No niestety. Nie każdy został obdarowany wzrostem. Ale to przecież nic złego, no nie? On nie miał zamiaru śmiać się z jej wzrostu, bo najzwyczajniej w świecie... Nie bawiło go to. Nie było w tym nic śmiesznego. Zresztą... Przy niskich dziewczynach chłopcy mogli czuć się bardziej męsko i mogli wykazywać się swoją odpowiedzialnością, a to dobrze. Bo rzadko kiedy mogli się wykazać tymi cechami. Chłopak odetchnął i poruszył ręką, która za chwilę spoczęła na głowie dziewczyny.
- Ej no... To urocza miara! Przecież ze swoim wzrostem i wagą miałabyś szansę na bycie modelką! No bo zapewne zbyt dużo również nie ważysz.
Tak, to miały być słowa pocieszenia skierowane do dziewczyny. Przynajmniej według Samuela... Nie był zbyt dobry w pocieszaniu, ani prawieniu komplementów.
- W sumie to... Chciałem ci powiedzieć coś miłego, ale nic mi nie przychodzi do głowy...
Dodał, przejeżdżając drugą ręką po tyle swoich włosów.
Offline
zarumieniła się , spojrzała na niego. To było takie miłe że chciał ją pocieszyć . Uśmiechneła się do niego uroczo , zaczesała pasmo swoich blond loków za uszko. Ciągle go obserwóje , czuła że jest wampirem , i nie dlatego że biło od niego niesamowite zimno . Poprostu to wiedziała . Usiadła na swoim łóżku , i wzieła na kolana białego misia z różową kokardą . - D-Dziękuje . - powiedziała cicho .
Offline
No, on był Wampirem. Ona Animagiem. Miała szczęście, że nie Wilkołakiem... No bo w końcu powiadają iż Wilkołaki to odwieczni wrogowie Wampirów. No, ale to prawda! Więc nie ma co się nawet sprzeczać w tej kwestii. Obserwował uważni dziewczynę.
- A Ty jesteś... Animagiem, czyż nie?
Zapytał zaintrygowany. Nie powie jej tego prosto z mostu. W tej sytuacji należało się trzymać teorii " wszystko małymi kroczkami". Jeszcze by się Emily speszyła, albo coś takiego.. Chyba, że O uważał ją za zbyt delikatną. Ale nie jego wina iż sprawiała wrażenie takiej osoby, tak? No właśnie.
Offline
Samar w tym czasie nie spuszczał spojrzenia z dziewczyny, co jakiś czas zamrugał tylko oczami żeby nie sprawiał wrażenia osoby nieobecnej.
- No więc cieszę się niezmiernie, że się nie pomyliłem w tej kwestii...
Wymamrotał, po czym splótł ręce na plecach przechylając się do przodu i uśmiechając zadziornie. Mhm, zastanówmy się. Rozerwać się trochę, czy po prostu powiedzieć prawdę? Nie tym razem.
- A co dostanę w zamian za tą informację?
Zapytał uśmiechając się wrednie. Rzadko kiedy poświęcał komuś tak dużo uwagi, jak tej dziewczynie. Ot, skoro wytrzymała z Samarem tyle czasu to czemu by jej troszkę nie pomęczyć? Chyba nie będzie miała mu tego bardzo za złe, czyż nie? A może jednak? Dopóki nie spróbuje, to nie będzie wiedział.
- Więc jak?
Dodał w przedziale dosłownie dwóch minutek.
Offline
Zarumieniła się słysząc pytanie chłopaka , przecież może zostać nic się nie stanie tyle że spać będzie na kanapie . Westchneła cicho , nie przeszkadzało jej obecność chłopaka wkońcu wytrzymała z Ichiro a Samuel był poprostu ciekawy. Więc co jej szkodzi. Zaśmiała się uroczo - No niewiem, ale lizaki są dla mnie. - Spojrzała na niego, wiedziała że cały czas na nią patrzy.
Offline
Który to już raz Emily się zarumieniła? Chyba trzeci, albo czwarty. Sam już nie wiedział, mylące to było. Proszę proszę, jaka wstydliwa. Taka delikatna i dziewczęca... Samar takie lubił. Tak samo jak takich chłopców. Takie typowe uke.
- Noo... Czyli wychodzi na to, że śpię tutaj u Ciebie. Co Ty na to? Tylko dzisiaj.
Zarządził. Samuel sam ustalił i się tego trzymajmy. Chyba, że dziewczyna się na niego prędzej zdenerwuje i wywali go na kopach za drzwi. Wtedy pójdzie do swojego pokoju, albo podręczy kogoś innego... Bo to też jakieś wyjście.
- Co o tym myślisz?
Zapytał, siadając na kanapie. Rozgości się. Może to troszkę chamowate z jego strony... Ale nic na to nie poradzi. Rozłożył ręce po bokach kanapy i usiadł w rozkroku, obserwując dziewczynę z łobuzerskim uśmiechem.
Offline
Spojrzała na niego, myśli czy ma się zgodzić aby u niej spał. Przecież go za bardzo nie zna, ale wydawał się przyjazny więc uśmiechneła się tylko - czemu nie. -Przytakneła mu, widziała że czuje się u niej dość swobodnie. A może coś mu da do picia . Nawet nie spytała. - Może czegoś się napijesz ? - Nie wiadomo co lubi a miała tylko wodę truskawkową i herbatę z czerwonych owoców. Może nie jest źle.
Offline
Dał jej chwilę na zastanowienie się. Zaczął wygwizdywać jakąś znaną na ogół ludziom melodie. Ba "Wlazł kotek na płotek". No jak fajnie, chłopak ma zagwarantowany nocleg. Uśmiechnął się triumfalnie, po czym klasnął w dłonie i gwizdnął z uznaniem.
- No widzę, że potrafisz szybko podejmować decyzję... To dobrze.
Mruknął, po czym uśmiechnął się, pokazując rządek białych, równych zębów. No, może prócz dwóch wydłużonych kłów. Owszem, czuł się bardzo swobodnie. Może nawet aż za bardzo, no ale kto by się tym przejmował. Słysząc propozycję dziewczyny, podrapał się po tyle głowy.
- Okej. Mógłbym się napić świeżej krwi, ale raczej wątpię byś ją miała... Tak więc. Mam ochotę na herbatę. Jaką masz? Jeżeli w ogóle posiadasz coś takiego...
Rzekł bez zastanowienia. Każdy powinien mieć herbatę. W końcu jest to podstawa, no nie?
Offline
Głośno westchneła - Tak , bo ta decyzję łatwo było mi podjąć.. - Zaśmiała się uroczo, podniosła się, przeczesała swoje blond loki na bok, głośno zamruczała. - Herbata ? Owszem , ale mam tylko z czerwonych owoców... Bo jest słodka ! -Poszła do kuchni zaparzyć wodę w czajniku, usiadła na blacie i czekała.
Offline