Ogłoszenie


#21 Sun-08-12 16:08:55

 Alchemik

Alchemik

Skąd: Chatka Alchemika
Zarejestrowany: Wed-08-12
Posty: 48
Punktów :   
WWW

Re: Chatka Alchemika

Arkadius cichutko się odezwał:
- Ambrozja nie jest doskonała.. - motyl zatrzepotał skrzydłami - Może i ojciec wygląda jak wtedy, kiedy matka go poznała, ale jego organy wewnętrzne pozostawiają wiele do życzenia. - umilkł na krótką chwilę. - Przydałby się mu lekarz, ale on się upiera, że zioła mu wystarczają.
Motyl usiadł na podłodze obok swojego ojca.
- Zostaw go tutaj. Powinien się za chwilę obudzić.
Alchemik zamruczał jak ktoś komu śni się jakiś zły sen. Charczenie w jego płucach ustało, oddychał teraz zupełnie czysto.
Arkadius wzbił się przed nos elfki.
- Chodź za mną. Pokażę ci coś międzyczasie.
Motyl podleciał pod drzwi, które Alchemik uwcześniej zamknął na klucz.
Przez chwilę nie działo się nic.
W końcu pojawił się klucz, który z głośnym stukotem opadł na podłogę.
- Otwórz drzwi. - powiedział trochę niepewnie i podleciał do dziewczyny.

Offline

 

#22 Sun-08-12 17:39:52

 Morphine

Elf

36470878
Zarejestrowany: Sat-07-12
Posty: 143
Punktów :   

Re: Chatka Alchemika

- Nie dziwię się. Z zewnątrz jest młodym człowiekiem, a z wewnątrz jest trochę wyniszczony.. Nic nie jest doskonałe. Dobrze, chodźmy.
Podniosła kluczyk i wetknęła go do dziurki. Obróciła kluczyk w prawą stronę. Usłyszała ciche kliknięcie. Drzwi stanęły przed nią otworem.:
- My możemy tu wejść? To nie pokój twego ojca?


And who do you think you are?
          Run around living scars..
                      Collecting your jar of hearts
                                  And tearing love apart..
                                           You're gonna catch a cold
                                                      From the eyes inside your soul..
                                                                  So don't come back for me..
                                                                               Who do you thing you are?

Offline

 

#23 Sun-08-12 19:52:53

 Alchemik

Alchemik

Skąd: Chatka Alchemika
Zarejestrowany: Wed-08-12
Posty: 48
Punktów :   
WWW

Re: Chatka Alchemika

- Oczywiście, że możemy. Ojciec i tak tutaj nie śpi odkąd matka umarła. Robi to na podłodze lub na krześle a ja nie jestem w stanie mową przywrócić go do porządku.
Motyl wleciał do pokoju i usiadł na podłodze przed łóżkiem.
- Elfko, jak w ogóle masz na imię? - zapytał, a jego skrzydła zaczęły się rozsypywać w czarny proszek, który wznosił się w powietrze i zaczął tworzyć ludzką postać.
- Nie mów mojemu papie o tym co tutaj zobaczysz. Nienawidzi tego typu magii. Twierdzi, że ta sztuka pozwala zobaczyć to co się straciło, ale potrafi doprowadzić najmądrzejszego do szaleństwa. Ukazuje wspomnienie.. i nic więcej. - mówił i mówił aż z magicznego pyłu uformowało się ciało. Nie było prawdziwe, można było przez nie wszystko zobaczyć, ale miało swój własny kształt.
Wspomnienie.
Chłopak był niewysoki, miał może ze sto sześćdziesiąt centymetrów wzrostu. Jego cera była mleczna, a pod okiem miał ślad po ospie. Na głowie widniała burza czarnych loczków, które niesfornie opadały na jego czoło. Spod włosów wystawały rude, lisie uszy.
Kitsune.
Oczy miał niebieskie. Miały tak głęboki odcień niebieskiego, że jeśli głębiej się w nie spojrzało, można było utonąć.
Nie miał na sobie nic. Arkadius nie chciał marnować energii na tworzenie ubrań dla siebie, a elfka na pewno już widziała męskie ciało.
Zaśmiał się, ale jego twarz nic nie wyrażała. Pozostała niewzruszona.
- Więc widzisz.. Jestem pół człowiekiem pół kitsune. Mam uszy, ale nie mam ogonów.. - duch się lekko poruszył - Jestem kundlem. - uciął szorstko.

Offline

 

#24 Mon-08-12 10:59:20

 Morphine

Elf

36470878
Zarejestrowany: Sat-07-12
Posty: 143
Punktów :   

Re: Chatka Alchemika

- Twój ojciec bardzo kochał matkę.. Ale nie mógł jej odzyskać.. W alchemii nie można zmarłym przywrócić życia. To była heroiczna postawa.. Miłość jest tragiczna.. Wymaga poświęceń.. Ja.. Jestem Elaine. I masz rację.. jestem elfką.. I żałuję tego.. Nie powiem twojemu ojcu o niczym, co widziałam, Arkadiusie.
Nagle skrzydła motyla rozsypały się, a z nich powstała wizja młodego chłopca z lśniącymi, czarnymi włosami które zatknięte były za lisie uszy. Oczy miał niebieskie. Takiego głębokiego koloru nigdy nie widziała.Były niezwykle przejrzyste.. Wyglądał na dwunastolatka.. To pewnie było wspomnienie przed zabraniem jego ciała w otchłań. Twarz miał poważną.. i ładną.
- Nie jesteś żadnym kundlem! Powinieneś być dumny. To, że nie jesteś kompletnie przemieniony, to nie oznacza że nie jesteś wyjątkowy. A jesteś, nawet jeśli połowa twojej krwi to krew człowieka.- uśmiechnęła się. Usiadła na ziemi, nieopodal łóżka i szafki nocnej. Zobaczyła fotografię. Był na niej alchemik i kobieta.. To była matka Arkadiusa. Miała lśniące, czarne włosy i mleczną twarz. Była.. co najmniej niebotycznie piękna.
- Straciłeś wspaniałą matkę, ale nie pozwól byś stracił ojca...


And who do you think you are?
          Run around living scars..
                      Collecting your jar of hearts
                                  And tearing love apart..
                                           You're gonna catch a cold
                                                      From the eyes inside your soul..
                                                                  So don't come back for me..
                                                                               Who do you thing you are?

Offline

 

#25 Mon-08-12 12:18:29

 Alchemik

Alchemik

Skąd: Chatka Alchemika
Zarejestrowany: Wed-08-12
Posty: 48
Punktów :   
WWW

Re: Chatka Alchemika

Chłopak zarzucił ręce na ramiona elfki i wtulił twarz w jej włosy.
- Nie, tak właśnie jest. Dla demonicznych lisów nie jestem niczym innym jak kundlem. - zaśmiał się dziecinnym głosikiem - Nigdy nie mogłem brać udziału w przyjęciach na które zapraszano moją matkę. - wspomnienie zaczęło niknąć, a głosik coraz bardziej słabnął - Kocham ojca za to, że nigdy nie porzucił mojej matki.. - ciało dziecka zniknęło. Pojawił się z powrotem motyl, ale eię nie poruszał.
- Przepraszam, muszę odpocząć.
Alchemik podtrzymując się framugi drzwi, po dłuższej chwili zastał elfkę, trzymającą jego jedyną pamiątkę po ukochanej.
- Co ty tutaj robisz?! - wysapał i gwałtownym ruchem wyrwał dziewczynie zdjęcie z rąk.
Złożył na nim pocałunek i odłożył je na swoje miejsce.
- Twoje mikstury nie są złe. - rzucił - Jak ci na imię? - odwrócił wzrok w jej stronę.
Ocenił ją swoim wprawnym okiem. Była ładna, to na pewno. Ale to nie wszystko. Uparta i mądra.
Zupełnie jak jego ukochana.
Przygryzł wargę.
Nikt nie jest mądrzejszy od Anabelli.

Offline

 

#26 Mon-08-12 12:28:30

 Morphine

Elf

36470878
Zarejestrowany: Sat-07-12
Posty: 143
Punktów :   

Re: Chatka Alchemika

- Dla swojej matki ani ojca nie jesteś kundlem. Jesteś pół-kitsune i powinieneś być z tego dumny. Przyjęcia nie są przecież ważne! Martwisz się o sprawy przyziemne.- uśmiechnęła się i położyła motyla na krawędzi łóżka.- Odpocznij sobie..
I zobaczyła alchemika opierającego się o framungę drzwi. Na początku przestraszyła się. W końcu był nieprzewidywalnym człowiekiem, więc nie mogła osądzić czy rzuci się na nią czy nie zacznie opowiadać.. :
- Ja... weszłam tu.. tylko.- baknęla.- przepraszam, nie powinnam. Nazywam się Elaine. A ten eliksir stworzyłam lata temu, po ataku demona.. Inaczej wykrwawiłabym się, po prostu. A pan jak ma na imię?


And who do you think you are?
          Run around living scars..
                      Collecting your jar of hearts
                                  And tearing love apart..
                                           You're gonna catch a cold
                                                      From the eyes inside your soul..
                                                                  So don't come back for me..
                                                                               Who do you thing you are?

Offline

 

#27 Mon-08-12 14:08:25

 Alchemik

Alchemik

Skąd: Chatka Alchemika
Zarejestrowany: Wed-08-12
Posty: 48
Punktów :   
WWW

Re: Chatka Alchemika

Motyl zatrzepotał czarnymi skrzydełkami ale nie odpowiedział. Miał już dosyć mówienia o swojej przeszłości.
Chciał odzyskać swoje ciało, ale nie przekładał tego ponad wszystko.
Alchemik pociągnął gwałtownie Elaine za rękę i wybiegł z nią z pokoju.
- Co Arkadius ci naopowiadał? Masz o tym natychmiast zapomnieć! - wykrzyczał - Zrozumiałaś?!
Westchnął i otarł swoje ręce w białe kimono. Zostawiły zgniło-zielony ślad.
- Trudno mi to przyznać ale przydałaby mi się pomocnica. - wziął fiolkę i kilka ziół - Arkadius do niczego mi się nie przydaje.. - popatrzył nieobecnym wzrokiem na stolik, gdzie przyrządzał wszystkie swoje, legendarne mikstury.
Stolik ten był obszerny, z grubego, dębowego drewna, gdzie niegdzie podziurawionego przez korniki. Miał dużo zwęglonych miejsc. Wyglądał na naprawdę zużyty.

Offline

 

#28 Mon-08-12 16:07:59

 Morphine

Elf

36470878
Zarejestrowany: Sat-07-12
Posty: 143
Punktów :   

Re: Chatka Alchemika

- Arkadius nie powiedział mi nic- spojrzała na motyla porozumiewawczo. Nie wiedziała czemu wybiegli z pokoju. Alchemik raczej źle go wspominał. A ona nie chciała wymuszać niczego od niego. Współczuła obu mężczyznom tragedii które zaszły w ich życiu. Jeśli będą chcieli rozmawiać to po prostu powiedzą, jeśli nie, to będzie czekać na odpowiedni moment. Alchemik wspomniał o tym, że będzie mu potrzebna pomoc. Odezwała się cicho:
- Jeśli chce pan pomocy, to chętnie się zobowiązam. Przy okazji zajmiemy się problemem Arkadiusa- spojrzała na czarnego motyla. Ten zakręcił się jak prima balerina wokoło swojego ojca. Spojrzała na stół pełen wszelkich ziół i fiolek. Był już zniszczony przez czas. Cicho wypowiedziała inkantację Reparo maxima


And who do you think you are?
          Run around living scars..
                      Collecting your jar of hearts
                                  And tearing love apart..
                                           You're gonna catch a cold
                                                      From the eyes inside your soul..
                                                                  So don't come back for me..
                                                                               Who do you thing you are?

Offline

 

#29 Mon-08-12 18:36:51

 Alchemik

Alchemik

Skąd: Chatka Alchemika
Zarejestrowany: Wed-08-12
Posty: 48
Punktów :   
WWW

Re: Chatka Alchemika

Kiedy Alchemik zauważył, że Elaine użyła magii aby naprawić stolik, zmrużył gniewnie oczy.
- Elfko! Nie masz prawa używać żadnych zaklęć w moim domu! - wykrzyczał.
- Alchemią również można w łatwy sposób naprawić wszystkie przedmioty.
Alchemik zrzucił na podłogę wazon, który rozbił się na milion, drobnych kawałków. Narysował wokół resztek, kredą okrąg. Przyłożył do niego dłonie i po chwili wazon wrócił do swojej pierwotnej postaci.
- Co do mojego imienia.. - zaczął smętnie - Jeśli chcesz to pogadaj z moją żoną.

Offline

 

#30 Mon-08-12 18:39:09

 Morphine

Elf

36470878
Zarejestrowany: Sat-07-12
Posty: 143
Punktów :   

Re: Chatka Alchemika

- Przepraszam.. Ale po prostu muszę raz na jakiś czas używać zwykłej magii..  Niech już pan nie krzyczy.- przymknęła oczy.- Jak mam z nią porozmawiać? Wywołać ją? Jak..?


And who do you think you are?
          Run around living scars..
                      Collecting your jar of hearts
                                  And tearing love apart..
                                           You're gonna catch a cold
                                                      From the eyes inside your soul..
                                                                  So don't come back for me..
                                                                               Who do you thing you are?

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
nowoczesne domki nad morzem sarbinowo materace hilding materace janpol