Ogłoszenie


#31 Mon-07-12 15:06:36

Kanra

Bóg Śmierci

Zarejestrowany: Sat-07-12
Posty: 33
Punktów :   

Re: Park

Kanra spojrzała na swoją dłoń, była ona z powodu wypadku w dzieciństwa, jednak dziewczyna nie chciała tego sobie przypominać.
- Jasne, że nie zrobię ci żadnej krzywdy... - Odparła cicho. - Nie jestem zwolenniczką walk i cierpienia, wole bardziej pokojowe metody - Dodała. Rozmowa z Elainą rozweselała z nią, gdyż wreszcie mogła  pogadać normalnie z kimś i bez problemów.
- Myślę, że masz dobry plan Elaino, ta walka zakłóca spokój wszystkim przybywającym do tego parku - Rzekła i z powrotem odpięła od paska sztylet. Wstała przemieniając swoją broń w dużą, wykonaną z materiału podobnego do metalu Kosę. - Mogę ich na jakiś czas unieruchomić swoją krwią - Powiedziała przecinając swoje ramię Kuro bez wahania. Z rany młodej shinigami wyleciała czarna maź, która poleciała na walczących mężczyzn oplatając ich nogi, by nie mogli się ruszyć. - Trudno ją zniszczyć, więc to trochę ich spowolni - Przecięła sobie także kolano, by piekielna krew oplotła ciała Demona oraz Kitsune. Wiedziała, że swoja siłą szybko ją zniszczą, jednak Kanra chciała jedynie, tego, by przestali walczyć.

Offline

 

#32 Mon-07-12 15:19:25

 Morphine

Elf

36470878
Zarejestrowany: Sat-07-12
Posty: 143
Punktów :   

Re: Park

El zobaczyła że dziewczyna wyciąga sztylet i rozcina sobie ramię i kolano. Nie chciała, aby się krzywdziła. Zamknęła oczy i westchnęła. Głowa bolała ją, czuła że zemdleje, ale to powstrzyma chłopaków. Sama osłabnie. Położyła ręce przed sobą, i w jej dłoniach stanęła kula, bardzo duża. Rzuciła kulę w ich kierunki. Była to bariera cielesna i umysłowa. Nie mogli się ruszyć. Żadna siła nie mogła tego powstrzymać.
Czuła że nogi usuwają się pod nią. Padła nieprzytomna na ziemię... Lecz oni nie pokłóca się, ani nie rozerwą jej broni... Karna krzyknęła..


And who do you think you are?
          Run around living scars..
                      Collecting your jar of hearts
                                  And tearing love apart..
                                           You're gonna catch a cold
                                                      From the eyes inside your soul..
                                                                  So don't come back for me..
                                                                               Who do you thing you are?

Offline

 

#33 Mon-07-12 15:36:57

Kanra

Bóg Śmierci

Zarejestrowany: Sat-07-12
Posty: 33
Punktów :   

Re: Park

Kanra widząc, że elfka pada na ziemie krzyknęła w jej stronę. - Elaina! - Martwiła się o nową znajomą, szybko uklękła przy niej sprawdzając puls, na szczęście nic jej nie było, była osłabiona zapewne po tym ruchu jaki wykonała. Zdjęła swoją bluze pozostając w sportowym biustonoszu i włożyła go pod głowę elfki. Powinna ona wkrótce się ocknąć. Błękitno włosa była wściekła na dwóch mężczyzn, to z ich powodu Elaina zemdlała. - Wy cholerni idioci! - Warknęła w ich stronę. - Jak chcecie się kurwa bić, to nie tutaj, tylko won na cmentarz! - Miała dosyć tego, że walczyli w parku zakłócając spokój.

Offline

 

#34 Mon-07-12 15:47:48

 Morphine

Elf

36470878
Zarejestrowany: Sat-07-12
Posty: 143
Punktów :   

Re: Park

Głowa powoli przestawała boleć.. Usłyszała, że Karna krzyczy, tylko na kogo? Mozolnie otworzyła oczy, zobaczyła Karnę w staniku. Co ona tu robi bez bluzy?! Pewnie jej zimno. Poczuła na sobie dodatkowy materiał. Czy ona chciała ją ogrzać.? Powoli usiadła, z duzym trudem rozglądając się wokoło. Jej czar podziałał. Chłopcy byli rozdzieleni. Spojrzała na dziewczynę. Miała iskierki złości w oczach. Krzyczała coś o cmentarzu. Sama nie wie.. Powoli wstała i oddała Karnie bluzę.:
- Ubierz się.. Będzie Ci zimno.. Ja.. ja już pójdę. Za jakiś czas blokada opadnie. Może u..uspokoją się w tym czasie..- poprawiła torbę na ramieniu i powoli wstała, chcąc dojść do hotelu...


And who do you think you are?
          Run around living scars..
                      Collecting your jar of hearts
                                  And tearing love apart..
                                           You're gonna catch a cold
                                                      From the eyes inside your soul..
                                                                  So don't come back for me..
                                                                               Who do you thing you are?

Offline

 

#35 Mon-07-12 16:49:18

 Sida

Demon

44451190
Skąd: Jigoku
Zarejestrowany: Wed-07-12
Posty: 307
WWW

Re: Park

Przestał się śmiać kiedy poczuł, że coś czarnego oplata jego nogi. "To pewnie sprawka tej shinigami!" Zwrócił gwałtownie głowę w stronę niebiesko włosej dziewczyny i krzyknął:
- Hej! To nie twoja sprawa więc się w to nie mieszaj! Zajmij się swoim życiem! A raczej życiami innych. Idź pomachaj jakiemuś człowiekowi przed nosem swoją kosą! - czar nie był silny. Kei kilka razy ruszył palcem i.. to coś rozerwało się na strzępy. Odskoczył do tyłu w obawie, że jeśli dalej będzie stał w tym samym miejscu czarna rzecz znów opląta jego nogi. Rany, i tak miał już poniszczone spodnie. Czego one jeszcze od niego chcą? Jak im się to nie podoba to niech idą gdzie indziej.
Naoki dosyć szybko się pozbierał po ciosie zadanym przez niego. W każdym razie szybciej niż zrobiłby to człowiek. "Nietrudno się temu dziwić.. W końcu to kitsune. Chętnie włożyłbym go pod siebie i zrobił mu jakąś krzywdę pieszcząc i głaszcząc." Uśmiechnął się dosyć.. dziwnie. Na jego twarzy pojawił się jakby wyraz podniecenia i obrzydzenia jednocześnie.
- Oh? Naoś co ty mówisz? Dzień dobroci dla zwierząt? Jesteś dzisiaj dobry sam dla siebie? Ah, ciekawy jestem co będziesz próbował wyprawiać ze swoim ciałem wieczorem. - uśmiechnął się do niego szyderczo. - Użyjesz po prostu ręki czy może masz w zanadrzu jakieś zabaweczki? Możesz mnie do siebie zawołać jeśli tylko zaczniesz zabawę ze swoim ciałem. Chętnie przyjdę i popatrzę. Nie! Na pewno przyjdę!
Zrobił obrót o sto osiemdziesiąt stopni i odwrócił się do Naokiego plecami.
- Wiesz, nie musisz drażnić swojego ciała w ten sposób. Jeśli jesteś tak samotny, że nie masz partnera do wspólnej zabawy chętnie ci go zastąpię.
Wzdrygnął się przypominając sobie po co tutaj przyszedł.
- Ale to nie zmienia faktu, że zakpiłeś sobie ze mnie! - wykrzyczał odwracając się z powrotem w stronę Nao-chana i celując w niego palcem wskazującym. Drugiego palca lewej ręki wycelował w Sachiko.
- Ptaszynko, możesz poręczyć, że widziałaś iż ten list znajdował się u mnie w pokoju na stoliku. Prawda? - uśmiechnął się do niej ciepło zachęcając wyrazem swoich oczu aby potwierdziła jego słowa.


.

I'm a killer, cold and wrathful
Silent sleeper, I've been inside your bedroom
I've murdered half the town

I'll fill the graveyards until I have you.

Oh, the horror of our love
Never so much blood pulled through my veins

I will eat you slowly...


Offline

 

#36 Mon-07-12 17:12:55

Kanra

Bóg Śmierci

Zarejestrowany: Sat-07-12
Posty: 33
Punktów :   

Re: Park

Demon wkurzał ją, jednak miał trochę racji w tym, że to nie jest jej sprawa, toteż podniosła się zakładając bluzę. Nie zamierzała się więcej wtrącać, i tak za dużo zrobiła. Czując się osłabiona, także postanowiła wyjść z parku. Nawet nie spojrzała na Elaine, miała już to wszystko gdzieś. Nie potrzebnie próbowała pomóc elfce w uspokojeniu tamtej dwójki. Przemieniła Kuro w sztylet, po czym szybkim krokiem opuściła ten teren. Miała zamiar odpocząć nad jeziorem.

Offline

 

#37 Mon-07-12 17:13:37

 Sachiko

Człowiek

8479888
Zarejestrowany: Wed-07-12
Posty: 289

Re: Park

Zmarszczyła niewidocznie brwi, kiedy zauważyła, iż dziewczyny które były w parku zaczęły "przeszkadzać" im w sprzeczce, po czym wstała powoli i spojrzała do góry, widząc dwie dziwno-kolorowe kule. Były one dość spore, ale sama by na pewno mogła je zniszczyć, przecież miała ze sobą swoje kochane nożyczki. Wskoczyła szybko na drzewo, po czym na jedną z kul, akurat trafiło się jej, iż w środku był Naoki. Wyjęła z kieszeni sukienki swoje nożyczki, po czym szybko porozcinała skrawki kuli tak, aby chłopak po prostu mógł z niej wyjść. - Przepraszam, ale inaczej nie mogę zrobić, ale przez to się zmieścisz? - Uśmiechnęła się przepraszająco, oraz wskoczyła na drugą kulę, uwalniając Kei'ego i zeskakując na ziemię. Kule za jakiś czas same znikną, więc nie było żadnego problemu. Zastanowiła się i pokiwała głową, patrząc w ich stronę. - Tak, pamiętam, leżał on na stoliku. Pojawił się on dopiero wtedy, kiedy Kei wyszedł z łazienki, wcześniej go nie widziałam.


Zabij głos, zamknij oczy, utoń w ciemności, błądź naokoło.

Offline

 

#38 Mon-07-12 17:24:47

Naoki

Moderator

Zarejestrowany: Thu-07-12
Posty: 91
Punktów :   

Re: Park

Naoki z westchnieniem stanął w miejscu, kiedy poczuł, jak czarna materia zaczęła oplatać jego ciało. Cóż, nie miał ochoty wplątywać się w walkę z kimś jeszcze, a już zwłaszcza z kobietą shinigami. Odczekał kilka sekund, chcąc po prostu zobaczyć końcowy efekt mocy niebieskowłosej, po czym jednym ruchem przeciął masę. Cóż, co jak co, ale z shinigami miał już nieraz do czynienia (a dodatku jedna panienka postanowiła się na Nao-chanie zemścić w identyczny sposób za to, że nie był jej wierny), więc nie był to dla niego wielki wysiłek. Cofnął się ponownie kilka kroków, oglądając ze zniesmaczeniem coś, co kiedyś było jego nogawkami. Jeszcze chwila i będzie tutaj stał nagi, ech! Uśmiechnął się delikatnie w stronę Sachiko w ramach podziękowania za uwolnienie z kuli.
- Wielkie dzięki, ślicznotko. - Puścił w jej stronę oczko i szybko zwrócił się do Kanry:
- Kochanienka, jeśli tak bardzo ci przeszkadzamy, to ty wyjdź. Wybacz mi za te słowa, ale myślę, że lepiej nie zadzierać naraz z demonem i kitsune... - mruknął, uśmiechając się blado w jej stronę. Cóż, nigdy nie lubił, gdy ktoś wtrącał się do jego spraw, czy była to kobieta, czy nie. I pomyśleć, że wydawała się taka sympatyczna!...
Z niewpenością w oczach przyjrzał się wyrazowi twarzy Keia. Jego wzrok mówił sam za siebie - zboczona strona demona właśnie przejęła nad nim władzę. A tego Naoki nie lubił najbardziej. Zawsze wtedy miał wrażenie, że w oczach czarnowłosego jest słodką laleczką, którą można zgwałcić. Przeszły go dreszcze na samą myśl o tak strasznych rzeczach.
Uśmiechnął się ironicznie, słysząc pogardę z ust Keia.
- Słuchaj, Keiusiu, ja rozumiem, że lubisz o mnie śnić i tak dalej - powiedział z lekkim śmiechem - jednak nie przekładaj tego na rzeczywistość, okej? Ostatnią rzeczą, której bym sobie życzył, to obcowanie z facetem. A już zwłaszcza z facetem twojego pokroju, mój drogi. A jeśli chodzi o partnera, to tak się składa, że pewna urocza recepcjonistka złożyła mi już propozycję na tę noc. I wiesz, możliwe, że z niej skorzystam! - krzyknął w jego stronę, wkładając ręce do kieszeni spodni i tym razem robiąc kilka kroków do przodu. Cóż, lepiej nie stać w miejscu podczas, gdy ta młoda shinigami nadal jest w pobliżu. Spojrzał kątem oka na "ptaszynkę" swojego sąsiada, po czym uniósł z powątpiewniem brwi.
- Och, a więc jednak udało ci się kogoś poderwać! - Uniósł tym razem dłonie oraz zaczął mu bić brawo, mając sarkastyczny uśmiech na twarzy. - Jestem z ciebie dumny, Kei! Tyle razy słyszałem przez w pokoju, jak się zadowalałeś, w dodatku siedząc tuż przy mojej ścianie, że aż byłem ciekaw, czy kiedyś zrobisz to z 36,6 stopniami! - Stanął po chwili niedaleko niego i przechylił się trochę do przodu, lustrując go wzrokiem.
- A wiesz, coś mi teraz przyszło do głowy. Co powiesz na to, abyśmy najpierw zajęli się wszystkim, co przeszkadza nam w kontynuowaniu walki, a dopiero potem dokończyli naszą przemilusią kłótnię? - szepnął tak, że tylko i wyłącznie Kei mógł gfo usłyszeć, zerkając porozumiewawczo na niebieskowłosą shinigami.


Ja wiem, że twój świat jest w moich rękach. Ty wiesz, że pociągam za sznurki. Lubię patrzeć, kiedy jesteś tak wysoko, bo wiem, że mogę cię ściągnąć, gdy tylko zechcę.

Karta postaci

Offline

 

#39 Mon-07-12 18:48:58

 Sida

Demon

44451190
Skąd: Jigoku
Zarejestrowany: Wed-07-12
Posty: 307
WWW

Re: Park

Złość już całkowicie z niego uleciała i powracał do swojego dawnego stanu. Dziwił się sam sobie dlaczego wybuchnął przez liścik. Do tego napisany przez Naokiego. Wiedział, że lisek często lubił robić sobie z niego żarty; powinien już dawno przywyknąć. Włożył ręce do kieszeni i lekko się przygarbił. Kiedy Naoś począł iść w jego stronę uniósł głowę i poważnie na niego popatrzył. W jego spojrzeniu nie było tym razem niczego nieczystego ani ironicznego. Popatrzył na niego trochę z wyrzutem a trochu ze smutkiem. "To prawda, że jest denerwujący i często sobie ze mnie kpi. Mimo wszystko muszę przyznać, że moje życie bez niego byłoby o wiele nudniejsze. Oczywiście, że jestem pod każdym względem lepszy od niego i mógłbym go zmieść z powierzchni ziemi w każdej chwili ale.. ale gdyby nie on to byłbym całkiem samotny." - trwał w tych przekonaniach dopóki Naoś nie podszedł do niego i nie zaczął opowiadać jakichś bredni. Brew lekko mu drgnęła i wykrzywił twarz z niesmakiem.
- Jak się zadowalałem, powiadasz? - wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów i wyciągnął z niej jednego, po czym włożył go do ust - Nigdy niczego takiego nie robiłem. Bynajmniej. - przyłożył wskazującego palca do papierosa, który po chwili stanął w ogniu i został zapalony. Kei wciągnął w płuca dym. Trzymał go w sobie przez chwilę po czym wypuścił go przez usta prosto w twarz Naokiego. - Miewasz dziwne sny mój drogi kolego. Mam nadzieję, że nie budzisz się po nich z plamą na spodniach. - powiedział obojętnie.
Popatrzył w niebo pustym wzrokiem. Miał już gdzieś dzisiejszy dzień, list, Naokiego, denerwującą shinigami i cały ten świat, chciałby móc zasnąć przytulony do Sachiko. Ale nie może tego zrobić. Pewnie mógłby jedynie przy niej leżeć i patrzyć jak ona śpi. Czasami miewał dni w których zaczynał wątpić we wszystko.
Kiedy usłyszał propozycję liska przygryzł już do połowy wypalonego papierosa i odburknął obojętnie:
- Jak chcesz. Mam to gdzieś.. ciebie też. - popatrzył na Nao-chana kątem oka z lekkim wyrzutem.


.

I'm a killer, cold and wrathful
Silent sleeper, I've been inside your bedroom
I've murdered half the town

I'll fill the graveyards until I have you.

Oh, the horror of our love
Never so much blood pulled through my veins

I will eat you slowly...


Offline

 

#40 Mon-07-12 19:09:44

 Sachiko

Człowiek

8479888
Zarejestrowany: Wed-07-12
Posty: 289

Re: Park

Westchnęła cicho i odsunęła się trochę dalej, odwracając plecami, oraz włożyła nożyczki z powrotem do kieszeni. miała dość tego dnia, zbyt dużo się działo... Tym bardziej, że czuła się trochę niedoceniona, ale to po prostu jej wymysły. Jak zwykle znowu popsuła sobie humor, ale nie chciała aby ktoś się o tym dowiedział. Podeszła ponownie do pobliskiego drzewa, siadając na trawie i spoglądnęła w niebo. Posiedzi tutaj trochę, potem pewnie ją zostawią i będzie chodzić bez sensu po różnych okolicach.


Zabij głos, zamknij oczy, utoń w ciemności, błądź naokoło.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Hotels Turks & Caicos Islands materace hilding materace janpol