała w sobie te dziwne głosy, jakby miała w sobie drugą duszę, która ostrzegała ją, że jest coś nie tak. No ba, a jak ma być?! Własnie zobaczyła coś, czego nie powinna była zobaczyć. Spanikowana spojrzała na Kei'a, jednak on po prostu wskazał palcem w górę, pewnie chciał aby i ona tam spojrzała. Tak więc zrobiła. Wszystko było odwrócone do góry nogami. Teraz ma już potwierdzenie, że to tylko sen, a raczej sen który zamienił w się w koszmar.
- Nie chcę już na to patrzeć... - Wyszeptała cicho, zaciskając dłonie w pięść.
Po dłuższym czasie zobaczyła jakiegoś mężczyznę, który bez żadnego powodu zaczął mordować.
Zamknęła kurczowo oczy. Nie chciała na to patrzeć, słyszała krzyki, a potem płacz.
To był koszmar, to tylko koszmar... Chcę aby ten chory koszmar się skończył!
Zaczynała ją boleć głowa, potem całe ciało. Przemęczenie? A może po prostu było to już dla niej za dużo?
Złapała za dłoń czarnowłosego i spojrzała mu błagalnie w oczy.
- Ile to jeszcze będzie trwać? To wszystko mnie męczy... Nie potrafię zrozumieć niektórych zdarzeń... Dlaczego mi to pokazujesz? To twoje wspomnienie? - Zadawała za dużo pytań. Jednak... Mogła mieć rację. Ten chłopiec był podobny do Kei'a.

Sida - Wed-10-12 19:19:47

Długowłosy ponownie przyłożył palec do ust aby uciszyć niegrzeczną Sachiko, która gadała, zamiast skupić się na seansie. Powinna się cieszyć, że może dowiedzieć się czegoś więcej.
- Ja nie mam tutaj na nic władzy. - wyszeptał jedwabistym basem - Dopóki twój kochanek cię nie uwolni, będziesz zmuszona tutaj tkwić. - zaśmiał się głosem, który w ogóle nie przypominał głosu demonicznego Keia. Brzmiał jak śmiech człowieka. Zakręconego nastolatka, który flirtował ze swoją kochanką.
Szarpnął ją za rękę i wskazał palcem na klęczącego chłopca, który modlił się do boga w którego zwątpił kilka minut temu. Droga od miłości do nienawiści jest taka krótka..
- Boże.. skoro istniejesz to dlaczego na to pozwoliłeś?! Dlaczego?! Pytam się! Odpowiedz mi! - po jego policzkach popłynęło więcej łez, kiedy nie udało mu się usłyszeć odpowiedzi na swoje pytanie, które odbiło się echem po kościele i uciekło na zewnątrz - Dlaczego nie chcesz mi odpowiedzieć?! Zbyt mało się modliłem!? - czarnowłosy uderzył pięścią w marmurową posadzkę. Zrobił to tak mocno, że z jego dłoni zaczęła cieknąć krew, która wnikała w fugi, rozlewając się coraz dalej i dalej. Rana była dosyć głęboka, więc krew sączyła się dosyć szybko.
Nim Sachiko się zorientowała na podłodze kościoła pojawił się pentagram z krwi w którym na samym środku siedział mały chłopiec i już nawet sam nie wiedział do kogo tak naprawdę zanosi swoje prośby i krzyki.
- Nienawidzę cię! Taki Bóg nie powinien istnieć! - ukrył swoją umorusaną twarzyczkę w dłoniach a magiczny okrąg zabłysnął na czerwono. Ziemia zaczęła się trząść, jednak nie było to trzęsienie ziemi, ponieważ działo się to tylko na terenie kościoła.
Obok chłopca pojawiła się wysoka kobieta, która była cała ubrana w czarną skórę i miała wysokie kozaki poza kolana. Jej włosy swobodnie opadały na ramiona i kończyły się poza pasem. Były bardzo długie, w kolorze dojrzałych śliwek. Jedynym jej "ubytkiem" było to, że jej oczy były w kolorze czerwieni. Mieniły się teraz na ciemno różowo. Wyglądało to jakby umęczone dusze tańczyły w jej tęczówkach i próbowały wydostać się na zewnątrz. Może w istocie tak naprawdę było?
- Przybyłam na twoje wezwanie. - powiedziała dość szorstkim głosem i spojrzała na chłopca, który zrobił szparę w dłoniach aby móc na nią spojrzeć. Na twarzy małego pojawił się ohydny uśmiech.
- Jesteś.. hihi..  moim.. bogiem? - zapytał, chichocząc co słowo.
Długowłosa przymknęła oczy i uśmiechnęła się, obnażając swoje białe zęby.
- Daleko mi aby być bogiem. Droga z dołu do góry jest niesamowicie długa i męcząca. - pokiwała głową aby potwierdzić swoje słowa - O wiele łatwiej jest zejść w dół niż wchodzić pod górę, prawda? - przeczesała dłonią grzywkę, która opadała na jej czoło i wyciągnęła dłoń w stronę chłopca.
- Masz raaaację~ - czarnowłosy oblizał usta i wsadził swoją malutką rączkę w kobiecą dłoń, która natychmiast zacisnęła się.
- Czy chcesz zawrzeć ze mną kontrakt?
- Tylko pod warunkiem jeśli spełnisz moje trzy życzenia! ~ - zachichotał jakby całkiem zwariował i przytulił się do niej.
- Zbyt wiele. Mogę spełnić tylko jedno twoje życzenie.
- A jeśli rozbijemy to jedno duże na trzy małe? - spojrzał w górę, aby wyłapać jej spojrzenie.
- Jesteś cwany. Lubię cwanych ludzi. - przeczesała dłonią jego włosy a po chwili na dłoni Keia pojawił się taki sam pentagram, który utworzył się na podłodze kilka minut wcześniej.
- Ahaha! Piękne! - obejrzał kilka razy swoją dłoń, patrząc na nią z zachwytem po czym zerwał ze swojej szyi medalik, który nosił od dziecka. Złoty naszyjnik opadł na kościelną podłogę i już tam został.
Kei, trzymając się za rękę wyższej i starszej od siebie kobiety, wyszedł wraz z nią na zewnątrz. Nastała już noc. Wszystko było znów pokryte atramentowymi kolorami, które zlewały się ze wszystkim.
- Spalmy tę wioskę! - chłopak uśmiechnął się i wsunął swoją rączkę bardziej w dłoń fioletowłosej.

Sachiko - Sat-10-12 14:01:38

Tak właśnie myślała, że nie wydostanie się wcześniej z tego snu. I gdzie jest Kei? Przecież wcześniej był, a potem znikł.. Westchnęła na samą myśl i znowu zaczęła przyglądać chłopcu, który właśnie klękał i modlił do swojego Boga. Było jej smutno, że widziała go w takim stanie. Tak naprawdę nienawidziła widoku smutnych dzieci. Widziała wtedy siebie, kiedy była przy swojej mamie, a ojciec ją zostawiał. Prychnęła na samą myśl i odwróciła na chwilę głowę w bok. O czym ona teraz myśli? Powinna nie myśleć o przeszłości, jest teraz zupełnie inną osobą, jej mama na pewno już nie żyje. Odwróciła ponownie głowę, ale przy chłopcu stała już wysoka, szczupła kobieta, która mówiła coś o spełnieniu jednego życzenia. Pięknie, tak skupiła się, że nie słuchała co działo dookoła.
- Demon? - Zapytała niepewnie. Czuła tę dziwną aurę, jaką teraz posiada Kei, nie umiała opisać to w słowach, ale była bardzo podobna.
- Jak to możliwe, że on jest.. Ty jesteś demonem, skoro... - Przerwała nie mogąc w to uwierzyć.
- Nie rozumiem tego. - Przyznała po chwili.

Sida - Sun-10-12 09:45:59

Długowłosy wzdrygnął się, kiedy nagle usłyszał głos spoza tego świata. To Kei w realnym świecie zaczął wołać do swojej ukochanej.
- Oi! Sachiko! - zaczął potrząsać jej ciałem - Obudź się! Słyszysz?! - cmoknął - Zignoruj to co tam widzisz i wróć do mnie! Do naszego świata!!
- Zamknij się! - długowłosy wykrzyczał, jednak wiedział, że jego starsza wersja i tak tego nie usłyszy. Odwrócił głowę w bok i przygryzł wargę.
- Nie próbuj nawet budzić się z tego koszmaru. - spojrzał na nią, marszcząc brwi - W tej chwili jesteś moja i masz iść za mną! - pierwszy raz powiedział tak wiele.
Pociągnął ją za rękę i wybiegł z kościoła. Musieli dogonić małego chłopca i demonicę, która w pewnym sensie go opętała.
Kiedy znaleźli się już przy nich, stali na wysokim wzgórzu z którego było widać całe miasto. Całe miasto, które było skąpane w kolorze atramentu.
- Spal to. - powiedział chłopiec a jego usta rozciągnęły się na pół twarzy w ohydnym uśmiechu - Spal to wszystko! - zaczął się śmiać i kręcić wokół własnej osi, patrząc w niebo i śmiejąc się.
Fioletowłosa pstryknęła palcami i nagle jeden z domów, na którego patrzyła, zajął się ogniem. Im dłużej patrzyli tym więcej domów - i ludzi - zaczynało się zajmować ogniem. Nawet nie trzeba było ich mordować. Uciekali jak mrówki z grilla. Demonica zaśmiała się na tę myśl i spojrzała na chłopczyka, który patrzył na to wszystko z podnieceniem.
- Sachiko! Obudź się!
Chłopiec, jakby usłyszał głos z zewnątrz, odwrócił się w stronę dziewczyny i długowłosego, który zaczął się rozpadać w proch. Mały uśmiechnął się i wyciągnął swoją rączkę w stronę Sachiko, która tylko stała i patrzyła na to wszystko z wymieszanym zdziwieniem i przerażeniem.
Twarz chłopca zaczęła się rozpadać, obnażając kości, które kryły się wcześniej pod skórą.
- Obudź się! - Kei uderzył Sachiko z liścia. Na pewno to poczuła.

Sachiko - Sun-10-12 13:49:33

Wzdrygnęła się, kiedy usłyszała głos Kei'a, jednak nie z tego świata. Nie była pewna co to oznacza, ale przecież  łatwo mógł ją rozbudzić, prawda? Czy to nie od niego zależy? Spojrzała na młodszego, który stał teraz przy niej z dziwnym zmieszanym wyrazem twarzy, którego nie mogła rozczytać. Był zdenerwowany, że chciał ją stąd wydostać? Nie miała pojęcia.
- Przecież i tak już za wiele zobaczyłam! W ogóle nie powinnam tutaj być, to jest zbyt przytłaczające dla mnie... - Przerwała i przygryzła lekko wargę, kiedy zaczął ją ciągnąć w jakąś nieznaną stronę.
W tym momencie wszystko zaczęło płonąć, ludzie stanęli w płomieniach, krzyczeli aby im pomóc. Wszystko to było takie... Smutne i przerażające. Wiedziała, że chłopiec był pogrążony, jednak dlaczego wszystkich skazał na śmierć? Spojrzała w jego stronę przestraszona i zauważyła, że patrzy na nią. Widzi ją?
Chłopiec powoli zaczynał się kruszyć, tak samo jak ten cały świat. Chciała podać mu dłoń, jednak w tym czasie poczuła okropny ból w okolicy policzka. Syknęła cicho i złapała za swoją twarz. Kiedy otworzyła oczy, była już w swoim pokoju, oraz obok Kei'a, który patrzył na nią przestraszonym wzrokiem.

Sida - Sun-10-12 17:48:33

Na jego twarzy - zaraz po strwożonej minie - pojawił się cień ulgi. Grunt, że się obudziła. Resztą będzie martwił się później - a dokładniej to za chwilę.
- Sachiko.. - wyszeptał z ulgą w głosie i pogłaskał ją w miejscu, gdzie wcześniej uderzył ją w twarz. Naprawdę nie chciał posuwać się do takich środków, ale wydawało mu się, że tylko ta jedna rzecz będzie w stanie poskutkować. Ewentualnie wiadro zimnej wody, jednak wtedy mogłaby się zakrztusić i umrzeć. Była przecież teraz śmiertelnym człowiekiem.
- Tak się cieszę, że wróciłaś. - uśmiechnął się i oparł swoje czoło o jej. W przeciwieństwie do niego, jej ciało było ciepłe. Teraz nawet gorące!
- Przepraszam cię za to.. Nie nadaję się do tworzenia rzeczy tego typu. - powiedział krótko. Nie próbował niczego tłumaczyć, ponieważ tak postanowił. Dopóki o to nie zapyta, sam nic jej nie powie. Nie chciał zagłębiać się w ten zakamarek swojej pamięci.
- To zbyt trudne, nawet jak dla mnie. - westchnął i odsunął się od niej trochę, aby mogła zyskać kawałek wolnej przestrzeni na łóżku. Była rozpalona a jej serce niesamowicie szybko biło w obecnej chwili.
- Jestem świadom, że teraz już nie uda ci się zasnąć. - Kei wstał i zapalił jedną z nocnych lampek - Chcesz się czegoś napić? Może mleka z miodem?

Sachiko - Sun-10-12 22:51:44

Strasznie paliło ją w gardle, że w pewnym momencie zaczęła kaszleć i przez dłuższą chwilę nie mogła przestać.
Ten sen prawdopodobnie źle zadziałał na jej organizm, pewnie w ogóle nie odpoczął, cały czas sprawnie pracował. Spojrzała głęboko w oczy Kei'a i przytuliła mocno do niego, wdychając powoli jego zapach. Uwielbiała go. Było jej strasznie gorąco, oraz miała dziwne dreszcze. Gorączka?
- Przepraszam, że się o mnie martwiłeś... Jednak nie mogłam tego kontrolować. Gdybym mogła... To już dawno byłabym tutaj. - Wyszeptałam cicho i pogłaskałam lekko jego policzek.
- Nie masz mnie za co przepraszać, chciałeś dobrze. Ważne, że jestem tutaj obok ciebie. - Położyła ponownie głowę na poduszkach, oraz próbowała to jakoś wszystko poukładać w swojej głowie.
- Nie.. Już na pewno nie zasnę, nawet nie chcę... I bardzo chętnie napiję się czegoś... Strasznie jestem spragniona. - Westchnęła cicho i przetarła dłońmi swoją twarz. To wszystko było dla niej za dużo, nie wiedziała co o tym myśleć. A czy o tym zapomni? Absolutnie nie. Będzie musiała o wszystko zapytać Kei'a, jednak nie chciała teraz, jej umysł by tego teraz nawet nie pojął.

Sida - Mon-10-12 06:56:21

Kei jakby mechanicznie poszedł do kuchni, natychmiast kiedy Sachiko stwierdziła, że jest spragniona. W środku pomieszczenia w którym jego pani jadła od jakiegoś czasu, wyciągnął z szafki dzbanek i nalał do niego przegotowanej wody z sagana - o dziwo, pomimo tego, że mieszkają tutaj tylko od paru dni, on już wiedział co gdzie jest. Wiedział? Może nie do końca. Działał intuicyjnie.
Wyciągnął z lodówki mleko - jak obiecał - i przelał go do garnuszka, którego postawił na niebieskawym gazie, który przy każdym, mocniejszym przejściu demona, malał i wyglądał jakby chciał się schować. Może bał się? Jak dzikie zwierzę.
Międzyczasie wyszedł z kuchni z przygotowaną wodą. Przystanął obok łóżka i podał szklankę swojej roztrzęsionej pani.
- Proszę. - nalał do szklanki wody z przezroczystego dzbanka.
Patrzył na nią cały czas. Chciał wyłapać jak w obecnej chwili się czuje - chociaż tak naprawdę wiedział.
- Nie myśl o tym na razie. Wszystko musi ci się poukładać w głowie. - demon pogłaskał swoją panią po głowie i złożył na jej czole pocałunek. Jak na relacje pani - lokaj było tutaj zbyt wiele uczucia.
- Pójdę po mleko. - uśmiechnął się, odłożył dzbanek z wodą na szafkę nocną, oraz ponownie zniknął za kuchennymi drzwiami.
Naprawdę..
Kei oparł się o kuchenny blat i spuścił głowę w dół.
..jak część mnie mogła mi to zrobić? Nie mogę już ufać nawet samemu sobie.
- Ah.. Do niczego. - powiedział na głos i zgasił palnik. Większość ludzi tak po prostu pozwala aby mleko wykipiało na kuchenkę. On jednak był demonem, dziwne by było gdyby zawalił z tak łatwą rzeczą zaraz po tym, kiedy wsadził do głowy swojej pani tak okropny koszmar, który widniał zawsze w jego głowie. No, czasami..
Czarnowłosy przelał mleko do kubka i dodał tam jeszcze miodu. Wymieszał wszystko sprawnie łyżeczką i zaniósł swojej pani.
- Proszę. - ukłonił się i wyprostował, ciągle uważnie się jej przyglądając.

Sachiko - Mon-10-12 11:51:31

Usiadła powoli, kiedy Kei przyniósł jej szklankę wody. Pokiwała wdzięcznie głową i wzięła szklankę w dłonie, po czym wypiła wszystko duszkiem. Nawet nie spodziewała się, że tak strasznie była spragniona.
Odstawiła po chwili szklankę na stoliku nocnym i uśmiechnęła delikatnie.
- Dziękuję... I wiem, nie chcę teraz o tym myśleć, muszę po prostu wszystko sobie poukładać, chociaż jest to bardzo trudne dla mnie. - Westchnęła cicho i położyła dłoń na swojej głowie.
- A z tobą wszystko w porządku? Widziałam cię tam wtedy... Jednak potem zniknąłeś bez śladu i bałam się, że coś jest nie tak... - Wyszeptała cicho, spuszczając głowę.
Kiedy powiedział, że idzie po mleko, pokiwała ponownie głową i spojrzała w stronę okna. Było jeszcze ciemno, jednak nawet nie miała zamiaru teraz iść spać.
Zeszła powoli z łóżka i przeciągnęła lekko. Strasznie bolały ją nogi i ramiona, aż tak jej ciało było wymęczone z tego wszystkiego? Powinna teraz wziąć prysznic.
W tym momencie wszedł Kei i ponownie podał szklankę z mlekiem. Podziękowała z uśmiechem i usiadła na brzegu łóżka, popijając powoli ciecz.

Sida - Wed-10-12 06:42:14

Przytaknął jej spokojnymi ruchami.
- Owszem. To tylko urojona rzeczywistość, nie mógłbym tam zginąć. - spojrzał na nią - Chociaż nie przeczę, że jeśli umarłabyś we śnie i nie zdążyła się obudzić, twoje ciało mogłoby doznać szoku i naprawdę zatrzymać swoją pracę. Głupie, prawda? - zaśmiał się i odsunął od swojej pani na pewną odległość.
Demon przekrzywił głowę w bok i wciąż przyglądał się swojej ukochanej. Zupełnie jak pies, który wciąż spał za szafą w kącie.
- Już nie zaśniesz. - stwierdził fakt - Powinnaś to teraz jakoś rozruszać.. bądź zająć swoje myśli czymś innym. Chwila refleksji jeszcze nadejdzie. -  powiedział z uśmiechem na ustach i zwrócił głowę w stronę okna.
Nadchodzi słoneczny dzień.. Kolejny.
Czy taka pogoda w ogóle pasowała do Elyanosa? Miasto wyglądało na dosyć stare i zniszczone a więc deszcz o wiele bardziej do niego pasuje. Wtedy wszystko zlewa się w jedno a osoba przebywająca tutaj nie ma rozdartych uczuć. Większość osób w tym mieście chodzi przybita.. Elyanos to naprawdę smutne miejsce - zwłaszcza jego centrum.
Dlaczego władze miasta nie próbują niczego z tym zrobić?
Demon zmarszczył brwi i spojrzał w stronę smacznie chrapiącego psa.
- Nie jesteś głodna? - zwrócił się do Sachiko i wwiercił w nią swoje spojrzenie.

Sachiko - Wed-10-12 22:39:24

- Wcale nie głupie... Ale naturalne. W sumie cieszę się, że mnie uderzyłeś, nie chciałabym umrzeć w takim śnie... - Powiedziała cicho, odwracając na chwilę wzrok w bok.
Nie chciała teraz ginąć, za mało była człowiekiem, wszystkiego jeszcze nie poznała w tym świecie, do tego nie chciała zostawiać Kei'a, wiedziała, że czuł się samotny.
- Jakoś je zajmę, jednak zostaniesz ze mną? Nie chcę zostawać teraz sama...
Złapała go lekko za dłoń i wstała powoli, odstawiając swój kubek na szafeczce, potem go odniesie, lub zrobi to Kei, ale to było większe prawdopodobieństwo.
Przytuliła się do niego i oparła podbródek na jego ramieniu. Przez dłuższą chwilę nic nie mówiła, pogłaskała go po włosach.
- Dziękuję, że przy mnie jesteś... Gdyby nie ty, teraz na pewno bym siedziała na jakimś cmentarzu i zajadała samotnie cukierki. Dziwne, prawda?
- Przepraszam, że tak nagle o tym mówię... Po prostu jest mi smutno, nawet nie wiem dlaczego. - Spuściła na chwilę głowę i odsunęła o krok, kręcąc przeciwnie głową.
- Nie.. Nie jestem głodna.

Sida - Sun-10-12 17:51:58

- To jasne, że boisz się śmierci. - Kei zaczął podwijać rękawy w górę - Kiedy jeszcze byłaś shinigami ciągle odbierałaś życie innym ludziom, robiąc za obraz Śmierci, jednak nigdy nie spotkałaś się z nią osobiście. - mężczyzna parsknął - Tak naprawdę to zjawisko wszystkich przeraża. Nawet my, demony, nie wiemy co możemy spotkać, kiedy nasze ciało przeszyje legendarny miecz. Żyjemy jak chcemy, ponieważ nic nie jest w stanie nas zabić a owy miecz jest tylko legendą o której słyszało niewiele. - kiedy czarnowłosy podwinął już swoje rękawy, przyjrzał się uważnie swoim dłoniom, które były blade jak zwykle - Demony zaczynają czuć strach dopiero kiedy miecz przeszywa ich pierś.
Demon odwrócił się i podszedł do szafy z której wyciągnął biały fartuch. Obwiązał go sobie wokół pasa i skierował się w stronę Kudłacza, który wciąż pochrapywał. Szturchnął go lekko czubkiem buta, jednak zwierze zawarczało i dalej spało.
Czarnowłosy wzdrygnął się, kiedy poczuł jak Sachiko przytula się do niego.
- Mam nie iść? Huu? - odwrócił głowę w jej stronę - Dobrze. Zostanę. - powiedział i odsunął ją lekko od siebie, po czym zrzucił ze swojego pasa fartuch, którego wcześniej założył.
Ujął dłoń Sachiko i zaczął ją powoli obcałowywać, a ona zaczęła mówić o tym co by było gdyby.
Pieprzenie.
Kei puścił ją, jednak zaraz ponownie przysunął do siebie.
- Nie masz powodów aby być smutną. Jestem tutaj, dlatego nie smuć się. Możesz powiedzieć mi o wszystkim co leży w twoim sercu. - demon ostatnimi czasy zrobił się bardziej gadatliwy. A może to po prostu były wyrzuty sumienia?

Sachiko - Wed-10-12 23:23:33

- Wiem, dlatego teraz mogę się przekonać na własnej skórze, co czują tak naprawdę ludzie. - Powiedziała cicho, patrząc przez chwilę na niego. Była bardzo zdziwiona, że Kei tak zaczął dużo mówić, zawsze tylko wymawiał dwa, trzy zdania i na tym się kończyło.
Westchnęła cicho i przymknęła na chwilę powieki. Już nic z tego nie rozumiała, nawet siebie nie umiała pojąć.
Otworzyła jedno oko i spojrzała na psa, który sobie słodko spał. Był naprawdę zmęczony, że przez całą noc spał spokojnie w jednym miejscu. To było trochę podejrzane, rano prawdopodobnie będzie tryskał energią.
Spojrzała ponownie na Kei'a, kiedy zaczął ją obcałowywać, a potem odsunął i ponownie przysunął do siebie.
- Przepraszam, nie będę. Po prostu coś mnie wzięło na rozpacz, nic więcej. - Machnęła lekceważąco dłonią i odsunęła powoli do tyłu.
- Bardzo cieszę się z tego, że jesteś przymnie, naprawdę. - Uśmiechnęła się lekko, przekrzywiając lekko głowę w bok.

Sida - Mon-10-12 16:20:48

Rozpacz.
Kei odwrócił głowę w bok i wbił swój zamyślony wzrok w punkt odleglejszy od ściany, która była obok niego. Patrzył na coś czego i tak nie widział. W jego głowie powstał jakiś obraz, który całkowicie go zaangażował. Obraz.. śmierci, bólu, rozpaczy, odrzucenia. Po prostu jego wspomnienia.
Demon uśmiechnął się pod nosem sam do siebie, po czym parsknął i spojrzał w stronę Sachiko. Blask księżyca odbił się w jego karmazynowych oczach i zniknął, jakby utonął w jego spaczonym spojrzeniu. Jest wiele różnych spojrzeń. Mówi się, że oczy są zwierciadłem duszy. Na ile to jest prawda? Kto wie. W każdym razie oczy czarnowłosego w tym momencie w ogóle nie przypominały oczu zimnego i okrutnego demona, mordercy.
Mężczyzna pokiwał tylko głową na słowa, które usłyszał od Sachiko.
Kudłacz zawarczał groźnie i otwarł oczy. Natychmiast po całkowitym przebudzeniu zaczął szczekać na Keia, który po prostu stał na środku pokoju, wpatrując się w bok.
Minęło parę minut a obaj robili to samo. Pies w końcu odważył się i podszedł powoli - cały czas warcząc - do swojego pana. Usiadł obok jego stóp i zaczął gryźć go w rękę.
Czarnowłosy wzdrygnął się i spojrzał na psa zdziwionym spojrzeniem. Jakby nagle wyszedł z transu. W końcu uśmiechnął się i kucnął a pies zaskomlał.
- Dobry piesek. - Kei przytulił do siebie psa i zaczął go głaskać po łbie. Pies nie wiedział co się dzieje. Był głupi, jednak wiedział, że z jego panem jest coś nie tak.

Sachiko - Thu-11-12 20:56:05

Patrzyła w zastanowieniu na twarz Kei'a. Ponownie był zamyślony i nie zwracał na nic uwagi.
Westchnęła cicho do siebie i usiadła na łóżku, przymykając na chwilę oczy.
Była trochę zmęczona, a raczej jej umysł był zmęczony, za dużo przeszła przez tą chwilę, kiedy była w tym innym wymiarze.
- Hej... Ile byłam nieprzytomna? W tamtym świecie, czy też śnie... Zajęło to zaledwie kilka minut. - Powiedziała cicho, otwierając oczy. Nie wiedziała czy jej odpowie, ale naprawdę chciała to wiedzieć.
- I mam jeszcze jedną prośbę... Moglibyśmy iść się jeszcze gdzieś przejść? Nie zasnę, chociaż jeśli nie chcesz, to pójdę sama. Uśmiechnęła delikatnie i wstała powoli z łóżka, oraz podeszła do okna.
Nadal było ciemno i pewnie chłodno, jeśli ma gdzieś wychodzić, musi coś na siebie jeszcze założyć.
- Jeśli znajdziemy coś ciekawego, będę mogła ci coś ciekawego narysować!

Sida - Sun-11-12 16:15:12

Czarnowłosy, roztargniony odwrócił twarz w stronę Sachiko, kiedy usłyszał jej znajomy głos.
Ile byłaś nieprzytomna?
- Coś około godziny. - Kei powiedział beznamiętnym głosem i wypuścił psa, który szczęśliwy zaczął biegać dookoła pokoju i ujadać. Przynajmniej jemu było dobrze. Cóż, głupiemu do szczęścia wiele nie potrzeba. Tym bardziej głupiemu psu.
Chciałbym być psem. One potrafią być wierne swoim panom.
Posłałem ukradkowe spojrzenie Sachiko.
Jestem psem.
- Woof! - tym razem to nie pies, tylko demon zaszczekał. Brzmiało to bardzo realnie. Niektórzy ludzie mają talent do naśladowania odgłosów zwierząt. Kei również i do tego miał talent.
- Oczywiście moja pani. - powiedział i wstał z przymkniętymi oczyma - Jeśli to twoje życzenie, pójdziemy gdziekolwiek zechcesz. - spojrzał na nią i wyciągnął w jej stronę swoje smukłe palce, otulone białą, satynową rękawiczką.
- Ubierz coś na siebie. Czekam przy wyjściu. - demon wyszedł z pokoju i stanął na korytarzu, obok drzwi do pokoju jego pani.
Pokój numer dwa, hm? Pierwsza przeklęta, ludzka liczba?
Kei zaśmiał się sam do siebie a po chwili przez uchylone drzwi do pokoju wyszedł Kudłacz. Klapnął sobie tyłkiem na drewnianej podłodze, która zaskrzypiała pod jego ciężarem.

Sachiko - Sun-11-12 17:13:30

W sumie nie było tak źle. Spodziewała się, że spała o wiele dłużej, ale wtedy Kei naprawdę by nie wiedział co zrobić. Przecież i tak ją uderzył, o dziwo we śnie to poczuła. Pokiwała lekko głową, że rozumie i podeszła powoli w jego stronę.
Spojrzała na dość puszystego psa, który szczęśliwie zaczął machać swoim włochatym ogonem i co jakiś czas szczekać.
Było to czasami irytujące, ponieważ zakłócał spokój, ale z drugiej strony bardzo śmieszne i miłe.
Zmusiła się na lekki uśmiech i spojrzała ponownie na Kei'a.
- N-No tak.. Ale chcę też wiedzieć czy chcesz iść, nie mogę cię do niczego zmuszać, nawet jesteś w pewnym sensie moim... sługą.. - Mruknęła cicho, wzdychając. Pokiwała ponownie głową, kiedy powiedział aby założyła jeszcze coś na siebie. Podeszła powoli do szafy, wyjmując jakąś ciemną, grubą bluzę. Ona chyba wystarczy, prawda? Przecież nie idą na długo.  Założyła ją szybko i wyszła ze swojego pokoju, zamykając drzwi. Jednak podniosła brwi, kiedy zobaczyła siedzącego psa.
- On też idzie?

Sida - Sun-11-12 18:16:27

- Dobrze pani wie, że pójdę za panią wszędzie. - demon uśmiechnął się zadziornie i odwrócił głowę, znów nad czymś się zastanawiając. Znów, na powrót powstała ta bariera oddzielająca ich ludzkie dusze. Teraz byli tylko w relacji sługa - pani. Nic więcej. Pies to pies. Hau!
- Gdybyśmy go zostawili, rozwaliłby pokój, otworzył sobie okno i wyskoczył, popełniając samobójstwo z żalu. - Kei zaśmiał się ze swojego mrocznego żartu i spojrzał na Sachiko ubraną w bluzę.
- Chce się pani przeziębić? - czarnowłosy pokręcił głową i wrócił na chwilę do pokoju. Kiedy wrócił z powrotem na korytarz, trzymał w ręku chustę, którą obwiązał szyję swojej pani.
- Noce w Elyanosie są wyjątkowo zimne, nawet jeśli za dnia jest ciepło to w nocy temperatura spada poniżej minusa. - zabrzmiało to jak typowy bełkot pogodynek w telewizji. Demon pogodynka. Studio na pewno zostałoby zmiecione z powierzchni Ziemi.
- Dokąd pani duszyczka pragnie się udać? - demon spojrzał swoimi karmazynowymi oczami na Sachiko. Płomienie świec tańczyły w jego czarnych źrenicach, odbijając jego głęboki smutek. Dawały cień na jego tęczówki przez co te wydawały się być jeszcze bardziej ciemniejsze niż kiedykolwiek indziej. Prawie czarne, zupełnie jak węgiel w kopalni. To nie były już spaczone oczy demona, które odzwierciedlają duszę potwora, który nie potrafi nikogo kochać i pragnie zemsty. Odbijały duszę człowieka, jakim Kei kiedyś był. Człowiek zrodzony z Lucyfera.

Sachiko - Mon-11-12 12:39:14

- No tak, masz rację.. - Powiedziała cicho i westchnęła, spoglądając ponownie na psa.
Nawet wiedziała, że tak będzie, bo przecież ten pies i tak trochę narobił im problemów, jednak nie aż takie, aby się tym przejmować. Pogłaskała go lekko po sierści i ponownie wyprostowała.
- Wiem, że tutaj noce są dość chłodne, jednak myślałam, że zwykła bluza mi wystarczy. - Uśmiechnęła się lekko i spojrzała na twarz Kei'a, przekrzywiając swoją głowę lekko w bok. Pewnie w tym momencie wyglądała jak kompletna idiotka, no ale cóż.
Kiedy już dokładnie założył jej na szyję chustę, odsunęła powoli na parę kroków i wzruszyła ramionami.
- Sama nie wiem gdzie możemy iść... Chyba o takiej porze wszędzie może być spokojnie, ale jeśli bierzemy ze sobą psa, to trzeba iść tam, gdzie nie narobi bałaganu i nam nigdzie nie ucieknie. Chociaż on i tak jest uparty, więc na to też nic nie poradzimy. - Westchnęła cicho.

ONIX AGUAS CLARAS Newhaven