Niebiesko oka otworzyła ślepia i wstała ze swego łoża przecierając dłońmi oczy. Nie spodziewała się gości, toteż z początku nie chciała w ogóle podejść do drzwi, jednak po chwili postanowiła dowiedzieć się kim jest osoba, która zakłóca jej ciszę podczas drzemki. Podeszła do wejścia i lekko je uchyliła, by zobaczyć kto to, chociaż już wiedziała, że to z pewnością jakiś demon. Miała racje, to był mężczyzna, którego widziała podczas kąpieli w gorących źródłach. Co on tu robi? Nie powinien wiedzieć, gdzie znajduję się jej lokum.
- Dzień dobry - Przywitała nieznajomego dosyć szorstkim tonem, patrzyła na niego nieufnym wzrokiem. Nawet nie zamierzała go wpuścić do swojego pokoju. W prawej dłoni trzymała sztylet jakby obawiając się ataku.

Kanra jakoś nie miała chęci, by poznać bliżej tego mężczyznę, może i ją zapewniał, że chce tylko porozmawiać, jednak młoda shingami, nie miała ochoty na zbytnie kumplowanie się z tym demonem.
- Jestem zajęta - Odparła nadal nieprzyjaznym tonem. -Może innym razem pogadamy - Dodała cicho, po czym zamknęła drzwi. Wróciła do łóżka i ponownie oddała się do krainy sennych marzeń.