Ogłoszenie


#81 Sat-10-12 16:57:11

 Alianne

Kitsune

Zarejestrowany: Sun-07-12
Posty: 37
Punktów :   

Re: Cmentarz

- Dokąd podróżujesz?- spytała zdezorientowana.- Jest wiele miejsc i do każdego warto zajrzeć.
Spojrzała na przestrzeń przed sobą. Widziała ciemne już kontury lasu, parę przyćmionych nagrobków. Nie rozumiała ideologii cmentarza. U Kitsune cmentarze nie istniały. W końcu ta rasa była nieśmiertelna. Chyba że stracili ogony Ali nie rozumiała całej tej ideologii, że niby po śmierci dusza szło do nieba. To były nic niewarte opowiastki. Niebo ani Bóg nie istnieją.
Zimna bryza zawiała ku obojgu. Kosmyki włosów Alianne uniosły się i zaczęły tańczyć rumbę z wiatrem. Na niebie zaś pojawiły się pierwsze gwiazdy, zwiastujące jasną noc. Pierwsze sowy zaczęły pohukiwać rozbudzone swoimi pragnieniami i głodem.
- Nad czym ja myślę? Nad wieloma rzeczami. Przeszłość, przyszłość.. teraźniejszość. O wszyskim, Kazu.
Młoda Kitsune skuliła się. Miała na sobie tylko t-shirt, więc dostała gęsiej skórki. To były ludzkie odruchy, nic szczególnego.


Never lose hope.

Offline

 

#82 Sat-10-12 17:09:35

Kazuyuki

Kitsune

Zarejestrowany: Wed-10-12
Posty: 26
Punktów :   

Re: Cmentarz

- Tak właściwie to sam nie wiem dokąd. Po prostu podróżuję przed siebie. Spojrzał już w ciemne niebo. Chłopak lubi takie miejsca jak cmentarz. – Przyjemny wiatr. Powiedział cicho. – Przeszłość mówisz? Ja o przeszłości wolę za bardzo nie myśleć. Za bardzo przyjemnej to ja jej nie miałem. Powiedział i spojrzał po chwili przed siebie. Chłopak zobaczył, że dziewczyna skuliła się z zimna. – Trzymaj. Załóż będzie ci wtedy cieplej. Chłopak podał swój płaszcz nowo poznanej dziewczynie.

Offline

 

#83 Sat-10-12 17:21:01

 Alianne

Kitsune

Zarejestrowany: Sun-07-12
Posty: 37
Punktów :   

Re: Cmentarz

- Przed siebie najlepiej, prawda? Też zwiedzałam wiele miejsc, ale jakoś.. wiele nie wniosły do mojego życia. Ja postanowiłam pomieszkać w Elyanos.
Z wdzięcznością przyjęła od niego płaszcz. Było jej ciepło.
- Nie każda przeszłość jest usiana różami. Zawsze są kolce. Co się stało? Ktoś Ci coś zrobił?-
Poczuła sympatię do mężczyzny. Miło było porozmawiać o różnych sprawach. Tak po prostu, mimochodem.- Opowiedz mi.
U niej też nie było kolorowo. Wieczne przeprowadzki, aby mieć więcej terytorium, lub żeby niszczyć zbuntowane demony. Albo dobijające treningi, ponad siły. Nienawidziła tego. Trzeba było pokazywać ogony jak na zawołanie. To było okropnie denerwujące. Nigdy nie było łatwo. To nauczyło ją być odporną na wszystko. Chciała wysłuchać jego historii, jaka by nie była.


Never lose hope.

Offline

 

#84 Sat-10-12 18:36:57

Kazuyuki

Kitsune

Zarejestrowany: Wed-10-12
Posty: 26
Punktów :   

Re: Cmentarz

- Pewnie. Sam właściwie nie wiem kiedy zacząłem podróżować. Odpowiedział dziewczynie patrząc w ciemne niebo. – Po prostu w przeszłości kogo bym nie spotkał to mnie zaczepiał, nie dawali mi spokoju. Zawsze przebywam sam ostatnio z kimś rozmawiałem jakieś 10 lat temu. [i] Odpowiedział. – [i]Lubię również czasami potrenować. Właściwie to zawsze trenowałem sam. Powiedział spoglądając przed siebie. – A ty możesz coś o swojej przeszłości powiedzieć? Zapytał trochę zaciekawiony.

Offline

 

#85 Sat-10-12 19:49:55

 Alianne

Kitsune

Zarejestrowany: Sun-07-12
Posty: 37
Punktów :   

Re: Cmentarz

- Ludzie zaczepiają, nie wiedząc z kim mają do czynienia. Tak zawsze jest. Ja.. lubię nawiązywać kontakty z innymi rasami..
Wspomniała sobie bliskość Kaguyi i uśmiechnęła się drwiąco. Z transu zaś wybudziła ją wzmianka o treningach.
- Musztra? Och.. Praktycznie od malutkiego mieliśmy hartowanie. Moi rodzice tego wymagali. I ode mnie i od moich pięciu braci. Zawsze było ciężko, ponieważ byłam traktowana jak chłopak.- Uśmiechnęła się na wspomnienie katorgi- Dużo było walki magicznej. Męczyła, strasznie. Poza tym wszystko było w miarę okey..
Zatopiła się we wspomnieniach.
- A ty gdzie się wychowałeś?

Ostatnio edytowany przez Alianne (Sat-10-12 19:52:45)


Never lose hope.

Offline

 

#86 Sat-10-12 20:50:20

Kazuyuki

Kitsune

Zarejestrowany: Wed-10-12
Posty: 26
Punktów :   

Re: Cmentarz

- Dokładnie, zawsze tak jest i nie można tego niestety zmienić. Powiedział patrząc w ciemne, bez gwiaździste niebo. –Ja niestety nie miałem rodziców, porzucili mnie zaraz po narodzinach, ale nie wszyscy ludzie tacy są jedni mnie przygarnęli i wychowali. Niestety parę lat później zmarli ze starości. Wychowywałem się właściwie w różnych miejscach za bardzo już nie wiem gdzie. Chłopak opowiedział trochę nowo poznanej dziewczynie. – Może zajdę potem do hotelu. Powiedział chłopak patrząc w niebo.

Offline

 

#87 Sat-10-12 21:09:33

 Alianne

Kitsune

Zarejestrowany: Sun-07-12
Posty: 37
Punktów :   

Re: Cmentarz

- Współczuję ci, Kazu.. Trudne jest dzieciństwo bez biologicznych rodziców...
Spokojnie przyglądała się kosmykom jego włosów. Rozpoczynała się zimna noc.
- Zaprowadzić cię do hotelu? Robi się bardzo ciemno.. Nie lubię ciemności.. Ciemność.. zabrała mi kiedyś kogoś ważnego..- samotna łza popłynęła z jej szmaragdowego oczka- Chodźmy, dobrze?


Never lose hope.

Offline

 

#88 Sat-10-12 21:25:27

Kazuyuki

Kitsune

Zarejestrowany: Wed-10-12
Posty: 26
Punktów :   

Re: Cmentarz

- No tak, niestety. Powiedział do dziewczyny. – Jak byś mogła to bym był wdzięczny. To nie dobrze, nie martw się ze mną nic ci nie grozi. Powiedział i uśmiechnął się w stronę nowo poznanej dziewczyny. Chłopak gdy zobaczył łze dziewczyny wytarł ją palcem. –Dobrze, chodźmy Odpowiedział dziewczynie.

Offline

 

#89 Sat-10-12 21:37:41

 Alianne

Kitsune

Zarejestrowany: Sun-07-12
Posty: 37
Punktów :   

Re: Cmentarz

Wzdrygnęła się, kiedy dotknął jej twarzy. Nigdy nie doświadczała opiekuńczości i delikatności. To było bardzo przyjemne.
- Dziękuję... od razu mi lepiej.
Zawsze tłumiła lęki. Gdyby Elissa.. gdyby nie zamordowano jej siostry byłaby teraz niewzruszonym demonem, bez ludzkich uczuć i odruchów.
- Chodźmy, przecież nie będziemy w tym miejscu za długo.. Hotel jest dość blisko..
Podała mu swoją rękę, aby nie zagubili się w zagajniku.


Never lose hope.

Offline

 

#90 Sun-10-12 10:33:51

Kazuyuki

Kitsune

Zarejestrowany: Wed-10-12
Posty: 26
Punktów :   

Re: Cmentarz

- Nie masz za co mi dziękować. Nie lubię patrzeć na łzy dziewczyny. Chłopak zawsze był miły, a zarówno skryty trochę w sobie nawet jeśli dla niego mało kto był miły. – Dobrze chodźmy. Złapał dziewczynę za rękę gdy ona mu ją podawała i poszedł za nią. Było już dość późno i ciemno, ale zarówno bardzo spokojnie.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://www.columen.pl/ periodontolog lublin