Człowiek
Zaśmiał się cicho i pokręcił lekko głową, kiedy usłyszał swoją odpowiedź, na temat czy coś jeszcze chce.
- Przecież sam powiedziałeś, że nie powinniśmy się wyróżniać w tłumie, prawda? - Zapytał i zaczął powoli iść w stronę kasy.
Mężczyzna spojrzał w ich stronę i wziął od Saitou koszyk, po czym wszystko zaczął kasować i obliczać ile za wszystko ma zapłacić. Saitou zaś wyjął portfel z tylnej kieszeni spodni, po czym wyjął również pieniądze, które wręczył mężczyźnie. Włożył wszystko do jednorazowej siatki. Kiedy byli już gotowi do wyjścia, spojrzał na Mikase.
- Wracamy już do domu, czy jeszcze czegoś zapomniałem, co mieliśmy kupić?
Offline
- Kupon nie musi być przecież zrealizowany w miejscu publicznym. - musnął opuszkami palców, dłoń swojego przyjaciela - Możemy takie rzeczy robić w domu!
Może i aniołek za każdym razem gdy spadał na Ziemię, zapomniał o części swoich ziemskich przygód, ale kiedy potrzebował jakiegoś słowa, zawsze udawało mu się go wygrzebać z pamięci.
Teraz również tak było.
- J-jak twoja pamięć? - zapytał niepewnie, ściskając swoją ręką jeden z palców Saitou.
Obserwował jak jego przyjaciel podaje kasjerowi pieniądze i chowa wszystkie rzeczy do białawej reklamówki z plastiku, która wyglądała jakby miała się zaraz urwać.
Aniołek kucnął i zaczął dźgać palcem to co znajdowało się wewnątrz siatki.
Uniósł główkę, kiedy jego przyjaciel zapytał się czy miał coś jeszcze kupić.
Nie.. chyba nie.
- Do domu..? M-mieliśmy iść do jakiegoś odludnego m-miejsca.. - chłopczyk spuścił główkę i się zasmucił.
What if I told you that I think you're perfect?
I know you make me feel alive.
Nothing to hide, yeah, I'll go wherever you go.
And I'll be hanging on every word you say to me.
Cause you make me
Laugh a little louder,
Love a little harder.
You make me feel alive ♥
Offline
Człowiek
- No to jeszcze nad tym pomyślimy, na razie jesteśmy jeszcze w sklepie. - Zmierzwił mu lekko włosy.
Wyszli razem ze sklepu i spojrzał na niego, wzruszając lekko ramionami.
- Wydaje mi się, że dobrze, już nie mam takiego zamieszania, jak wcześniej.
Tak mu się przynajmniej wydawało, na razie nie odczuwał żadnych skutków ubocznych przez eliksir.
Puknął się po chwili w głowę, i pokręcił lekko głową.
- Przepraszam, całkiem o tym zapomniałem... Chodź, bo jeszcze się ściemni, a mieliśmy znaleźć jakieś mało ludne miejsce. - Uśmiechnął się do niego ponownie i złapał lekko za dłoń.
Offline