Zmarszczyła lekko brwi, patrząc na niego i westchnęła. - Nie wiem, może wybiorę coś innego.
Zresztą, nawet jeśli wybiorę coś nieludzkiego, ciesz się, przynajmniej szybciej zginę
i będziesz mógł skonsumować moją duszę, nie będziesz miał przy sobie irytującej, ludzkiej dziewczyny przy sobie. - Powiedziała cicho i przygryzła lekko wargę, ścieląc swoje łóżko.
Offline
- Pani.. - zaczął powoli - Zastanów się nad tym co mówisz. Staram się zaspokoić twoje potrzeby ale w takich warunkach trudno jest mi pracować. - spojrzał na nią jak zbity pies - Więc proszę nie mówić takich rzeczy. - udawał, że to nie jego wina, iż jego pani powiedziała coś takiego.
W tym pomieszczeniu nie było kwiatów. Było smutne i przytłaczające.
Kiedy tylko Kei to zauważył, powiedział do swojej pani:
- Proszę się na chwilę odwrócić.
Bo co to dla istoty z piekła wyczarować kilka kwiatów?
- Możesz się już odwrócić.
Na szafce nocnej stał wazon a w nim przepiękny bukiet z białych lilii i róż. Bardzo podobny do ślubnego bukietu.
Lokaj stanął obok niego i uśmiechnął się serdecznie do Sachiko.
I'm a killer, cold and wrathful
Silent sleeper, I've been inside your bedroom
I've murdered half the town
I'll fill the graveyards until I have you.
Oh, the horror of our love
Never so much blood pulled through my veins
I will eat you slowly...
♥
Offline
- Tak, wiem i jestem za to naprawdę wdzięczna. - Powiedziała cicho, ponownie patrząc w jego stronę.
Kiedy Kei kazał jej się odwrócić, zrobiła to. C
czekała aż pozwoli jej się z powrotem odwrócić i zobaczyć co się stało.
Odwracając, spojrzała na kwiaty, uśmiechając się delikatnie.
- Są piękne... - Wyszeptała.
- Dziękuję.
Ostatnio edytowany przez Sachiko (Tue-08-12 21:24:35)
Offline
- Więc cieszę się razem z tobą. - uśmiechnął się, lekko obnażając swoje perłowo białe zęby i odwinął rękawy od swojej marynarki.
Już po pracy. Niewiele tego było. No, zawsze coś.
Zniknął bez słowa w kuchni. Kiedy się tam znalazł, oparł się o zmywak i popatrzył w dziurę odpływową.
Nienawidził kiedy jego demoniczna strona górowała nad tą ludzką. To bolało. Nie fizycznie. Bardziej psychicznie.
Sachiko na pewno się nie połapała a teraz nie mógł jej tego powiedzieć.
Był tylko jej służącym a ona jego panią. Nie mógł nic zrobić.
Tak nakazuje piekielny regulamin. Cóż począć.
Wypuścił głośno powietrze z płuc i przymknął powieki.
Moja kochana Sachiko.. doushite?*
Kiedy już myślał, że znalazł miłość swojego życia i może być szczęśliwy ten cholerny kamień się przyplątał i zrobił to co zrobił.
Chciał móc znów ją swobodnie tulić do siebie.
Nienawidzę cię.. - mógł powtarzać takie rzeczy w kółko do demona drzemiącego w nim, a potwora tylko to bawiło.
* jap. dlaczego
I'm a killer, cold and wrathful
Silent sleeper, I've been inside your bedroom
I've murdered half the town
I'll fill the graveyards until I have you.
Oh, the horror of our love
Never so much blood pulled through my veins
I will eat you slowly...
♥
Offline
Odwróciła się w stronę kuchni, kiedy Kei do niej poszedł. Nie chciała go oszukiwać, ale już nie miała siły ciągnąć ten teatrzyk cały czas, bardzo bolało ją to, że go straciła. W tym momencie dziewczyna usiadła na łóżku, biorąc jakąś kartkę i długopis do ręki. Planowała jakoś sama poradzić sobie w tym wszystkim, chociaż wiedziała, że Kei na pewno pójdzie za nią, lub po prostu ją znajdzie przez ich kontrakt. - Teraz wszystko jest możliwe! Westchnęła ciężko i zaczęła pisać długopisem po kartce: "Przepraszam za to wszystko, ale dłużej już nie potrafię pokazywać, iż jest wszystko w porządku. Przepraszam, zraniłam cię w ten sposób, że jestem teraz inną osobą, niż wcześniej. Ale musisz wiedzieć, że moje ciało jest po prostu inne, dusza nie, nadal cię kocham i chciałabym, abyś mówił do mnie po imieniu, a nie jak tak, abyś po prostu był jakąś rzeczą. Wiem, że zawarliśmy kontrakt, ale tak naprawdę zrobiłam to tylko dlatego, że cię kocham i chociaż raz będziesz naprawdę szczęśliwy, z powodu zjedzenia mojej duszy. Mogę się założyć, że mnie znajdziesz, ale nie umiałabym ci powiedzieć to prosto w twarz". Położyła kartkę na łóżku, założyła jakąś ciemnoszarą bluzę i wyszła z pokoju.
Ostatnio edytowany przez Sachiko (Tue-08-12 23:57:56)
Offline
Kiedy usłyszał trzaski drzwi, odwrócił głowę w stronę pokoju, gdzie zostawił Sachiko. Otworzył usta ze zdziwienia i się wyprostował, myśląc czy tam iść czy nie.
Wyszła z hotelu?
Popatrzył przez okno. Niestety nie dało się stąd zobaczyć wyjścia z hotelu.
Westchnął i otwarł drzwi do pokoju.
Nikogo nie było. Zobaczył tylko zapisaną karteczkę, leżącą na pościeli. Podszedł do łóżka i podniósł ją. Kiedy ją przeczytał na jego twarz wstąpił ironiczny uśmieszek. Przyłożył dłoń do głowy i przymknął jedno oko.
- Naprawdę.. Chyba lubisz sprawiać kłopoty, Sachi. - powiedział sam do siebie nie do końca dowierzając temu co właśnie tutaj zobaczył.
Cóż, muszę po nią iść.
Kiedy nacisnął na klamkę, zatrzymał się na chwilę i zastanowił.
Pewnie będzie głodna, muszę zrobić coś do jedzenia.
Zniknął w kuchni i zaczął zawzięcie pracować nad zrobieniem czegoś dobrego.
Po godzinie czasu, kiedy wszystko było dokładnie ugotowane i upieczone, włożył całe jedzenie na srebrną tacę i położył ją sobie umiejętnie na dłoni w białej rękawiczce.
Czas iść.
Otwarł okno i zwinnie przez nie wyskoczył. Wylądował na tyłach hotelu, ale już zaraz go nie było.
Zniknął w ciemnej chmurze.
I'm a killer, cold and wrathful
Silent sleeper, I've been inside your bedroom
I've murdered half the town
I'll fill the graveyards until I have you.
Oh, the horror of our love
Never so much blood pulled through my veins
I will eat you slowly...
♥
Offline
Kiedy już dotarli do domu, pierwsze co zrobiła, to zdjęła szybko buty i padła twarzą na łóżko z przymkniętymi powiekami.
Nie miała na nic siły, jakby te ugryzienie zabierało jej wiele energii, a to przecież niemożliwe, prawda?
Westchnęła cicho i usiadła po chwili, spoglądając w stronę Kei'a. Był z lekka rozmazany,
pewnie była tak zmęczona, lub naprawdę coś działo się z jej organizmem.
- Pójdę pod prysznic... - Powiedziała cicho i zeskoczyła nogami na podłogę.
Offline
Kiedy znaleźli się w pokoju, Sachiko padła zmęczona na łóżko. Kei tylko stał i przyglądał się jej poczynaniom.
Coś naprawdę jest z nią nie tak.
Podszedł do niej i uniósł jej grzywkę, sprawdzając czy przypadkiem nie ma temperatury. Miała lekką.
- Wszystko w porządku, moja pani? - zapytał strwożonym głosem.
Odsunął się kiedy wstała i poinformowała go, że ma zamiar iść się umyć. Zmartwiło go to.
A co jeśli tam zemdleje i uderzy o coś w głowę?
Gdy zamknęła się pod prysznicem, Kei oparł się o ścianę i stanął bok drzwi.
I'm a killer, cold and wrathful
Silent sleeper, I've been inside your bedroom
I've murdered half the town
I'll fill the graveyards until I have you.
Oh, the horror of our love
Never so much blood pulled through my veins
I will eat you slowly...
♥
Offline
Dziwnie się czuła, coraz bardziej zmęczona.
Kiedy weszła już do łazienki i wzięła ciepły prysznic, obraz coraz bardziej zaczął się jej rozmazywać.
- Kei... - Wyszeptała cicho, jednak nie była pewna, czy ją usłyszy, dlatego też wyszła z kabiny i owinęła się ręcznikiem, opierając o ścianę. Czuła gorąco na twarzy, przez co zaczęła głębiej oddychać.
- Źle się czuję...
Offline
Odetchnął kiedy usłyszał dźwięk odkręcanej wody, ale wciąż pozostawał czujny. Słyszał, jak się myje, więc na razie nie musiał interweniować.
Ale wiedział, że w końcu będzie musiał znaleźć jakiś sposób. Demon nie miał pojęcia co to za owad i czy zostawił w jej pani jakiś toksyczny jad. Ale to raczej było pewne, że w środku Sachiko prócz krwi coś jeszcze pływa.
Musi znaleźć sposób aby to usunąć! Jakąś odtrutkę czy coś.
Spojrzał w stronę drzwi, kiedy woda przestała lecieć z prysznica. Usłyszał jak drzwi od kabiny się otwarły i wyszła z nich jego pani.
Ale później cisza. Usłyszał tylko szept.
Jej szept.
- Wchodzę. - poinformował ją i nacisnął na klamkę.
Sachiko była oparta o ścianę, a na sobie miała sam ręcznik.
Kei podszedł do niej i dotknął jej ramienia. Była okropnie rozpalona.
- Wszystko w porządku? - wiedział, że nie - Zaniosę panią do łóżka. - wziął ją na ręce i szybko ułożył w łóżku. Nie okrywał ją aż tak szczelnie kołdrą, aby nie było jej gorąco. Podszedł do okna i je otworzył. Byleby tylko jakoś schłodzić jego panią.
Zniknął w kuchni a już zaraz był z powrotem z białym, mokrym ręcznikiem w dłoni. Położył go na głowie Sachiko i popatrzył na nią.
- Pani, boli cię coś?
Muszę coś wymyślić.
I'm a killer, cold and wrathful
Silent sleeper, I've been inside your bedroom
I've murdered half the town
I'll fill the graveyards until I have you.
Oh, the horror of our love
Never so much blood pulled through my veins
I will eat you slowly...
♥
Offline