Przez dłuższą chwilę po prostu dotykała płatki róż i uśmiechała do siebie. Tak naprawdę cieszyła się w duchu, że Kei'owi nic nie jest i normalnie "żyje". Spojrzała w jego stronę i sięgnęła powoli po mydło i gąbkę, po czym ją namydliła i zaczęła czyścić swoje ciało. Zmoczyła ją i ponownie namydliła, jednak przybliżyła się do chłopaka i zaczęła delikatnie myć jego ramiona, szyję i klatkę piersiową. Nie była pewna, czy mu się to spodoba, tak więc na samym początku delikatnie dotykała jego skóry i miała jednak nadzieje, iż ponownie jej od siebie nie odepchnie.
Offline
Spodobało mu się to gdy Sachiko zaczęła myć jego ciało. Jego pycha znów zaczęła przez niego przemawiać i niestety nie był w stanie tego opanować. Przysunął ją bliżej do siebie i pocałował w czoło.
- Niżej też możesz mnie umyć.. - uśmiechnął się kącikami ust, dotknął jej dłoni i zjechał nią niżej, na swoje genitalia. Wsunął jej włosy za ucho i zaczął szeptać:
- Możesz mnie tutaj dotykać do woli. - Cieszyło go to, że teraz będzie miał możliwość spędzania czasu z taką piękną kobietą, która kocha tylko jego. W przeszłości miał do czynienia z takimi, które tylko i wyłącznie grały z mężczyznami by siebie dowartościować. Nie lubił takich pustych i podłych kobiet. Sachiko była dla niego idealna. Nikt i nic nie będzie w stanie już tego zmienić.
I'm a killer, cold and wrathful
Silent sleeper, I've been inside your bedroom
I've murdered half the town
I'll fill the graveyards until I have you.
Oh, the horror of our love
Never so much blood pulled through my veins
I will eat you slowly...
♥
Offline
Słysząc jego słowa, zarumieniła się dość mocno, odwracając speszony wzrok w bok. Nie była do tego przyzwyczajona, ale nie chciała mu o tym mówić. Delikatnie zaczęła gąbką myć jego genitalia. Uśmiechnęła się delikatnie do niego i musnęła usta swoimi, drugą dłonią kładąc na jego policzku i gładząc delikatnie. Chciałaby tak siedzieć przy nim cały czas, nie przeszkadzałoby pewnie jej to, iż woda robi się powoli chłodna.
Offline
Rana już prawie mu się zasklepiła. Wątroby lepiej nie komentować w tym wypadku. Trochę to jeszcze potrwa zanim owa mu "odrośnie".
Nie czuł się już brudny więc wstał ponownie wychlapując trochę wody z wanny i wyszedł na mięciutki dywanik.
- Sachi, gdzie położyłaś ręczniki? - zapytał i rozglądnął się po łazience. Początkowo nie mógł ich zauważyć ale po chwili spostrzegł, że leżą na malutkim stoliku. Podszedł do niego, wziął ręcznik i założył go na biodra. Nie chciało mu się wycierać więc zwrócił się w stronę Sachiko:
- Pójdę już do pokoju, siedź tutaj do woli i czuj się jak u siebie. - uśmiechnął się do niej i poszedł do pokoju. Zaraz jak tylko do niego wszedł padł na łóżko i zmęczony zamknął ociężałe powieki.
I'm a killer, cold and wrathful
Silent sleeper, I've been inside your bedroom
I've murdered half the town
I'll fill the graveyards until I have you.
Oh, the horror of our love
Never so much blood pulled through my veins
I will eat you slowly...
♥
Offline
Właśnie chciała pokazać palcem, że są na stoliku, kiedy jednak zauważył je i wziął. Uśmiechnęła się lekko i pokiwała głową, opierając podbródek o wannę. - Zaraz i tak przyjdę, nie będę za długo siedzieć.. - Powiedziała. Kiedy chłopak wyszedł z łazienki, przymknęła na chwilę powieki, rozmyślając. Właściwie już i tak miała ochotę wyjść, woda nie była już ciepła. Wstała powoli i wyszła z wanny, wycierając się ręcznikiem, po chwili się owijając i wychodząc z łazienki. Krępowało ją to trochę, ale nie miała nic na przebranie. Wchodząc powoli do pokoju, położyła się obok chłopaka i przeczesała delikatnie jego włosy.
Offline
Kiedy weszła do łóżka przybliżył się do niej i wtulił w jej ciało. Czuł jak głaszcze go po głowie. Ten lekki i kruchy dotyk zaczął go powoli uspokajać po całym, ciężkim dniu. Wydawało mu się, że przeżył najcięższy dzień odkąd tylko jego pamięć sięga. W sumie nie było tak źle. Przetrwał to i teraz leżał tutaj razem z Sachiko. Dokładnie tak jak sobie to wymarzył.
- Jak tylko uda mi się zebrać do kupy to odwiedzimy Naosia.. - wyszeptał powoli wciąż mając zamknięte powieki. Nie chciało mu się ich unosić. Nie musiał się martwić, że zaśnie. Próbował przez wieki ale wszystkie jego wysiłki zawsze okazywały się marne. W końcu przestał próbować i szedł do łóżka tylko po to aby wyciszyć swoje zmysły. Był pewny, że gdyby tylko udało mu się zasnąć jego wątroba zregenerowałaby się w szybkim tempie. No ale, nie dla psa kiełbasa.
I'm a killer, cold and wrathful
Silent sleeper, I've been inside your bedroom
I've murdered half the town
I'll fill the graveyards until I have you.
Oh, the horror of our love
Never so much blood pulled through my veins
I will eat you slowly...
♥
Offline
Przytuliłą się do niego mocniej i pokiwała głową, nadal mając przymknięte powieki. - Dobrze, ale masz całkowicie wypocząć. Po prostu... Na wszelki wypadek, gdybyście ponownie chcieli się bić, dobrze? - Zapytała cicho i pocałowała go w policzek. W sumie, gdyby tak cały czas leżała, może by jakoś zasnęła, chociaż jeszcze nigdy nie próbowała. Tak naprawdę nie wiedziała, czy Shinigami mogą zasnąć, ale może... - Wiesz... Kocham cię. - Powiedziała nieco ciszej.
Offline
Kiedy wyszeptała, że go kocha lekko otworzył oczy a na jego usta wstąpił uśmiech.
- Też cię kocham. - wyszeptał równie cicho jak ona. Nie, tym razem nie chciał się kłócić z Naokim. Pragnął mu uświadomić to, że w końcu powinien znaleźć sobie stałą partnerkę bo z ciągłej zabawy z nimi nic dobrego mu nie przyjdzie. Wiedział, że Naoś i tak go nie posłucha i dalej będzie robił swoje, bowiem jest bardzo upartym liskiem. Naprawdę najchętniej wziąłby wytargał mu po kolei każdy ogon a potem porzucił całego roztrzęsionego. "Ah, idioto.. Skończ z tymi fantazjami."
- Tym razem nie mam zamiaru kłócić się z Naosiem. Chcę mu uświadomić parę rzeczy oraz może pozwolić mu zaprzyjaźnić się z tobą. Ale niech tylko spróbuje zacząć z tobą flirtować.. - jego twarz zmieniła na chwilę wyraz na bardzo nieprzyjemny - ...hm, miejmy nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie.
Westchnął szczęśliwy i odwrócił się na plecy. Patrzył w sufit i generalnie nie myślał już o niczym.
I'm a killer, cold and wrathful
Silent sleeper, I've been inside your bedroom
I've murdered half the town
I'll fill the graveyards until I have you.
Oh, the horror of our love
Never so much blood pulled through my veins
I will eat you slowly...
♥
Offline
Uśmiechnęła się delikatnie do niego, po czym pocałowała go w czoło. Cieszyła się, że odwzajemnia jej uczucia, nawet nie wie jak bardzo. Przytuliła się do niego bardziej i pokiwała głową, że rozumie. - Rozumiem... Ale wiesz, znam go zaledwie chwilę, a wiem, że jest uparty jak nie wiem co, podobnie jak ty. Gdyby nie wasz wygląd, powiedziałabym, że jesteście braćmi. Zresztą wiem, że jeśli chodzi o dogadanie, to na pewno się nie dogadacie, dojdzie do tego, że ty, lub on się z czymś nie zgodzicie... Lub prawdopodobnie on zrobi ci na złosć, a ty się zdenerwujesz. - Westchnęła ciężko i pokręciła lekko głową. - Za dużo myślę...
Offline
Prawdę mówiąc był zadowolony, że jego partnerka jest kobietą myślącą. Większość dzisiejszych kobiet zamiast głową szpanuje rozmiarem swojego biustu. Machają swoimi cyckami przed nosem mężczyzn a oni się śliną jak głupi. Aż na samą myśl żyłka zaczyna mu pulsować.
- Nie, tym razem nie zamierzam doprowadzać do żadnej kłótni z Naokim. Postaram się zachować kamienny spokój i zignorować wszystkie jego obelgi pod moim kątem. - powiedział dosyć ozięble.
Dotknął rany na swoim brzuchu. Całkowicie się zasklepiła ale.. ale co z jego wątrobą? Jeśli w ciele człowieka nie ma danego organu to organizm nie pracuje jak powinien i zaczyna niszczeć. A jeśli jego ciało nie będzie poprawnie pracowało jego dusza zostanie "wygnana" i będzie zmuszony znaleźć sobie inne ciało co niestety trochę potrwa. Nie podobał mu się pomysł i zaczął masować miejsce w którym powinna już znajdować się wątroba. "Nie mam zamiaru zostawiać Sachiko samej przez jakiś głupi, ludzki narząd, który i tak do niczego mi się nie przydaje!" Jednak obawiał się, że wątroba tak łatwo nie powróci.
I'm a killer, cold and wrathful
Silent sleeper, I've been inside your bedroom
I've murdered half the town
I'll fill the graveyards until I have you.
Oh, the horror of our love
Never so much blood pulled through my veins
I will eat you slowly...
♥
Offline