Imię: Naoki
Nazwisko: Yume
Ksywka: Nao-chan
Wiek: 19
Płeć: Mężczyzna
Orientacja: Hetero
Rasa: Kitsune (lisi demon)
Charakterystyczne znaki: Lewy policzek (ew. inna część twarzy, jednak zawsze na lewym profilu) jest ozdobiona czerwonym sercem/sercami
Moce: Nao-chan, oprócz umiejętności charakterystycznym każdemu lisiemu demonowi, potrafi także zaledwie samym spojrzeniem omamić każdą słodką przedstawicielkę płci pięknej (Mnie się żadna nie oprze, jednak na wszelki wypadek opanowałem takie... cuś!), dzięki czemu biedna kobiecina zrobi, co tylko chłopak zechce. Co prawda rzadko używa tej umiejętności, jednak warto być ostrożnym. Kolejną zdolnością jest - nazwana przez niedoświadczonych ludzi - niewidzialność. Uważaj, bo Nao-chan może śledzić cię praktycznie bez przerwy (w końcu spryt oraz przebiegłość to cechy lisków!) i nim się obejrzysz, a będziesz w jego łapkach. Prawda jest jednak taka, że chłopak zaledwie na parę minut potrafi "wymazać" swoją obecność - potem następuje czysta improwizacja, w czasie której Naoki chowa się za wszystkim, co znajdzie się w zasięgu jego wzroku. No i nie można zapominać też o jego ostrych jak brzytwa pazurkach, którymi może naprawdę boleśnie kogoś udrapać. Co prawda na co dzień ich nie pokazuje, jednak w każdej chwili może sprawić, aby nagle urosły. Co więcej - za jego skromnymi paluszkami kryje się trucizna, która w ciągu paru chwil dostaje się do krwioobieku i paraliżuje potencjalną ofiarę. Czy się potem umrze, czy nie - to zależy od odporności organizmu oraz dobrej woli Nao-chana. Lisek może bowiem trochę zneutralizować efekt trucizny.
Wygląd:
Charakter: Nao-chan kocha kobiety i wszystko, co z nimi związane. Jest urodzonym podrywaczem, a sam także twierdzi, że żadna dziewoja mu się nie oprze. Chytry i cwany chłopak, który jest wszędzie i zawsze o wszystkim wie (Tylko sobie nie myślcie, że kiedykolwiek podam wam swoje źródła, cwaniaczki!). Cóż, charakter na dłuższą metę ma trochę uciążliwy (może to właśnie jest powodem jego częstych rozstań), bo nie pozwala nikomu na swobodę (nawet jeśli twierdzi inaczej). Zawsze wesoły i uśmiechnięty, jednak należy uważać, bo za jego na pozór miłym wyrazem twarzy może kryć się przebiegły plan. Najpierw działa, potem myśli, chociaż trzeba przyznać, że jego inteligencja nie jest nietęga, a zwoje mózgowe tworzą naprawdę istne labirynty, ale no... nie wnikajmy w jego anatomię. Nao-chan woli po prostu, aby wszyscy piękne, niewinne kobiety myślały o nim jak o dobrym, optymistycznych, elokwentym, wychowanym, romantycznym, przystojnym, delikatnym (Buahaha, och, nie musicie prawić mi takich komplementów, nawet jeżeli to prawda!) mężczyźnie, któremu nie w głowie kariera umysłowa. Bo przecież liczą się figle i psoty w milusim towarzystwie! ♥
Istnieje chyba tylko jedna rzecz, której Nao-chan nie lubi: czarownice. Tak, tak, one też są płci żeńskiej! Chłopak po prostu ma do nich uprzedzenia z powodu dzieciństwa (w szczegóły może nie wnikajmy, ale pewna wyjątkowo nieurodziwa wiedźma zabrała kiedyś Naokiemu sprzed nosa coś, co było dla niego bardzo cenne). Kiedy tylko jakąś zobaczy, albo spieprza, gdzie pieprz rośnie, albo najeża się jak jakieś zwierzę, pokazuje swoje ostre pazurki i jest już gotów do walki! Cóż, może ta fobia kiedyś mu minie, jednak na razie nic na to nie wskazuje.
Och, no i chłopak bardzo lubi się rozbierać, więc proszę się nie zdziwić, jeśli czasem ktoś spotka go zaspanego na ulicy tylko w luźnych, odsłaniających bokserki spodniach. To jedynie poranny spacerek na dzień dobry!
Ostatecznie jeszcze dodam, bo nie wiem, czy było to już wspominane... Nao-chan kocha, ubóstwia, wręcz wielbi drobne kobiece ciałka i nie strwoni żadnej okazji do tego, aby taką panienkę zaciągnąć do łóżka przytulić! ♥